Poszłam tylko i wyłącznie ze względu na piękną Blake Lively. Spisała się znakomicie. Sama fabuła filmu ma w sobie coś wciągającego i widzę wyraźnie jego przesłanie, natomiast jest też przesycony "amerykańskimi" ideałami - i trzeba być na to przygotowanym.
Jeśli to wam nie przeszkadza to spędzicie całkiem fajne chwile, no i może kilka koszmarków w nocy po obejrzeniu efektów :)