Film widziałam 2 razy. Raz sama, a raz z mamą. Więcej go nie obejrzę, bo jest zbyt ciężki i dołujący. Pudełko z DVD stoi chyba tylko dla przyzwoitości na półce - uwielbiam filmy Ghibli.
Tak na szybko, do filmów "raz mi wystarczy" zaliczam jeszcze Pianistę, Labirynt Fauna i Szopy w natarciu. Ten ostatni też w reżyserii Takahaty.