8,2 446 tys. ocen
8,2 10 1 446165
7,7 66 krytyków
Gran Torino
powrót do forum filmu Gran Torino

Nie, nie będę pisał o samym filmie, ponieważ uważam go za małe arcydzieło i genialne kino, a niektórzy sądzą tutaj podobnie, wiec wiedzą co czuję ;)

Chodzi mi wyłącznie o motyw polskości. Po co? Chodziło tylko o to, że jest przeklinającym cholerykiem jak statystyczny Polak? Stary Polak mieszkający w Ameryce i walczący w Korei brzmiał dla mnie potwornie egzotycznie i nienaturalnie. To miało jakiś głębszy sens? Nie mógł to być... John Smith?

Nie rusza mnie w żaden wypadku sposób, w jaki przedstawiony został 'Polak'. Ciekawi mnie geneza.

ocenił(a) film na 9
Geohound

Zapytaj o to Clinta Eastwooda.

ocenił(a) film na 10
greggmm

Thx, przed chwila wysłałem smsa, ale chyba u nich noc i dlatego nie odpisuje...

ocenił(a) film na 10
Geohound

nasuwa się pytanie: czemu nie? ;)

Geohound

dunno, widocznie pasowało mu do postaci głównego bohatera :D może uważa, że polski imigrant, który będzie w dodatku weteranem wojny w Korei jest jakimś mega twardzielem :p ale rzeczywiście wydaje mi się, że może uważa Polaków za osoby z zaciętym i mocnym charakterem. Chociaż słuchałem kilku reportaży o Polakach walczących w Wietnamie i raczej strasznie emocjonalnie i uczuciowo do tego podchodzili :p

ocenił(a) film na 9
Geohound

Też mnie to zaciekawiło do tego polskie nazwisko coś w tym musiało być.W "Znikającym punkcie" klasyczek też był kowal więc wynika z tego że zwyczajnie nas lubią dlatego używają polskich nazwisk i porównań ;D.

użytkownik usunięty
Geohound

stereotyp Polaka wyraźnie pasował mu do tej postaci, wszystko się zgadzało i było tego tyle (nie tylko przeklinający choleryk, ale i rodzina czyhająca na kasę, zamiłowanie do majsterkowania, kręgli, rasizm itp), że śmiem twierdzić, że dla Eastwooda rozprawienie się z tym stereotypem było jednym z głównych celów filmu, na "naszą" korzyść" trzeba przyznać...

może rozprawienie się to nie adekwatne wyrażenie, ale przybliżenie, wytłumaczenie, usprawiedliwienie,

Geohound

Chciałem zauważyć, że ten film jest cały "etniczny": są żółtki, asfalty, makaroniarz, Irlandczyk, krawiec to chyba żydowski był, więc główny bohater to nie mógł być jakiś "John Smith".

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Są żółtki, bo historia opisuję osobę po walkach w Korei. Są asfalty, bo to ameryka. Reszty narodowości nie pamiętam, ale może być tak jak mówisz.

Może po prostu dziwi mnie to jako polaka. Pewnie francuz zastanawiałby się na tym gdyby Eastwood grał francuza.

Geohound

Tam są grupy etniczne, o których krążą wyraźne stereotypy i to też w filmie jest wykorzystywane: Azjata jest dobry z matematyki, Murzyni seksualnie niewyżyci, Włoch - gadatliwy fryzjer. No i stereotyp Polaka tutaj dobrze pasował. Katolik, odważny, zaradny, przy tym innych grup etnicznych nie lubi. I ten stereotyp jest oczywiście w trakcie filmu demontowany

ocenił(a) film na 6
Poprawiacz_napisowy

Mi się wydaje, że chodziło o pokazanie imigrantów z dwóch różnych "krajów", które przytbywają do stanów w duzych ilościach i charakteryzuje ich jako grupę przywązanie do tradycji, wyraźne wpływy religii, szacunek dla starszych, pracowitość itp. Widzimy jak przedstawiciel jednej z grup imigrantów nienawidzi drugiej,a łączy ich więcej niż się spodziewa. Czyli nasz bohater, przybysz z dalekiego kraju w państwie imigrantów, nienawidzi nowych imigrantów. To jest bardzo naturalne dla amerykanów by narzekać na imigrantów, że zabierają pracę, że to są przestępcy itp.