Niestety ale spodziewalem sie lepszego filmu. Wyszla srednia produkcja z fajnym aktorstwem i efektami ale jako calosc... bardzo srednio. Uwielbiam produkcje Marvel ale ta byla ponizej oczekiwan. Najwiekszy minus to fatalny wizerunek tego potwora - w sumie co to bylo, dymiasta osmiornica wedrujaca przez galaktyki. Inna rzecz ktora mnie uderzyla to dziwny wizerunek, reakcja ludzi spotykajacych niespotykane zjawiska. Niby bardzo przyziemni, testuja zwykle, niewyrafinowane produkty (juz Robocop mial lepsza technologie) a tu nagle bum! Cos pozaziemskiego i taki spokoj... Ten element scenariusza nie podobal mi sie wcale. Mialem wrazenie ze jest to taka nastepna wersja SUpermana, Spidermana, tyle ze bardziej pozaziemska.
Uwielbiasz produkcje Marvela... ale to jest DC Comics jak sam początek wskazuje.
No niestety, dymiące ośmiornice i inne tego typu fantazje, nie powinny dziwić w Zielonej Latarni, Komiks ten ma już z 70 lat i niestety nie ewoluował tak bardzo jak np batman. Dlatego jego fabuła, może wydawać się płytka, ale kiedyś takie bajki dzieciaki łykały, a trafienie pierścienia w płatkach śniadaniowych powodowała nieopisaną radość.
Nie wiem jakie oczekiwania miałeś po tym filmie, ale moim zdaniem jesteś dla niego za stary. Ba! Ja sam jestem za stary, ale komiks znam i lubię oglądać nawet te słabe ekranizacje.
Tu nie chodzi o kwestię wieku. Po prostu ten film, to "Zielona Latryna". Film o supermocach. Których człowiek potrzebuje, by przebrnąć przez to do końca. Już nawet nowy X-Men jest lepszą produkcją od tego "dzieła"...
Po prostu nie kazdy komiks powinno sie ekranizowac... czesc wyglada smiesznie na ekranie z aktorami.
gdzie? a czytałeś green lantern w ogóle że mówisz że to nie materiał na film?
jezu, idźcie czcić sin city, zamulających watchmenów i genialnego tdk...
teraz już nie można zrobić filmu do obejrzenia, za każdym razem musi być dramat i chociaż był i mnie to zaskoczyło to i tak źle...
Wole czcić wyżej wspomniane niż stawać w obronie badziewia.
Można zrobić, ale po co robić średniaka jak można zrobić coś solidnego, X-men:FC, daje nadzieje, że adaptacje komiksowe staną się bardziej ambitne. GL dalej jedzie schematem
Zweryfikowałem swoją opinię, nie jest tak źle z tym filmem. Mam nadzieję, że powstanie z tego trylogia. Wybiorę się nawet do kina bo oglądałem wersje z kamerki.
nie zebym narzekal... swego czasu (92-94) Green Lantern byl moim ulubionym komiksem i wielka niespodzianka od wydawcy tm semic. Owszem 70 lat... z tym, ze film opiera sie na serii z konca lat 80, ujetej w nowoczesniejszy, ciekawy sposob. Polecam lekture
http://komiks.nast.pl/artykul/3260/Szmaragdowy-Swit/
Film zawodzi ... Gerard Jones napisał niezwykla historie z przekonujacymi postaciami, o ciekawych rysach psychologicznych, akcja dialogi rowniez daja ogromne pole manewru do przyszlego Tworcy filmu... my zas dostalismy plytka historie, nieciekawe dialogi i srednia gre aktorska ( aktor grywajacy w komediach i z tymze gatunkiem kojarzacy sie widzom nie powinien byc odtworca glownej roli w mojej opini...). Efekty rowniez nie powalaja...
Nolanowska interpretacja Batmana to arcydzielo. Uwazam ze 'Szmaragdowy Swit' bylby idealnym kaskiem dla tego kreatywnego Rezysera.... szkoda
A mnie się bardzo podobało. Choć fabuła miejscami kulała, to oglądało się dość przyjemnie. Wszystko zostało dobrze wyważone - trochę humoru, trochę akcji. Spisali się też aktorzy: Reynolds, Strong, Sarsgaard, baa - nawet Lively dała radę. Efekty super, a bardzo się ich obawiałem.
Zupełnie nie rozumiem krytyków, którzy wychwalali "Thora" - o wiele gorszy, choć nadal dobry komiksowy film, a "Zieloną Latarnię" ostro skrytykowali - czyżby zawiązali jakiś sojusz przeciw WB? W każdym razie polecam nie tylko fanom "Zielonej Latarni" i DC, ale tez wszystkim tym, którzy liczą na dobrą, letnią rozrywkę w klimatach space opera :)
Chyba niektórzy zaczynają zapominać, że komiksy Marvela i DC to kultura masowa, która nie ma w sobie żadnej większej głębi. Człowiek-nietoperz, facet w rajtuzach, czy kobieta-burza, to tylko wymysły, które mają nam przede wszystkim dostarczyć rozrywki.
Zielona Latarnia to dobry materiał na film, tylko że niestety w tym wypadku materiał ten został zmarnowany. Właśnie go obejrzałam i po prostu się nim znudziłam, gdyż jakaś sensowna akcja zaczyna się dopiero w ostatnich dwudziestu minutach. 3/4 filmu to użalanie się nad sobą głównego bohatera i mdłe spojrzenia Blake Lively. Osobiście mi się nie podobał.
Film jest słaby nie tragiczny ale jednak słaby, fabuła nie dopracowana efekty niby dobre ale nie powalają , niestety film jest ofiarą naszych czasów gdzie robi się coraz więcej papkowatych produkcjii z mnóstwem efektów tylko po to żeby jakieś dzieciaki wydały kase na niego nikt już się nie sili żeby zrobić dobry scenariusz .
A zauwazyleś, ze wszelkie komiksy o superbohaterach to jest w sumie jedno i to samo wałkowane na milion sposobów ?
Dobra obserwacja, masz w tym sporo racji. Rzeczywiście większość schematów jest taka sama. Supermoc+ratowania świata (miasta) etc. Jednak w komiksie od tego czasu dużo się zmieniło i tworzono historię wywracające schematy do góry nogami, Skupiano się na osobowościach bohaterów i przeróżnych problematykach. Przykładem niech będzie np genialny Watchmen, ze swoimi wielopoziomowymi bohaterami czy np opowieści typu Kingdom Come, albo Superman: Red Son czy The Dark Knight Returns... a tych przykładów jest znacznie, znacznie więcej.
Jednak filmowcy uparli się na sprzedawanie nam durnego schematu w nieskończoność, dlatego nie dziwie się, że się to ludziom nie podoba, bo np taka fantastyczna czwórka, czy green lantern czy jakiś inny thor nic specjalnego nie wnoszą poza 'ożywieniem' postaci z kartek papieru.
Podobają mi się np filmowe interpretacje. Za przykład niech posłuży batman. Dwie rewelacyjne wizje. Z jednej strony mroczny, gotycki, klimatyczny, a z drugiej robiony w stylu thrillera i filmu sensacyjnego The Dark Knight Nolana. Jeżeli inni superherosi doczekają się porządnego reżysera i scenariusza, to może nas jeszcze wiele rzeczy zaskoczyć.
dokladnie tak. Walkowanie starych schematow nie jest juz interesujace, zwlaszcza w dobie super efektow, ktore czasami przyslaniaja mialkosc scenariusza. Ja osobiscie oczekuje czegos co mnie moze zaskoczyc i dobrze tutaj przytoczyles przyklad batmana, zreszta najmniej lubianego przeze mnie bohatera komiksow, ktorego ogladalem z zapartym tchem tylko i wylacznie dzieki interwencji tworczej rezysera.
ach moglo to byc lepsze troche ... troche za bardzo konserwatywnie podeszli do tematu ,tym bardziej ze koncept jest jak wspomnial hilarious starawy, jednak wciagalem sie ale w sumie mam tak zawsz xp
Widać, że w temacie komixowo-kreskówkowym obeznany nie jesteś ;)
Nie Marvel, tylko DC. Marvel to np. X-Men.
I ja spodziewałam się czegoś lepszego, jakiejś dobrej akcji, czy czegokolwiek co nadało by temu filmowy ostrości.
Akurat ośmiornica z dymy nie była złym pomysłem, myślę, że w 3D prezentowała się całkiem przyzwoicie.
Blake Livley zepsuła resztę. Aktor grający Hala też nie pomógł (sorry, zapomniałam jak on się nazywa).
Czuję się zawiedziona i oszukana przez media rozdmuchujące ten film. Po takiej promocji spodziewałam się bomby na miarę co najmniej "Wolferina".
Martin Campbell spieprzył nieźle całkiem przyzwoitą postać Zielonej Latarni.
Film- typowy amerykański średniak.