PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=401060}
6,5 91 tys. ocen
6,5 10 1 90514
6,2 40 krytyków
Grindhouse: Planet Terror
powrót do forum filmu Grindhouse: Planet Terror

Film jest raczej dla wybranego grona widzow :) PO PROSTU FANOW FILMOW RODRIGEZA I TARANTINO :) Nie chodzi tu o fabułe, bo nie ukrywajmy jest ona nijaka:) chodzi o to jak Rodrigez bawi sie widzem:) Przesmiewa nikskobutrzetowe horrory z lat 70tych, ktore swego czasu straszyly - a dzis maja niewiele wspolnego ze strachem:P W PLANET TERROR jest mnostwo scen ktore smiesza, Rodrigez po prostu nabija sie ze wszystkich i wszystkiego... hah scena z Tarantino - powalajaco-odrazajaca:P ale nic wiecej nie mowie zeby nie zdradzic za wiele szczegolow:P Aha i od razu podkreslam ze Grindhouse VOL 1 nie ma nic wspolnego z VOL2 ;]

ocenił(a) film na 6
blackk

Nie moge sie z Toba niestety zgodzic, bylam na tym filmie ze znajomymi i wszyscy uwielbiamy Tarantino i Rodrigeza, a pomimo to nam sie ten film nie podobal. Owszem bawia sie widzem, bo swoimi nazwiskami markuja totalnego gniota, ktorego nikt by nie chcial ogladac gdyby ktos inny to nakrecil. Myslalam, ze film bedzie chociaz troche smieszny, a byl ponizej jakiegokolwiek poziomu. Nie mowiac o tym, ze przez caly film czlowiek ma wrazenie, ze to "From Dusk Till Down" tylko troche wiecej krwi i sluzu. Nic interesujacego. Scena ktora przytaczasz to jedyna ktora byla w jakikolwiek sposob smieszna, ale pewnie tylko dlatego, ze byl w niej Tarantino. Wiem, ze to wszystko kwestia gustu pewnie, ale nie znam nikogo komu by sie ten film podobal.

Sabishi

"ale nie znam nikogo komu by sie ten film podobal" -hm to poczytaj inne komentarze na filwebie ;)

"byl ponizej jakiegokolwiek poziomu" - bo takie bylo zalozenie Rodrigeza -stworzyc film ktory bedzie "tandetny" jezeli chodzi o fabule, efekty, dialogi etc:) To byl czysty pastiż horrorow z lat 70-tych, wszystko tandetne, przerysowane, i prymitywne.

"Myslalam, ze film bedzie chociaz troche smieszny" - kwestia poczucia humoru:) sama charakteryzcja postaci (mam namysli mieszkancow miasta ktorych dopadla choroba) byla zabawna( celowo przerysowana);P Tancerka go-go z karabinem u nogi - rowniez zabawny motyw, "zwisajace rączki" pani doktor ;) scena erotyczna przerwana informacja "brak tasmy" :) - na calosc skladalo sie mnostwo przezabawnych elementow:)ale oczywiscie nie kazdego musi to smieszyc, dlatego jest to film jak wczesniej pisalam dla wybranego grona widzow;)

blackk

Zgadzam się z powyższą opinią. Film ucharakteryzowany na tandete, to jest po prostu coś, czego jeszcze nie było i świetnie się na nim bawiłem. Quentin i Robert naśmiewają się z konwencji filmów jak np.:
-Jeśli żywe trupy to jest w to zamieszane wojsko, które tutaj ciekawie przedstawiono
-Jeśli jest scena z wojskiej to jest ona jednoznacza z ześlizgiwaniem się żołnierzy po linach(nawet jeśli nie byłoby gdzie tych lin przyczepić xD
W dodatku film jest przerwany i nigdy nie dowiemy się, co się wydarzyło w brakującym momencie xD. Niestety nie będzie nam dane się dowiedzieć kim jest El Wray!;)

ocenił(a) film na 10
Omomierz

Ja się bawiłem przednie. Naśmiewanie się z horrorów lat 60-70 wyszło rewelacyjnie. El Wray był rewelacyjny.

użytkownik usunięty
blackk

Deth Proof - TAK, Planet Terror - NIE! Film Tarantina, mimo licznych dialogów, nie jest nudny. Ogląda się go z zapartym tchem, chłonąc tę tandetę. Co jakiś czas można się uśmiechnąć, słysząc znajome cytaty, liczne nawiązania (chociażby do ''Znikającego punktu", "60 sekund"). Tarantino bawi się specyfiką kina grindhouse'owego, ale jednocześnie widać tu jego świadomość jako twórcy. Rodriguez (A NIE RODRIGEZ !!!!!!) chce prześmiewać, ale tak naprawdę nie wychodzi mu parodia, a właśnie film tego typu. Poza tym - dłużyzny, dłużyzny, jeszcze raz dłużyzny (niekiedy wydawało mi się, że drugi raz oglądam to samo). I na koniec - promocja (rozumiem, że świat reklamy włada własnymi prawami, ale bez przesady) - wystarczy przyjrzeć się ulotce "Planet Terror" oraz zapowiedziom - kuszenie postacią B. Willisa i nogą-karabinem (pierwszy pojawia się jedynie w kilku epizodach, zaś Cherry przez pierwszą godzinę ''robi" za stołek...) Tarantino przyciąga np. Russellem i faktycznie widzimy go w jednej ze swoich lepszych ról.

Meg - Rodriguez (A NIE RODRIGEZ !!!!!!) - oh ah jaka Ty bystra ... "chce prześmiewać, ale tak naprawdę nie wychodzi mu parodia" - co wg Ciebie mu nie wyszlo? wlasnie bardzo trafnie ująl wszystkie motywy z horrorow z lat 70tych -przerysowanie , kicz, tandeta-czego Ci jeszcze brakuje? taka miala byc konwencja tego filmu.. Hm.. dlzyzny? - to Twoje bardzo subiektywne odczucie... bo akurat w zyciu nie wpadlabym na to ze komus moglby sie dluzyc film w ktorym jest tyle akcji !

użytkownik usunięty
blackk

Uderz w stół, a nożyce się odezwą... Skoro już wypowiadamy się nt. filmu jakiegoś reżysera to wypadałoby wiedzieć jak pisze się jego nazwisko. :| Co mu nie wyszło? Wszystko! Wybranie kilku oklepanych motywów plus zwiększenie dawki krwi i flaków - jak tak ma wyglądać parodia to dziękuję bardzo. Jeśli dla Ciebie 40 min zabijania zombie można określić jako ''tyle akcji'' to współczuję wszystkim przyzwoitym twórcom tego typu kina.

To chyba bylysmy na dwoch innych filmach skoro np karabin u nogi jest dla Ciebie oklepanym motywem..
" zwiększenie dawki krwi i flaków " - a czego sie spodziewalas po filmie Rodrigeza ??? Wiadomo nie od dzis ze Tarantino jak i jego kolega:) glownie na tym opieraja swoja tworczosc ! "Jeśli dla Ciebie 40 min zabijania zombie można określić jako ''tyle akcji'" - haha na chyba glownie akcja polega na tym zeby się dużo dzialo - wiec nie mów ze film nie byl przepelniony akcją bo sie tylko osmieszasz takim stwierdzeniem, a że film nie podobał Ci się jakos calosc to inna sprawa, bo nie kazdy musi przepadac za tego typu kinem..ale po prostu Twoje spostrzezenia sa malo trafne, bo akurat i akcja toczyla sie szybko, caly czas cos się dzialo i rowniez sposob parodiowania (ktorego sie przyczepilas) wypadl genialnie - kicz i tandeta ,ktore rezyser chcial ujac w filmie i zdecydowanie mu sie to udalo;]

użytkownik usunięty
blackk

"To chyba bylysmy na dwoch innych filmach skoro np karabin u nogi jest dla Ciebie oklepanym motywem.. " - karabin u nogi, który pojawia się po ponad 1h akcji... (a cała promocja opiera się głownie na hiperbolizacji tego wątku) Wcześniej jest drewniana noga od stołu/krzesła (nie pamiętam) - a ile było drewnianych nóg w historii kina to możesz sobie poszukać.
"a czego sie spodziewalas po filmie Rodrigeza ???" - chociażby tego, że zrobi to w jakiś twórczy sposób, a nie tylko wyolbrzymi.
"Wiadomo nie od dzis ze Tarantino jak i jego kolega:) glownie na tym opieraja swoja tworczosc ! " - hahaha, no to się uśmiałam. Jeśli Tarantino wg Ciebie opiera swoją twórczość na flakach i krwi to chyba już nie mamy o czym dyskusować, bo właśnie w tym momencie się ośmieszyłeś :D :D
"haha na chyba glownie akcja polega na tym zeby się dużo dzialo - wiec nie mów ze film nie byl przepelniony akcją bo sie tylko osmieszasz takim stwierdzeniem" - kolejna świetna definicja. A co powiesz na to, że akcja może być monotonna?! (kiedy ciągle dzieje się to samo, a wszystkie wydarzenia są przewidywalne)
"a że film nie podobał Ci się jakos calosc to inna sprawa, bo nie kazdy musi przepadac za tego typu kinem.. ale po prostu Twoje spostrzezenia sa malo trafne, bo akurat i akcja toczyla sie szybko, caly czas cos się dzialo i rowniez sposob parodiowania (ktorego sie przyczepilas) wypadl genialnie - kicz i tandeta ,ktore rezyser chcial ujac w filmie i zdecydowanie mu sie to udalo;]" - nie widzę w tym sposobie nic genialnego i nic, co byłoby nowatorskie - krótka piłka.

Masz tendencje do czepiania sie szczegółów - karabin u nogi był tylko jednym z przykładów na to że sa w tym filmie zaskakujace i nowatorskie motywty... Rodriguez chciał by film odrażal - co mu sie zdecydowanie udało, bo było kilka scen gdzie odwracałam głowe ;P miał być przerysowany i taki wlasnie był!
"Jeśli Tarantino wg Ciebie opiera swoją twórczość na flakach i krwi to chyba już nie mamy o czym dyskusować, bo właśnie w tym momencie się ośmieszyłeś :D :D " - hm to chyba nie znasz w takim razie twórczosci obu panów, wiekszosc filmow obu rezyserow jest przesiaknieta brutalnoscia - chocby sin city- miasto grzechu (bardziej krwawy nawet niz Planet Terror), kill bill, grindhouse vol 1 , a nawet scena w "czterech pokojach" z odcinaniem palca - oczywiscie pomysl Tarantino... Wiec chyba nie powiesz mi ze w tworczosci obu panow nie odnajdziemy sporej dawki makabry, odcietych konczyn i duzej dawki krwi????
"kolejna świetna definicja" special for you :D przytaczam definicje słownikowa, bo widze ze masz braki skoro nie wiesz czym jest film akcji i zarzuacasz PLANET TERROR, ze sie dłużył...
film akcji-film z maksymalnie wyeksponowaną dynamiką przebiegu zdarzeń. A oczywista sprawa jest ze akcja w tym filmie toczyla się bardzo dynamicznie - i tego absolunie nie mozemy zarzucic temu filmowi.
"nie widzę w tym sposobie nic genialnego i nic, co byłoby nowatorskie" - hah bo jak pisalam to kino dla wybranego grona widzow,dla tych ktorzy beda chlonac jak gąbka kazdy dialog, kazda scene, i dostrzega motywy zaczerpniete z innych filmow tego typu, ktore Rodriguez ewidentnie przesmiewa. W Planet Terror widac ewidentnie nawiazanie do "Martwicy mózgu" , ktora jest uznana za kultowy film, i opiera sie na tych samych motywach co Planet Terror. Myśle że, żeby moc W OGOLE iść na ten film trzeba mieć rozeznanie w kinie grindhousowym , żeby zrozumiec z czego tak przesmiewa się Rodriguez... To nie jest film dla "zwyklego" widza ktory po pracy moze sobie skoczyc z przyjaciolmi na horror- bo zdecydowanie się rozczaruje. Sama zdecydowanie nie lubie tego typu kina - ale staram sie spojrzec na film obiektywnie, i wg mnie rezyser zrobil naprawde cos dobrego dla fanatykow tego typu filmow.

użytkownik usunięty
blackk

Czepiam się szczegółów, bo to właśnie one sprawiają, że doceniamy czyjąś pracę. Nie wiem czy nowatorskim można nazwać minimalne przekształcenia dawnych motywów.

"hm to chyba nie znasz w takim razie twórczosci obu panów, wiekszosc filmow obu rezyserow jest przesiaknieta brutalnoscia - chocby sin city- miasto grzechu (bardziej krwawy nawet niz Planet Terror), kill bill, grindhouse vol 1 , a nawet scena w "czterech pokojach" z odcinaniem palca - oczywiscie pomysl Tarantino... Wiec chyba nie powiesz mi ze w tworczosci obu panow nie odnajdziemy sporej dawki makabry, odcietych konczyn i duzej dawki krwi????" - widziałam prawie wszystkie filmy Tarantino i kilka filmów Rodrigueza, więc pudło. Nie napisałam, że ich twórczość nie jest przesiąknięta brutalnością, bo to byłaby głupota. Jednak Ty piszesz, że na tym GŁÓWNIE opiera się twórczość Tarantino, a wg mnie to nie jest prawda.

"special for you :D przytaczam definicje słownikowa, bo widze ze masz braki skoro nie wiesz czym jest film akcji i zarzuacasz PLANET TERROR, ze sie dłużył... film akcji-film z maksymalnie wyeksponowaną dynamiką przebiegu zdarzeń. A oczywista sprawa jest ze akcja w tym filmie toczyla się bardzo dynamicznie - i tego absolunie nie mozemy zarzucic temu filmowi." - mrr, definicja słownikowa - z wiki? :D Nieistotne. Nadal nie rozumiesz, co piszę - NIE CHODZI MI O DYNAMIKĘ AKCJI, A O JEJ MONOTONIĘ! Choć jest dynamiczna to same wydarzenia są nudne i powtarzalne. Skoro tak kochasz definicje słownikowe - "monotonia - brak urozmaicenia lub niezmienność granicząca z nudą" i właśnie o brak urozmaicenia mi chodzi.

"hah bo jak pisalam to kino dla wybranego grona widzow,dla tych ktorzy beda chlonac jak gąbka kazdy dialog, kazda scene, i dostrzega motywy zaczerpniete z innych filmow tego typu, ktore Rodriguez ewidentnie przesmiewa. W Planet Terror widac ewidentnie nawiazanie do "Martwicy mózgu" , ktora jest uznana za kultowy film, i opiera sie na tych samych motywach co Planet Terror. Myśle że, żeby moc W OGOLE iść na ten film trzeba mieć rozeznanie w kinie grindhousowym , żeby zrozumiec z czego tak przesmiewa się Rodriguez... To nie jest film dla "zwyklego" widza ktory po pracy moze sobie skoczyc z przyjaciolmi na horror- bo zdecydowanie się rozczaruje. Sama zdecydowanie nie lubie tego typu kina - ale staram sie spojrzec na film obiektywnie, i wg mnie rezyser zrobil naprawde cos dobrego dla fanatykow tego typu filmow." - No pewnie.. szkoda tylko, że dla nas specyfika kina grindhousowego nie jest możliwa do końca do zrozumienia tak samo jak dla US & A np. czasy prlu... :| Ja nie ''skakałam sobie na horror", a szłam z nastawieniem zobaczenia dobrego pastiszu. Niestety się zawiodłam, bo pastisz nie był dobry, a jedynie przeciętny. I wolałabym obejrzeć 3 razy pod rząd wspomnianą ''Martwicę mózgu" Jacksona niż jeszcze raz ''Planet Terror".. :]

blackk

Film świetny - znakomicie tandetny i idealnie absurdalny. Czyli właśnie to co po nim oczekiwałem. Dodatkowo znakomicie zrobiony technicznie. Dla mnie 9/10

ocenił(a) film na 1
severall

patrzac na to co piszecie jestem zalamany. ktos kreci totalne badziewie a wy wiedzac o tym zachwycacie sie tym? jak chce osmieszyc widza albo specjalnie zrobic szajs to niech sobie taki film na youtube wysle a nie w kinie puszcza i kase za to zbiera bo sporo ludzi moglo sie przejechac. NO TAKA TANDETA ZE DAWNO TAKIEGO BADZIEWIA NIE WIDZIALEM. Komu nie szkoda na to czasu...a malo tego jeszcze sie tym zachwyca to gratuluje. Ja ogladam po to film zeby na koniec powiedziec...WOW ktos mial leb zeby cos takiego wymyslec...albo zastanawiam sie co mozna z niego wyniesc. A ten? DNO!

ocenił(a) film na 7
wojtas_28

Fabuła słaba, wykonanie super. Death Proof nie był taki brutalny, ale za to miał "to coś". Na Planet Terror niektórych scen nie dało się oglądać, humor był już zbyt czarny :)