W każdym filmie Clint Eastwood sięga po broń szybciej, niż przeciwnicy. Tu kolejny raz ta westernowa scena z wielu jego ról. Ale, że miał to być jego ostatni film, to tym razem nie sięga po broń.
To wynikało fabularnie z planu zemsty - ten jeden raz chciał uniknąć zabijania. Ostatnim filmem 'Gran Torino' nie jest, zresztą taki podtekst niweczyłby całe przesłanie filmu, który jest jednym z tych broniących energicznie praw ludzi starszych. Po co pluć na domy starców, jeśli i tak odpuszczamy?