Właśnie o to chodziło połączenie tandeciarstwa i czarnego humoru. Masakra przypominała 28 weeks later (zwłaszcza scena z helikopterem) a dowcip "hot fuzz". Dawno takiego absurdu nie było. Film doskonale udaje tandetny jeśli można tak rzec, czego nie można powiedzieć o vol 1, który jest nudny i faktycznie tandetny.