W porównaniu do książki to kiepsko wypada. Nie jestem fanatykiem i nie twierdzę, że adaptacje należy robić wiernie, ale tę historię spłycono nie oferując nic w zamian. Zamiast długiego szkolenia dostaliśmy 2 bitwy: jedna w której ma "konflikt" z dowódcą i zaraz kolejna będąca zwieńczeniem szkolenia. A gdzie mozolne zdobywanie umiejętności i szacunku kolegów? Gdzie powstawanie przyjaźni i braterstwa? W książce to była treść, w filmie wycięto parę bardziej widowiskowych scen i happy.
W sumie to z filmu wynika, że z powodu poradzenia sobie z grą umysłową dostał awans, a kolejny dostał w ogóle z czapy.