Film kompletnie nie w moim guście, ale mimo to wytrzymałem do końca. Coś mnie wciągnęło. Przypomniał mi trochę Pociąg do Darjeeling, którego nie obejrzałem do końca ;) Myślę, że jeśli ktoś jest fanem takiego gatunku, to spodoba mu sie.
Nie lubię komedii, nie śmieszą mnie dlatego ich w ogolę nie oglądam, ale na tym filmie ubawiłem się i to bardzo. Humor bardzo mi przypasował, sceny co to niektóre naprawdę zabawne, ale najważniejsze jest to że nie wymuszają na widzu śmiechu, lecz on sam się pojawia na ustach, a już przynajmniej na moich.
Jednym się...
Nie uważacie, że scena pościgu za Joplingiem przez trasy zjazdowe dla narciarzy itd mogła być inspirowana sceną gdzie w "Sławnej restauracji" Louis de Funes jechał autem odwróconym do góry nogami? :) http://www.filmweb.pl/film/S%C5%82awna+restauracja-1966-30778
Wchodzę z ciekawości na Wesa Andersona i proszę ten sam reżyser :)
jakie jego tytuły jeszcze polecacie ?
jeśli komuś przypadł do gustu surrealistyczny klimat tego filmu polecam również "Hotel Splendide". Moim skromnym zdaniem lepszy od Budapesztu
Film zupełnie odjechany, surrealistyczny, co jest niesamowitym plusem, ale do tego ta wyśmienita obsada... trudno się mu oprzeć :)
Film bardzo dobry, ale według mnie obsada trochę przesadzona... Jestem ciekaw ile Wes'a to
kosztowało :D
Ten film mnie zachwycił! Fantastyczna obsada, fantastyczne zdjęcia, film dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, skrzący się humorem, nieco nostalgiczny - taki urok delikatnych koronek. Odradzam go miłośnikom Strasznego filmu, Kac Vegas czy American Pie, przy tym filmie nie będą się turlać rechocząc.
Owszem, plejada gwiazd i przepiękne, dopracowane scenografie, jest też pewien nostalgiczny klimat
(stąd moja ocena), ale w sumie niestety to ładna wydmuszka; fabuła niezbyt ciekawa, sensu mało,
wszystko dość przewidywalne, dowcip wysilony. Mnie ten film znudził. Wydaje mi się, że reżyser
próbował naśladować...
Długo się wahałam, czy obejrzeć, ale ten film to po prostu czysta przyjemność, coś niesamowitego, majstersztyk, w kinie dużo śmiechu, to moje pierwsze spotkanie z Wesem Andersonem i na pewno nie ostatnie. Więcej takich filmów!