ale obejrzę pewnie jeszcze kilka razy żeby sprawdzić się, czy ma sens.
Eastwood lubi mocne kino, więc sięga po dramaty, wolę kino bardziej stonowane, a logika filmu nie jest dla mnie całkiem rzekonująca. Nie żyję w tamtej kulturze, więc nie wiem na pewno, czy wszyscy młodzi są tam tak skołowani. Ale Eastwood to Eastwood, film nie drażni głupotą i pewnie jeszcze nie raz obejrzę do poduszki