Obejrzałem film, muszę powiedzieć, że mimo wszystko jestem usatysfakcjonowany, dostałem humor, akcję, fajnych bohaterów i trochę epickości, film ma morał, przesłanie.
Zapewne wiele osób ten film będzie opieprzało bo szukało dużo the dark knight, a choć moim zdaniem the dark knight oprócz dobrego scenariusza ma dużo błędów i raczej nie jest dobrym odnośnikiem do tego jak wygląda dobry film.
Dużo sekwencji w kosmosie, też się nie dziwię dlaczego kosztował tak dużo ten film, efekty w porządku a nawet więcej i choć zaskoczyły mnie efekty użycia pierścienia to i tak dostałem dużo ponad to czego w zwiastunie nie zobaczyłem. Bohater główny świetny, nie wiem dlaczego wszyscy na siłę myśleli że to popłuczyny po iron manie i tonym starku, hal jordan to normalny facet, który śmieje się, żartuje, ale też się boi co nadaje mu wiarygodności. Muszę przyznać że trochę irytowała mnie rola blake lively, niby potrzebna rola damska a i tu lekki spoiler, jak zauważyłem jeden pan: potrzebna halowi teraz dziewczyna, jako super bohaterowi. Choć lubię tą aktorkę, to zabrakło mi wiarygodności, bo choć wiesza się psy na katie holmes i maggie gyllenhall za tdk, to jednak nie były idealne i przez to nie drażniły, a tutaj postać, jest piękna, umalowana, elegancka... i zadaje się pytanie, CO ONA ROBI W LOTNICTWIE? brakuje tu postaci która ma charakter. Bo niestety ale postać zagrana przez blake, to postać ździebko sztuczna, tak jakby dać... george clooney jako batman... jednakże tragicznie nie było z jej postacią, mogło być lepiej.
Jeśli chodzi o postacie bad guyów... hector hammond moim zdaniem przyćmił jokera, nie był przerysowany jak to zrobił ledger, był subtelny i genialny, a jego krzyk? ehh, miałem ciarki, bo brzmiał jakby go obdzierano ze skóry. SInestro też świetnie, postać stanowcza, ostra, zadziorna i... po prostu sinestro jak z komiksu :)
Ogółem film daje 10/10, wiem wiem... zawyżam, ale ocena zejdzie w dół gdy go przemyślę, na razie uważam że to film bardzo dobry.
Przyćmił Jokera? Dziwne, bo klaun uznawany jest jako najlepszy komiksowy złoczyńca wszechczasów, jego postać jest rozbudowana i skomplikowana a W TDK dostał kultowe monologii, design i świetnego aktora - Ledgera. No ale nie o TDK tu mowa, bo jak sam wspomniałeś nie jest to wyznacznik dobrego filmu.
Jako adaptacja komiksu nie zachwyca niczym, bo efekty specjalne już chyba na mało kim robią wrażenie. Sama historia może wydać się ciekawsza od takiej fantastycznej czwórki, ghost ridera, daredevila, czy tego rocznego Thora. Jednak dalej Spiderman czy X-meni (zwłaszcza po tegorocznej premierze) są dużo ciekawsze. Słyszałem, że, z GL też mają robić trylogie, może wtedy jako całość będzie to coś dużego, w co jednak szczerze wątpię, gdyż musiał by nad scenariuszem usiąść jakiś geniusz by coś z tego wydobyć, gdyż te pierścieniowe moce to jedna wielka dziecinada.
Wśród tegorocznych komiksowych adapracji GL zajmuje puki co miejsce drugie, zaraz za X-Men:first class, ale przed Thorem. Mam nadzieje, że spadnie o jedno oczko niżej po zbliżającym się dużymi krokami Kapitanie Ameryka - moje nadzieje, pokładam w tym filmie, i w imię korzyści widza liczę, że Kap. będzie numerem jeden tego roku.
GL nie stanowi zagrożenia dla dobrych adaptacji komiksowych pokroju Sin City czy Watchmena, brakuje mu ciekawej konwencji Batmana Burtona czy magii i szczypty surrealizmu Hellboya, która by zaskarbiła sobie przychylność jakiegoś elitarnego grona fanów.
Typowy średniak.
Czy joker ledgera jest uznawany za najlepszego?... szczerze mógłbym się to kłócić bo zawsze uważałem, że on zagrał gościa który próbował wyśmiewać się z tego jaki jest i ukryć to pod makijażem, a gdy ktoś mu mówił że zwariował to ten się denerwował, a takie nie jest joker... był trochę przedobrzony jeśli chodzi o głos i śmiech ahihihihi... ale to moje zdanie, zostawmy to :)
Wiesz... widać że wyznaczasz sobie tutaj za ideał tdk, bo x-men first class i tdk to jedne z filmów gdzie włączono jakąś "dramatyczną" historię, a tdk oprócz historii nie ma nic, masę błędów, a w green lantern uważam mamy dobry film, co innego nie mieć mocy i zrobić film o gościu który w pelerynie, a co innego coś ponad to, trzeba pamiętać, że to właśnie dla dzieci były robione komiksi by się oderwać od teraźniejszości i pomarzyć aby byś takim supermanem. Więc czy dziecinada?... hmm tak, ale w pozytywnym sensie, bo zaskoczyły mnie problemy hala i chyba wiem do czego to by mogło doprowadzić i to by było genialne i dramatyczne posunięcie w dalszych częściach trylogii, jeśli wiesz o czym mówię.
Hmm, wiesz ze względu na postacie główne: sinestro, hammond, jordan, efekty, które mnie zadowoliły i zaskoczyły, dobrą historię, spójną to jestem gotów powiedzieć że bardzo dobry film tego roku.
Watchmen? sin city? wiesz, to inny typ, nie można porównywać takich filmów, bo jak np tegoroczny SUPER, on wchodzi do watchmen i sin city, do tej grupy.
A green lantern choć gość z super mocami wg wchodzi spokojnie do grupy adaptacji nolana, burtona, singera czy raimiego.
Niestety nie da się i każdy recenzent na świecie będzie porównywać tdk... szkoda, bo tdk nie jest tak genialny jak wielu uważa, wiele błędów logicznych i sumienności w pójściu z filmem w danym kierunku.
Ale jak mówię jeśli dobrze się spodziewam to green lantern może skorzystać z pewnej historii i wterdy będziesz miał dramat jak w tdk. Choć i tak się zdziwiłem żę było tyle dramatu i krzyków w tej części i jestem zadowolony.
Nieuważnie mnie czytałeś. Joker najlepsza postać KOMIKSOWA, nie chodziło mi o aktorów.
Nie stawiam sobie za ideał TDK!!! Skąd Ci to przyszło do głowy.
'Niestety nie da się i każdy recenzent na świecie będzie porównywać tdk' - sam w tej swojej śmiesznej recenzji wspomniałeś o TDK ja do tego jedynie nawiązałem. Możesz mieć żal jedynie do siebie.
Inny typ, ale jednak to są adaptacje komiksowe.
SUPER to nie jest adaptacja, to jakieś popłuczyny po kick-assie w konwencji filmu klasy B, exploation.
Ta GL stawiasz na równi z Batmanami Burtona, widać, że się nie znasz.
Przeczytaj może jeszcze raz co napisałem poprzednio bo nie chce mi się teraz powtarzać specjalnie dla Ciebie byś załapał.
Batmanami Burtona kiedyś to był film legenda ale nie dawno obejrzałem go jeszcze raz i po tylu latach..... to idiotyczny film joker to pajac :) a batman to sztywny gacek zero magi jak za dawanych lat , jedynie wizja miasta jest super :) ale ogólnie to film klasy B. A co do GL to nie jest to tak kultowa postać jak Superman czy Batman wiec na sam start ma osłabiony
Śmieszna recenzja? heh, na pewno wiesz co mówisz, przecież piszesz recenzje dla vouge'a.
Ja wspomniałem o tdk, ze względu na to jak wielu ludzi stawia go sobie za wzór.
A czy ja piszę że super to adaptacja?
Popłuczyny po kick ass? nie bądź śmieszny... super ma zupełnie inny cel, przesłanie i sens, w porównaniu do kick ass'a, który miał tylko ukazać, kogoś kto nie nadaje się na bohatera a jednak mu się duało, choć było to niebezpieczne i tyle.
Gdzie napisałem, że stawiam na równi? a ty się znasz... bo tak.
Mam taką prośbę, nie zgrywaj mądrali, bo robisz się żałosny.
A co ten gość z Super nadaje się na superbohatera? Bo ja widzę w nich szereg analogii. Ich drogi rozchodzą się gdy Super idzie w stronę kina klasy B i lekkiego grindhouse'a. a Kick-ass w kierunku dość prymitywnej parodii. Takie jest moje zdanie.
'A green lantern choć gość z super mocami wg wchodzi spokojnie do grupy adaptacji nolana, burtona, singera czy raimiego.' - tutaj to napisałeś
Singer i Raimi ok, ale Nolan, a zwłąszcza Burton to już zupełnie inna bajka.
No właśnie problem w tym, że ty sam chyba nie wiesz co piszesz, przynajmniej można to interpretować na wiele sposobów. Wspominasz po raz kolejny o jakiś grupach, które ponoć łączą Sin City z Super.
Mam taką prośbę, nie zgrywaj mądrali, bo robisz się żałosny. - mam prośbę, rozmawiajmy normalnie bo takimi banałami nic nie wskórasz.
Hmm, pomyślmy, dzieciak który nigdy się nie bił, a 40 latek który trochę poznał życie... taaa zero różnicy.
Tak, bo to inne światy, ale jeśli chodzi o klase, to tak, to są te same klasy, nolan ze swoim batmanem dał czadu, kocham i burtona batmany i nolana, ale nolan choć zrobił świetny batman początek to potem zrobił gorszy tdk, nie będę się rozpisywał o co mi dokładnie chodzi. A pingiwny z rakietami choć mieszczą się w konwencji świata to prawie że poleciały poza ten świat.
Banałami? wiesz nie znoszę ludzi którzy się wywyższają, a ty w swoich psotach tak robisz, skoro jesteś taki inteligentny to nie oglądaj może takich filmów? może są za proste?
Oglądam bo mam w sobie pierwiastek dziecka.
Zauważ, że gość z Super był opóźniony w rozwoju. Dużo lepszy od tego filmu był Defendor - naprawdę byłem pod wrażeniem.
Nie są te same klasy. TDK to film sensacyjny, Burtona mroczne fantasy, natomiast GL i reszta to raczej cos w stylu akcja - sci fi.
Nie chodzi mi o gatunek, ale o klasę filmu [facepalm]
Nie był opóźniony, gdzie to jest ukazane? to że był samotnikiem chyba o tym nie świadczy.
nie wiem o co Ci chodzi nie czytam Ci w myślach. Klase czyli co dokłądnie? Bo nadal nie widzę.
No wg nie był opóźniony o czym świadczy jego zachowanie, te napady płączu i totalną naiwność. Polecam Ci naprawdę Defendora dużo lepszy.
Już nie wiem o czym nawet dyskutujemy... GL nie należy się 10... ani 8 ... ale jak tam sobie chcesz
Czytałeś moją ocenę? a to co się należy to chyba osobista sprawa.
Oglądałem defendora więc przestań mi polecać...
naiwność? kiedy był naiwny? raczej nie ufny wobec ludzi, jednak podczas filmu zmienia się i on i jego pogląd na świat.
Dobra odechciało mi się z Tobą dyskutować. To nie ma najmniejszego sensu.
Czyli uważasz, że ten gość jest normalny?
A ty kim jesteś? Rzucając przezwiska.
Zobacz sobie lepiej początek rozmowy i odpowiedz na argumenty a nie robisz jakieś podjazdy na moją osobę.
Streszczę Ci o czym rozmawiamy, by ta rozmowa nie stałą się koncertem wyzwisk:
1.Hector Hammond przyćmił Jokera (leadger) - argumentujesz tym, że nie był tak przerysowany. Nie ma co tego porównywać, Leadger miał dużo, większą, no i przede wszystkim bardziej znaczącą rolę. No a druga rzecz- zupełnie inną role. Joker miał być nielogiczny, przerysowany(!), oraz wyrwanych z rzeczywistości.
2. Złościsz się, że od czasów TDK każda recenzja adaptacji komiksu będzie porównywana do tego filmu. Tymczasem sam w swojej "recenzji" wspominasz o batmanie kilkakrotnie: starasz się deklasować Jokera, ganisz TDK za dużą ilość błędów, pisząc o roli kobiecej także przytaczasz TDK.
3. Nie czytasz mnie uważnie: wmawiasz mi, że wyznaczam sobie za ideał TDK podczas gdy ja ten film uważam za udany/dobry i nie jestem w żadnym razie jego fanboyem; ogółem to interpretujesz moje słowa tak jak Ci wygodniej i tak by łątwiej było nie atakować.
4. Wprowadzasz jakieś dziwne tylko Tobie znane typy, grupy, klasy i oczekujesz, że będę je znał a priori - przykład:
a). napisałem -GL nie stanowi zagrożenia dla dobrych adaptacji komiksowych pokroju Sin City czy Watchmena
ty odpisujesz -Watchmen? sin city? wiesz, to inny typ, nie można porównywać takich filmów, bo jak np tegoroczny SUPER, on wchodzi do watchmen i sin city, do tej grupy.
Gdy ja pisze, że mam na myśli adaptacje komiksu, ty odpowiadasz, że -A czy ja piszę że super to adaptacja? Sam zobacz, że to twoje odpowiedzi nie mają sensu ... dlatego patrz punkt 3
b). piszesz -A green lantern choć gość z super mocami wg wchodzi spokojnie do grupy adaptacji nolana, burtona, singera czy raimiego. Oburzyłem się na to, po pierwsze ponieważ znowu padają jakieś tylko Tobie znane grupy, a po drugie nolana a zwłaszcza burtona ciężko porównać jest do raimiego i singera (Ci dwaj ostani nota bene mają filmy o 'gościach z super mocami') Dlatego tym bardziej nie rozumiem twojego zagadkowego podziału.
5. Dyskusja o Super i o jego podobeństwach do Kick assa- (tudzież Defendora) Jak dla mnie żaden z tych gości się nie nadawał na superbohatera i o to wlasnie miało w tym chodzić, różni te filmy jedynie gatunek. No i tak Bohater super, miał w sobie pierwiastek idioty, tak samo jak miał pierwiastek szaleńca, a ukazany w kontrascie z innymi ludzmi mógł uchodzić za opóźnionego w rozwoju, Kick-ass był normalny, a Defendor był na pewno opóźniony.
Tak i nastolatek co się nigdy nie bił, a 40 latek co poznał życie- ale ma mentalnie zatrzymał się na liceum - pracuje w bardze nic nie osiągnął, ma żone z litości. Jak dla mnie to oczywiste, dziwne, że nawet w tym nie chcesz mi przyznać racji.
6. Jak masz ochotę dalej mnie obrażać, to nawet nie odpisuj.
Jasne, ale skoro ze swoim gustem wychyla się na forum, to niech sie liczy z konfrontacją. Zresztą wystarczy rzucić okiem na naszą dyskusje i zobaczyć, że ten pan nie potrafi nawet odpowiedzieć sensownie, nie przekręcając słów innych.
No ale dobra swoim przed ostatnim postem udowodnił, że jest ... a zresztą co mnie to obchodzi.
No mi nie podoba się co napisał o Jokerze, bo chociaż GL nie oglądałem to myślę, że jakiś animowany zły kosmita nie jest lepszą postacią od Jokera z filmu Nolana, który jest bardzo ciekawą i skomplikowaną postacią.
No mi nie podoba się co napisał o Jokerze, bo chociaż GL nie oglądałem to myślę, że jakiś animowany zły kosmita nie jest lepszą postacią od Jokera z filmu Nolana, który jest bardzo ciekawą i skomplikowaną postacią.
1. A kim ty jesteś? idź się wypłakać mamusi... na na na nan anaaa naaa...
2. Obejrzyj to zobaczysz, do jokera i batmana mam taki uraz że w tdk (DO BB NIC NIE MAM) że całkowicie zrobił ich przeciwieństwa z pierwowzoru...
Hector Hammond, był genialny obejrzyj to się przekonasz.
Joker był ździebko przerysowany, cały czas spowolnione mówienie, śmiech: hi hi hi... nie wiem, ale jak się to dłużej ogląda to ma się wrażenie że to na jeden raz jest dobre, uwielbiam tdk, ale joker ledgera to nie joker jakiego znam z komiksu, batman z tdk także.
Burtonowy Joker to też co innego i to jest właśnie piękne, że nie kopiują a kreaują postać od nowa.
Zresztą inspiracje do postaci Jokera sięgają jeszcze dalej.
Zgodzę się z tym, że Joker z TDK to nie Joker z komiksu, ale obydwie postaci mi się podobały(chociaż ten bardziej psychopatyczny z komiksów miał większy urok). A Hector Hammond w jakim filmie z Batmanem grał? Bo tych niektórych starych filmów w internecie prawie w ogóle się nie da znaleźć.
Przez myślenie, że komiksy są tylko dla dzieci, przestały funkcjonować w Polsce wydawnictwa typu "Mandragora".
No wiem, ale chodzi o to, że dorośli komiksów nie czytali, ponieważ myśleli, że to dla dzieci, a jak dzieci czytały to rodzice uznawali, że komiksy są bezsensowną rzezią(kupili 7-latkowi np. Lobo załóżmy bo uznali, że tytuł jak z bajki dla maluchów) zabierali im i chowali przed nimi. Tak więc komiksów nie kupował wtedy nikt(no chyba, że jacyś nastolatkowie i część dorosłych)- ani dorośli, ani dzieci. Tak zbankrutowało większość komiksowych wydawnictw.