PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=353513}

GranatowyPrawieCzarny

Azuloscurocasinegro
7,4 12 690
ocen
7,4 10 1 12690
7,7 3
oceny krytyków
GranatowyPrawieCzarny
powrót do forum filmu GranatowyPrawieCzarny

Niestety obserwując od jakiegoś czasu ludzi, uważających się za kulturalnie nieupośledzonych, zauważam, że to nie filmy czy książki tworzą, ów szumnie przez kogoś niżej nazwany "nurt". Tworzy się on z kraju pochodzenia "dzieła". Czyli, nieważne co czytasz, oglądasz, czy też czego słuchasz, jeśli chcesz być "trendy", to musisz być "offowy". Paradoks? I owszem. Cała masa iberojęzycznych wypocin trafia na nasz rynek, a co gorsza jeszcze się sprzedaje... Ludzie prawie wyrywając sobie włosy z głowy biegają w koło krzycząc: Jaki wspaniały jest Almodovar, jakże świeży Marquez, jaki cudowny jest Quiroga. Po prostu serce krwawi, że w tych czasach i w tym kraju, żeby być "alternatywnym" trzeba coś robić konkretnego i z góry ustalonego. Coś typu "dready, stary rower i pies". Szlag mnie trafia jak się coś chwali tylko dlatego, że jest hiszpańskie. Film syfiasty. Ode mnie 3.

ocenił(a) film na 9
koortshack

z Twoim psioczeniem na byciem "trendy" w zupełności się zgadzam..hmm, aczkolwiek nie w zupełności - sam chciałbym mieć dready, bo mi sie podobają, a teraz mam niemodne już chyba długie zwyczajne włosy; używam z chęcią starego roweru mojego taty, aczkolwiek nie jest on stylowy, a złożony z elementów ze złomowiska - tak więc taki do końca alternatywny nie jestem ;)
Co do mody na kulturę hiszpańską czy jakiejkolwiek innej- irytuje mnie wrzucanie wszystkiego do jednego wora i uznawanie za dobre z zasady, tak jak denerwuje mnie gadanie fanów Tarantino, którzy jego filmy doskonale rozumieją i są mądrzejsi od przeciętnego widza, cokolwiek to znaczy. Osobiście Almodovara nie lubię, nie rozumiem, nie trawię, i nie czuję się z tego powodu gorszy również. Marqueza lubię, aczkolwiek wolę Remarquea. A granatowyprawieczarny podobał mi sie po prostu, choć klimat Almodovara jest w tym filmie mocno wyczuwalny

ocenił(a) film na 8
mizer

Uff... dzięki. A jak znam życie to Pani której film sie nie podobał i na niego psioczy za to penie świetnie sie prezentuje :)

mizer

Eee tam, w każdych czasach jest dużo imitatorów, którzy chcą być trendy. Tylko mody się zmieniają. Ludzie, którzy nie czują się w jakimś towarzystwie nie do końca zasiedziali, zaczynają pozować i są bardziej papiescy niż sam papież. Snobizm jest stary, jak ludzkość.

A co do odkrycia u nas kina hiszpańskojęzycznego, to przyczyny są proste. Nasi dystrybutorzy nie znają języków obcych (poza angielskim, niektórzy) i przez to nie mają dostępu do filmów innych niż z Hollywood. Poza tym są leniwi i nie chce im się jeździć po świecie po mniejszych festiwalach, na których można by odkryć takie wspaniałe kinematografie jak irańska czy koreańska. A czego nie znają dystrybutorzy, tego nie zna i publiczność. To chyba jasne.
Ponieważ w ostatnich latach Hollywood dostrzegł kilku espanioles (pewnie ze względu na coraz większą społeczność latynoską w USA), to nasi panowie od filmu dowiedzieli się, że i w Hiszpanii i w Ameryce Łacińskiej też jest jakieś kino. I tą okrężną drogą dotarliśmy do niego. A że powstało tam niemało ciekawych rzeczy, to utworzyła się grupka fanów. Reszta małpuje, co jest narodową chorobą Polaków.

ocenił(a) film na 7
mizer

klimat Almodovara mocno wyczuwalny? Nie wiem kto przy okazji tego filmu i tego reżysera wypuścił na rynek plotę że to nowy Almodovar - ale ten ktoś ewidentnie żadnego filmu Almodovara nie widział.

ocenił(a) film na 8
koortshack

jestem miłośniczką kina hiszpańskojęzycznego i oglądam z przyjemnością zarówno filmy hiszpańskie, jak i latynoamerykańskie. i nie robię tego z powodu trendu, ale z powodu zwykłej sympatii do tego kina i mnie z kolei denerwuje, jak ktoś wrzuca wszystkich do jednego wora - prawdziwych fanów i tych, którzy uważają, że oglądanie tego jest "trendy". bardzo duża część filmów hiszpańskojęzycznych jest po prostu dobra, ale często są to filmy bardzo trudne (vide: Zulo) i chociaż bardzo nie lubię tego argumentu, to mam wrażenie, że antypatia dla tego kina wynika w dużej mierze z niezrozumienia treści i tematu. a może warto zaznaczyć, że teraz trendy jest... nie być trendy. jak dla mnie 8/10, jeden z lepszych, chociaż nic nie pobije mojego faworyta Mi vida sin mi.

koortshack

Problem nie leży na szczęście w sztuce, ale w odbiorcach, którzy lubią trenować kult. W przypadku almodovara czy marqueza nie potrafię obiektywnie, bo mam odrzut, ale weźmy takiego lyncha.
Pan zrobił kilka fajnych, bardzo różnych rzeczy, mniej lub bardziej przystępnych dla ogółu. Te bardziej przystępne [mam na myśli filmy takie jak dzikość serca czy mulholland drive] odbiły się na jego osobie etykietką 'lynch mistrz mindfucków, ale jestem zakręcony, bo lubię'.
No i co zrobić. Miejmy nadzieję, że rzeczeni sztuką się nigdy zajmować nie będą.

ocenił(a) film na 9
koortshack

Nie bardzo pojmuję dlaczego w właśnie w tematach forumowych przy filmie "Granatowyprawieczarny" rozwinęła się rozmowa na temat snobistycznych nurtów. Czyżby autor wątku uważał zainteresowanie filmem za snobizm?
Skąd taka reakcja?
Przecież jest to film wybitnie humanistyczny, pokazuje wiele prawd o człowieku i jego ralacjach. O jego wątpliwościach, radzeniu sobie w krytycznych sytuacjach życiowych, podejmowaniu wyzwać, dojrzewaniu do odpowiedzialności, o odwadze
Czy samo krytykowanie i pisanie z taką wyższością o filmie nie jest niesprawiedliwą postawą?
Rozumiem, że bezrefleksyjny zachwyt nad czymś, przy jednoczesnej nieumiejętności uzasadnienia tego zachwytu jest śmieszny i wygląda na pozerstwo.
Ale czyż postawa całkowicie krytyczna bez argumentacji nie jest do niej podobna?

ocenił(a) film na 7
koortshack

Tak, ta okropna alternatywa. W końcu Hiszpania to taki mały kraj i aż dziw że tam kino jest. Dobrze że wiemy gdzie jest Hiszpania na mapie.

antybohater

Zabieram się do obejrzenia tego filmu, póki co, dyskusja w tym wątku szczerze mnie zaciekawiła. Myślę, że z tą alternatywą jest teraz tak, ze każdy może po nią siągnąc. Kiedyś było inaczej, ten underground był zarezerwowany dla ludzi "poszukujących", ciężej bylo zdobyc niektóre filmy, o filmach trudnych rozmawialo się w konkretnych środowiskach, teraz wszystko się miesza. Tak jak trudno odróżnic sztukę od kiczu, tak ciężko rozpoznac co jest naprawdę alternatywne, a co alternatywne chce byc. Tak jak kiedys studiowali nieliczni, najlepsi oraz ci, którym się udało, bo mieli mozliwości, tak teraz studiują wszyscy, pelno jest prywatnych szkół wyzszych, kursów, studium etc. Analogia? Teraz kazdy może byc "czlowiekiem filmu", jak widzimy w prawym górnym rogu ekranu ludzi filmu jest już prawie 800 000...

koortshack

>Koortshack
Nie rozumiem twojego wywodu. Almodovar i Marquez wcale nie są offowi. Może dla kogoś kto nigdy nie widział innego niż hollywoodzki filmu czy nie czytał literatury obcej.Almodovar może byc kontrowersyjny, odmienny itp. ale jest na tyle dobry ,że wiele ludzi za nim przepada i to nie ze względu na snobizm czy panujący trend.Marquez był chyba na liście lektur dodatkowych w liceum jako twórca bardzo ciekawego nurtu prozy (magiczny realizm czy jakoś tak).Żadna tam z niego alternatywa.Po prostu literatura świeża (jak dobrze zauważyłeś) i wybitna, co potwierdziła nagroda Nobla.Zatem "iberojęzyczne wypociny" jeśli chodzi o Almodovara czy Marqueza są dobrej jakości i nie dziwi mnie jakiś trend w ich kierunku. Trend by zanikł gdyby nie miał się na czym oprzec.

koortshack

Niewiem jakim trzeba byc kretynem żeby oglądać film tylko dlatego że jest "trendy"-tak robia tylko ludzie ktorzy wogóle nie mają gustu i osobowości...lub po prostu idą na łatwiznę...:/

ocenił(a) film na 8
koortshack

Cholera Marqez zawsze był dla mnie kozakiem, film przed chwilą mi się podobał, Almodowara średnio. Ale w 2007 nigdy nie miałem dredów, roweru i psa ;). To nie byłem alternatywny? Hmm :).
Pozdro

koortshack

Zgadzam się z koortshackiem. Podobieństwo do tego co opisałeś mozna zauważyć też w gustach muzycznych. Jak powiesz, że lubisz muzyke Lady Gagi, Madonny, Justina Biebera czy jeszcze kogoś to praktycznie od razu masz łatkę głupka, plastika itp. Natomiast, jeżeli słuchasz muzyki offowej lub tez z kilku ubieglych dekad - np. jakis zespół grający rock progresywny, psychodeliczny, art rock uważany jesteś za kogoś inteligentnego, z "dobrym gustem muzycznym". U niektórych znajomych czuć wręcz dumę jak opowiadają o Doorsach, Floydach czy Stonesach. Śmieszne to jest.

ocenił(a) film na 8
pavell_olvy

:) Siema jeśli komuś sprawia przyjemność słuchania oglądania obcowania np z Offem. Nie widzę w tym problemu. Zabawne to jest ,jeśli ktoś robi to na pokaz. Ale sam sobie leje po nogawce, bo sam musi się męczyć :). Więc za bardzo nie łapię sensu waszych wypowiedzi.
"Doorsach, Floydach czy Stonesach" no z tym to pojechałeś :) Hard i Core jako ubrani na różowo czarnoskórzy punkowcy na skinowskim koncercie w Białymstoku;).
A nie generalizując jeśli ktoś interesuje się muzą, to z najlepszych płyt na świecie... Wiadomo gorące składanki :) szybko wyrasta i naturalnym procederem jest że szuka czegoś odmiennego w innych nurtach muzycznych.I mdli go widząc Vive czy obecne Mtv.
A jeśli słuchasz Gagi i dobrze ci z tym, nie masz kompleksów, też nie widzę problemu czemu masz się czuć jako głuptak,plastik i tp.
Wszystko jest w twojej bani.
Pozdro i mniej jadu:)

ocenił(a) film na 8
MCDEVIL

A i jeszcze szczegół podobnie jak "Doorsach, Floydach czy Stonesach" ten film ,za bardzo chyba offowo trendy nie jest ;) Po prostu dobry film.

użytkownik usunięty
pavell_olvy

Już nie wspomnę o gigantach rocka z lat 70-tych, ale porównanie Madonny, co prawda śpiewającej pop, jednak mającej ogromny wpływ na ten gatunek do goovna pokroju Biebera czy Gagi świadczy o tym, że kompletnie nie znasz się na muzyce. I zupełnie w tym momencie nie chodzi mi o gust, tylko zwyczajną wiedzę. Madonna miałaby prawo poczuć się śmiertelnie obrażona, że stawiają ją obok takiego szajsu jak Justin.

Co to znaczy "zwyczajną wiedzę"?? O czym ty człowieku bredzisz?? Ale co mnie obchodzi Madonna, jej potencjalne fochy itd. Podalem przykłady artystów i tyle. Proszę Cię zacznij czytać ze zrozumieniem i nie doszukuj się wszędzie absurdów..

ocenił(a) film na 5
koortshack

ABSOLUTNIE SIĘ ZGADZAM! Pozdrawiam za opisianie tego co od bardzo dawna siedziało w mojej głowie.

ocenił(a) film na 8
koortshack

Mam pytanie: czy jeśli film spodobał mi się w 2011 roku to jestem jeszcze "trendy" i "offowa", bo zawsze chciałam a nigdy mi nie wychodziło. A może po prostu spodobał mi się film? Tak by mi się wydawało, ale już sama nie wiem, bo widzę że na Filmwebie w ogóle roi się od specjalistów w dziedzinie tego co myślą i czują inni oraz po co to właściwie robią? Ludzie! Powinniście jakoś wykorzystywać te przenikliwe talenty w jakiejś branży kulturowo-socjologicznej albo lepiej w telewróżbach...

ocenił(a) film na 8
La_Gatta_Matta

Popieram ;D Ja też bardzo lubię, jak ktoś mi mówi, co czuję i myślę i dlaczego :D Sama bym pewnie na to nie wpadła,ale ludzie na filmwebie są specjalistami i oni wiedzą lepiej. :P
Nie no, tak na poważnie, to faktycznie czasem jakaś głupia moda panuje i zdarza się,że ktoś ogląda jakiś film czy słucha jakiejś muzyki, tylko dlatego, żeby komuś zaimponować, żeby być bardziej na topie czy coś w tym stylu. No i czasem faktycznie bywa to irytujące, ale ogólnie myślę, że trzeba podejść do tego z dystansem. No bo tak prawdę mówiąc, co mnie do cholery obchodzi, co robią inni ludzie? :D Niech się lansują xD Heh ;)

ocenił(a) film na 8
koortshack

A nie przyszło Ci do głowy,że hiszpańskie kino jest dużo bardziej ambitne od sieczki jaką ostatnio możesz zobaczyć w hollyshicie?Pisząc ambitne mam na myśli,to że traktuje o dużo bardziej poważnych sprawach,a za razem przyziemnych w sposób bardzo dosadny,gdzie jest wiele emocji. Właśnie chodzi o sposób pokazania tych emocji. Nie mówię tu tylko o filmie, ale i o książkach. Jak dla mnie "Granatowoprawieczarny" jest na 8. A co do Marqueza, jest to klasyk i on zawsze będzie świeży.

koortshack

hehe, bardzo rozbawil mnie ten komentarz i przywolanie dredow i roweru. Dzis czyli 4 lata pozniej, jak sie pojedzie na plac zbawiciela, albo na agrykole to mozna zobaczyc samych "offowych" osobnikow, wszyscy kolesie fryz dlugo z przodu, ktrotko z tylu i ultra waskie spodnie, a wszystkie lasie stercza w kiecach po babci, oczywiscie musi tez byc stary holender. A szczytem lasnu jest pojsc do klubu i do niego nie wejsc tylko przesiadywac na ulicy. Rozroznic tych indywidualistow nie sposob :D
a co do filmu, obejze to ocenie

ocenił(a) film na 7
koortshack

Film nie jest aż taki zły, nawet się go przyjemnie oglądało i na dobrą 7 film nie wątpliwe zasłużył. "Granatowy" prosto przekazał zwykłem potrzeby ludzi ich rozterki. Poza tym film przekazał także mysle że prawdziwy obraz nowego pokolenia do którego się zaliczam. Cechują go niezdecydowanie, strach przed podejmowanie nowych decyzji i wszystkimi kłopotami. Są one z pozoru banalne ale żyjemy w takich banalnych czasach które się różniły od szarego i trudnego życia naszych rodziców czy dziadków.

Co do twojej wypowiedzi na temat "offowosci" :) to zgodzę się z tobą. Każdy kto chcę być "alternatywnym" nie roznosi się z tym. Słucha, ogląda filmy które uważa za inne i nie obnosi się z tym aby narzuć innym nową modę czy trendy tylko czyni to aby się uduchowić. Słowo alternatywny stało się "pejoratywne" ale mi to aż tak bardzo nie przeszkadza. Ja mam swoje "alternatywne" poletko i nikomu z butami nie wchodzę. Robię to dla siebie a nie żeby zmieniać innych. Pozdrawiam

koortshack

To nie blog tylko forum filmowe, ludzie się spodziewają tu przeczytać czy na dany film warto czy nie iść do kina a ty tu wyrzucasz jakieś swoje frustracje. Denerwują cię Hiszpanie czy inni to idź sobie rozwalić jakiś wóz transmisyjny tvn z kolegami, będzie to coś konkretnego, ale przynajmniej pomoże rozładować napięcie związane z fobiami.
Ten film jest jednym z lepszych jakie ostatnio oglądałem, opowiada interesującą historię nie jest przewidywalny i trzyma odrobinę w napięciu i ma interesujących bohaterów. Nie nudziłem się, gorąco go polecam. No chyba że tak jak kolega nie jest wstanie zdzierżyć niczego co nie nasze - wtedy się nie spodoba .

ocenił(a) film na 10
koortshack

Jak dla kogoś Marquez to "wypociny" to cóż... Pogratulować wiedzy na temat literatury. No i jak ktoś słusznie zauważył "offowy" to on nie jest i wcale za takiego uchodzić nie chce.

ocenił(a) film na 8
koortshack

najgorzej jak ktoś ma problem z sobą

koortshack

a kto to jest Justin baiber ...?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones