PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=163903}

Gra Endera

Ender's Game
6,4 79 294
oceny
6,4 10 1 79294
5,5 14
ocen krytyków
Gra Endera
powrót do forum filmu Gra Endera

Niestety,rozczarowana jestem . Obawiałam się,że będą problemy z odtworzeniem klimatu książki i
sprawdziło się. Nudna amerykańska produkcja. Zamiast tracić czas na film, polecam przeczytać Grę
Endera - kawałek dobrej literatury sci-fi

ocenił(a) film na 4
badi1981

zgadzam się w zupełności. Niestety bardzo spłycili całą fabułę. Najbardziej drażni mnie to na początku, kiedy całe zmagania Endera w szkole wojskowej są praktycznie pominięte, a wątek kiedy włamuje się do komputera Bernarda i zamieszcza tam ośmieszający go wpis, mogli sobie darować, ta scena jest tak zrobiona, że w zasadzie nie wiadomo o co w niej chodzi i co ma na celu takie zagranie ze strony Endera.
Zastanawiam się jakbym podeszła do tego filmu, gdybym wcześniej nie przeczytała książki, czy byłby dla mnie bardziej spójny.

ocenił(a) film na 6
badi1981

Książka i film to dwa różne aspekty artystyczne. Nie jestem pewna, czy powinno się je porównywać, ale też nie wiem, czy możliwe jest, by nie porównywać wcale.
Jeśli rozpatrywać "Grę Endera" jako adaptację, a nie odrębne dzieło, którego fabuła została jedynie zainspirowana literaturą - rzeczywiście, nie udźwignęła książki.
Lecz jeśli ktoś nie miał pojęcia, że obraz powstał na podstawie literatury - jak ja - mógł go odebrać wedle swojego gustu filmowego.
W kinie nie nudziłam się, nawet się wciagnęłam, lecz szczególnego zachwytu nie było.
Z drugiej strony jestem niezwykle wdzięczna za tą produkcję, ponieważ zainspirowała mnie, by sięgnąć do biblioteki męża.
Nie było mnie w domu przez jakiś czas, ani nigdzie indziej, do czasu aż pochłonęłam całą "sagę" Card`a.
Napisana lekkim piórem (choć wiadomo, że dużą rolę odegrały tu umiejętności tłumacza - jak przy każdej obcojęzycznej pozycji), z fantastyczną fabułą, intrygującymi wątkami...
Uzależnia do ostatniego słowa, a gdy już owe się skończą pozostają niezliczone myśli i refleksje. W przeciwieństwie do filmu, który tylko odbija się echem gdzieś z tyłu głowy.

ocenił(a) film na 6
kendi1984

Tym samym, również szczerze polecam książkę i jej dalsze części:)

ocenił(a) film na 4
kendi1984

Ja uważam,że ten film powstał właśnie ze względu na popularność jego książkowego odpowiednika. I zrobiono to nieudolnie. Obsadzenie Forda było niewątpliwie akcją promocyjną i sądzę,że wielu widzów przyciągnęło do kin również jego nazwisko. Tylko ,że to nic nie dało. Można obsadzić film samymi gwiazdami,ale to nie będzie świadczyć o tym,że jest dobry. W moim odczuciu ,gdyby książki nie było - film nadal jest nudny.
Cały wic polega na tym,że książka jest bardzo stonowana,ale klimat ,który tworzy autor wciąga czytelnika . To właśnie ten czynnik ,którego reżyserowi nie udało się przemycić do filmu. A skoro tak ,to po co w ogóle się za to brano? Albo robi się ekranizację książki albo tworzy się niezależny scenariusz filmu sci fi. Fantastyka to pole na tyle szerokie ,że historii można ułożyć bez liku ,a nie brać się za wyjątkowo udaną książkę i nie zadać sobie odrobiny trudu aby ją dobrze zekranizować.

ocenił(a) film na 6
badi1981

Nie wiem na ile zgodzić się z Tobą, co do motywów powstania filmu, lecz mnie absolutnie nie nudził,. I to chyba z innych powodów niż się spodziewasz...
Ostatnio z uporem maniaka zastanawiam się, dlaczego dzieci są obsadzane w tak trudnych rolach, w rolach które na pewno odbijają się na nie ukształtowanej jeszcze, delikatnej psychice.
Bo żeby coś odegrać trzeba to rozumieć, a niedoświadczeni aktorzy nierzadko angażują się emocjonalnie w odgrywaną postać. Nie potrafią budować postaci tylko rozumowo, poprzez warsztat. A dzieci być może nawet nie do końca rozumieją, a zbyt wiele czują,,, (to takie moje prywatne przemyślenia)
Zgoda na propozycję wybrania się na "Grę.." wiązała się zatem nie tylko z gatunkiem filmu, a z ciekawością w co znowu pakują dzieci.
Tym bardziej z przerażeniem poznawałam pokazywaną historię.
Zszokowało mnie, że dzieciom odgrywanym przez dzieci, odebrano beztroskę i radość płynącą z bycia dzieckiem, i ćwiczono w nich mordercze instynkty.
Ender był tylko dzieckiem, a decyzja jego urodzenia była podjęta przez rząd. Z założenia zabrano mu dzieciństwo, zanim się jeszcze urodził, bo przeznaczony był na żołnierza...
Przed oczami automatycznie zobaczyłam dzieci-żołnierzy z Afryki...




ocenił(a) film na 3
badi1981

Szczerze mówiąc mówiąc z filmu szło zrozumieć tylko tyle: jacyś obcy chcą nas zabić, po coś tam dzieci pchamy, piękna wizualizacja walki i gościu czerwony na twarzy coś tam mówi. A i sztywny Harrison Ford też coś tam mentorzy. Najsłabszy film jaki od dawna widziałam. Szkalne półapki są lepsze bo za wiele to się od nich nie oczekuje. Chyba to był pierwszy film jaki oceniłam na 3.

ocenił(a) film na 5
badi1981

Mimo, że nie jestem jakimś fanem książki bez przerwy miałem wrażenie, że w tym filmie brak jest logiki i wszytko jest poucinane, tak jakby brakowało fabuły. Do tego Ford bardzo kiepsko zagrał drugą najważniejszą postać w tej książce. Sam Ender był małym chłopcem a nie nastoletnim młodzieńcem, co więcej mimo dużej inteligencji bardzo ufnie (jak dziecko) podchodził do świata, tutaj tego zabrakło.

użytkownik usunięty
Gringo25

Powiedzmy sobie szczerze. Wszystkiego zabrakło... Zero problematyki, tylko papka. Nawet bez udawania, że chodzi o coś głębszego. Ale przynajmniej pomieszczenie, gdzi grali mecze- wykonane rewelacyjnie! :)

ocenił(a) film na 8
badi1981

Od razu zaznaczam, że nie czytałam książki, niemniej jednak nie rozumiem wszechobecnego zdziwienia odnośnie różnicy pomiędzy książką a filmem. Czy ktokolwiek z Was na prawdę oczekiwał, że film będzie w stanie idealnie odzwierciedlić książkę? Trzeba by zacząć od tego, że każdy w indywidualny sposób interpretuje książki, bo jest to pole do popisu dla naszej wyobraźni. Niestety reżyser najwyraźniej odebrał to konkretne dzieło nieco inaczej niż mieliście nadzieje. Trudno, nie jest to pierwsza skrytykowana ekranizacja, jak również nie ostatnia.

Co do samego filmu... tak, typowe hollywoodzkie elementy są nieuniknione jak zwykle, niemniej jednak smutne jest to, że żaden z komentujących nie wspomniał nawet o esencji całego filmu, która została ujawniona dopiero na końcu. Mianowicie o prawdzie istniejącej w Naszej własnej rzeczywistości, o tym, że cywilizacja ludzka za mało stara się zrozumieć, a zbyt szybko ucieka się do nienawiści a w rezultacie do niszczenia. Pokolenie za pokoleniem...Może większość widzów ma ten sam problem i dlatego widzą głównie negatywy? Kto wie... Smutne.

ocenił(a) film na 4
mocking_soul

Dorabianie ideologii do słabego filmu ,żeby innych przekonać do tego ,że jest to dobry obraz to raczej słaby pomysł . A zarzut dla tych ,którym ten film się nie podoba jakoby byli z gruntu źli czy też głupi - nie wiem jak bardzo planowałaś nas wszystkich tutaj obrazić - to już posunięcie wyjątkowo prymitywne. Jeśli nie czytałaś książki to po co wypowiadasz się w moim komentarzu? Czy film powinien idealnie odzwierciedlać książkę ? No cóż jeśli ktoś bierze się za książkę,która dla wielu jest kultowa - wielu czytelników czekało na tę produkcję - i robi to słabo to chyba wiadomo ,że zachwytu nie będzie.

ocenił(a) film na 6
badi1981

No niestety taka jest prawda. Sięgając po film, wiedziałem że ekranizacje idealne nie istnieją, jednak nie oczekiwałem czegoś tak słabego. Uproszczenie fabuły dla przeciętnego odbiorcy który lubi oglądać fajne efekty specjalne odebrało cały urok książki. W powieści dzięki narracji mogliśmy zobaczyć uczucia Endera, natomiast w filmie wydawał mi się mało prawdziwy. Pomijam już usunięcie ważnego wątku z rodzeństwem Endera. Na plus natomiast podobała mi się sama gra armiami której nie mogłem sobie dobrze wyobrazić w książce.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones