Co to miało być? Tak dennego filmu dawno nie oglądałem. To jakiś śmieszny horror najgorszej klasy. Już horrory z lat 60-tych są lepsze. Gdyby to była komedia, parodia innych filmów to może byłoby lepiej. A tak: mamy denny horror, z kiepskimi efektami, nudny, z cudacznymi pomysłami w stylu tancerki na rurce z M4/M203 zamiast nogi. 1/10
thomashesky Wychodzi na to, że poziom zafascynowania filmem jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu widza.
eddie, film jest jedną wielką parodią. A to, że wcale nie jest super to druga sprawa. On jest po prostu ok. Można się pośmiać, ale na pewno nie jest to film "genialny" jak ktoś już pisał.
Ja osobiście bym tego filmu parodią nie nazwał, raczej hołdem dla kina grindhouse'owego nakręconym (jak to zresztą u Rodrigueza bywa) ze sporym przymrużeniem oka. Co do kiepskich efektów, to takie właśnie miały być (kiedyś nie używano komputerowych efektów, choć może to brzmieć dla niektórych co najmniej dziwie ;) Zresztą reżyser i tak się trochę za bardzo rozkręcił i film i tak ma odrobinę większy rozmach (te wybuchy etc.) niż miałby gdyby był kręcony 40 lat wcześniej). A co do cudacznych pomysłów to chyba lepiej dla filmu jeśli jest w jakiś sposób oryginalny - w końcu nie znam innego filmu, w którym główną rolę grałaby striptizerka walcząca z zombi przy użyciu karabinu który zastępuje jej nogę... ;)
Swoją drogą taka mała rada na przyszłość: do każdego filmu trzeba umieć podchodzić z innym nastawieniem. "Planet Terror" był bardzo naciągany ale taki właśnie miał być. Kwestia tego jak sie do niego nastawić.
Rodriguez dał czadu.
Absolutnie nie jest to film genialny, ale nikt nie powie, że nie jest ciekawy. Po pierwszym seansie widz przepełniony jest obrzydzeniem. Po pierwszym przetrawieniu tego ohydnego koktajlu krwi, przemocy, flaków i śluzu, czas na kolejne seanse. Aby się śmiać. Jest to stylizowana makabra, która jest tak starannie wykonana, że aż zabawna. Oto, jak zrobić z jatki kupę śmiechu. Nie jest to film dla wszystkich, czasem granice dobrego smaku są przekroczone - scena z Quentinem Tarantino - ale da się to obejrzeć dobrze przy tym bawiąc. I muzyka jest genialna!
o tak!!!!!! muzyka była boska. ściągnęłam z neta soundtrack do filmu - zwłaszcza utwór grany przy napisach początkowych - słucham go po kilkanaście razy z rzędu i ciagle mi sie nie nudzi. podziw dla Rodrigueza, bo to on napisał muzykę do tego filmu.
Wyjaśniam: film nie jest do końca horrorem ani parodią, jest pastiszem. Tu nic nie jest do końca na serio a już w ogóle karabin zamiast nogi, szkoda, że nie każdy widz o tym wie.
A mnie się tam M4 podobał zamiast nogi. Ja bym jej jeszcze dała poczciwego Nikonowa 94 zamiast ręki. Byłaby jeszcze słodszą wisienką...