Obejrzałam ten film ponad tydzień temu, i wciąż zastanawiam się nad treścią... Nie wiem co myśleć, mam totalny bałagan w głowie. Pierwsze wrażenie - on mógł tego wszystkiego uniknąć! Mógł zostać u ciotki, olać to, że traktuje go jak trutnia... z resztą miała rację, inni gasili pożary, narażali życie, a on tylko siedział w domu i uciekał do jaskini przed atakami. Przez jego dumę siostra zmarła, i on z resztą też. Gdyby został u ciotki, nie doszłoby tego. No ale druga strona: on był tylko dzieckiem... wychowany w domu szanowanego oficera(?) marynarki wojennej nie mógł znieść tego, jak traktuje go ciotka. poza tym, chciał zostać z siostrą. najważniejsze, to utrzymać to, co mu zostało - kochaną osobę i własne życie.
Kilka razy powtarzał, ze pomści ojca, wierzy w marynarkę wojenną Japonii itp. skoro wojna tak go skrzywdziła, to dlaczego chciał dalszej walki? w jego młodą głowę rodzina i społeczeństwo wpoiły ideały... ojciec był żołnierzem, najwyższym ideałem. chłopak wierzył w niego, nie ważne czy ojciec "miał rację", czy nie... jak każde dziecko w jego wieku, chciał być taki jak on...
był dzieckiem, któremu wojna zabrała prawie wszystko. mógł tylko ratować resztki dawnego życia. myślę, że po prostu starał się przetrwać wojnę "jak najmniejszym kosztem"... dlatego postępował tak lekkomyślnie. ale był zbyt młody, by sobie poradzić.
To jest ogółem moja rozkmina. a co Wy myślicie? ja chyba zachowałabym się tak samo, jestem niewiele starsza. Co Wy byście zrobili?
Nikt by nie wiedział jak postąpić bo nikt z nas tego nie przeżył (i nikomu tego nie życzę). To tylko film i możemy tylko gdybać.
Film bardzo mnie poruszył. Oglądałem dziś "Walc z Baszirem" oraz "Grobowiec świetlików". Uważam, że ten drugi jest lepszy i oceniłem go 9/10, chodź oby dwa filmy są bardzo dobre.
Polecam.
Między innymi dlatego film jest taki dobry, bo mamy w nim dylematy moralne które dotyczą głównych bohaterów, choć w gruncie rzeczy to dobre "dzieciaki". Dlatego tak niesamowicie wzrusza ich śmierć, szczególnie dziewczynki na którą patrzymy oczami kochającego i nad wiek dojrzałego(miał 14 lat) brata. zaczynam oglądać animy studia ghibli ta była pierwsza:)
W stu procentach zgadzam się z szopka_o. Nie powiem film bardzo przyjemnie się ogląda, ma swoje przesłanie i napewno nie jednego wzruszy. Mimo to oglądając go myślałem tylko o jednym "co ten idiota robi?" (chodzi mi w tym momencie o tego chłopaka), dlaczego ten dzieciak nie pójdzie tak jak mu mówi ciotka zrobić czegoś porzytecznogo dla ogółu społeczności tylko np. gra sobie na fortepianie?!!! Na boga przecież to jest niedorzeczne!!!Albo co mógł sobie myśleć prowadząc tą dziewczynkę do jaskini "chodz pójdzimy tam mieszkać i będziemy sobie wesoło zajadać bułeczki z gliny?" Ale mimo to uważam, że film jest bardzo dobry i daje mu notę 8/10.
Interview originally from the June 1987 issue of Animage. Excerpt taken from the English translation published in Animerica Vol. 2, No. 11,1994.
My sister's death is an exact match with the novel. It was one week after the end of the war. At the countryside of Fukui prefecture where I was, it was the day the restrictions on lighting were removed. It must have been the 22nd. It was evening, and I was picking up my sister's bones. I was coming home in a daze when I saw the village lit up. There was nothing like my surprise then. My sister died in my side of the world, and the light was coming back in the other.
Honestly speaking, there was also relief that she died and my burden was gone. No one would wake me up in the night like she did with her crying, and I wouldn't have to wander around with a child on my back any more. I'm very sorry to say this about my sister, but I did have those feelings too. That's why I haven't gone back to my novel (Grave of the Fireflies, published in 1967) to re-read it, since I hate that. It's so hypocritical. It must be absolutely true that Seita must have thought of his sister as a burden too. He must have thought that he could have escaped better if it weren't for her.
There are many things that I just couldn't get myself to write into the story. During composition, the older brother got increasingly transformed into a better human being. I was trying to compensate for everything I couldn't do myself. I always thought I wanted to perform these generous acts in my head, but I couldn't do so. I always thought I wouldn't eat and would give the food to my little sister, but when I actually had the piece of food in my hand, I was hungry after all, so I'd eat it. And there was nothing like the deliciousness of eating in a situation like that. And the pain that followed was just as big. I'd think there is no one more hopeless in the world than me. I didn't put anything about this in the novel.
I jeszcze coś z Pi
"Kiedy własne życie człowieka jest zagrożone, uczucie empatii zostaje stłumione przez straszliwą egoistyczną żądze przeżycia" pozdrawiam
No tak mógł zostać u cioci jednak mym zdaniem chciał być z młodszą siostrzyczką zresztą w scenie w której to główny bohater kradnie ziemniaki ,zostaje przyłapany i bity przez właściciela na oczach młodszej siostry która zresztą podążyła za nim aż do komisariatu czekając na brata . Scena ta była jedną z licznych scen pokazujących jak blisko jest rodzeństwo , fakt mógł iść pomagać jednak wtedy pewnie siostrzyczka bardzo by za nim tęskniła a on nie chciałby pozostawić siostry samej choć pewnie i tak chciał być z nią cały czas nie opuszczając jej a i tak wiedział że śmierć matki byłby dla niej za dużym ciosem.
Ciocia głównych bohaterów była dla nich miła jednak wydaje mi się że przez fakt iż sądziła że ich mama wróci po nich przez co za długo u nich nie zostaną , a po tym jak się dowiedziała cóż miała córkę oraz męża , a przez wojnę trudniej było otrzymać jedzenie brakowało pieniędzy zresztą trudno było im kupić drogi biały ryż którego siostrzyczka lubiła , ciocia pomimo iż była rodziną to ( mym zdaniem) starała się wychować swą rodzinę i w jakiś sposób trudno jej było dokarmić jeszcze 2 dzieci ( jedna zresztą i tak była za mała aby móc pracować) w scenie w której cieci odchodzą , ciocia zdaje się być mało poruszona może bała się o nich jednocześnie sądząc iż fundusz jej rodziny znów się ułoży ( w scenie tej wpierw się tylko pyta gdzie idą prosząc aby na siebie uważały a w następnym ujęciu widoczny jest strach w oczach cioci " co się z nimi stanie ) .
Wspomniałeś też o ojcu bohatera fakt był dla niego wzorem pewnie jak każdy sądził że Japonia nie da się USA a tu ? gdy się dowiedział że musieli się poddać zrozumiał że długo nieodpisywane listy są odpowiedzią dlaczego nie dał o sobie znać wiedział że teraz jest zdany wyłącznie na siebie trudno mu było wydanie ostatnich pieniędzy na
posiłek dla siostry , a potem obojętne dla niego było jak tylko aby siostrzyczka miała co zjeść być zdrowa dalej się śmiać trudno mu było jednak i tak jakoś sobie radził jak na 14 letniego chłopca czy postępował lekkomyślnie cóż wydaje mi się że postępował tak jak serce mu podpowiadało choć niestety nie udało mu się obronić tego nad czym najbardziej mu zależało ( choć miał już dostępne środki )