Niezrozumiałe jest dla mnie ze pojawiają się komentarze wyszydzające działania Kuklińskiego. Osoby które w ten sposób się wyrażają, odnoszę wrażenie że kieruje nimi niesamowita nienawiść do ludzi, że chętnie wzięli by do ręki pistolet maszynowy i w przeciągu minut kilka chcieliby rozstrzelać z setkę ludzi. Kukliński był patriotą, służył Polsce- Światu. Jeżeli kogoś zdradził to nieoszczędzające nikogo ZSRR. Strasznie mi przykro kiedy ludzie w taki sposób wypowiadają się o jego osobie. O człowieku który poświęcił spokój swego życia po to aby zaoszczędzić istnienie wielu ludzi, WIELU RODAKÓW ! Strasznie mi z tego powodu żal. Jestem facetem, ale na prawdę... jest mi mocno żal. Ktoś z Was napisał że nie ma różnicy czy się zdradza żonę czy kraj, że zdrada to zdrada. A jeżeli owa żona zabije twe dziecko i przez przypadek się o tym dowiesz, to co ? Mam nadzieję, że nie będziesz wtedy siedział cicho tylko zgłosisz się na policję i wydasz kata by uchronić przed kolejną tragedią. Film MOCNO polecam, ja się popłakałem. Fajnie że w ogóle mogę płakać, gdyby nie płk. Kukliński to pewnie nawet bym nie istniał. Proszę darujcie sobie te przykre komentarze i korzystajcie z życia bo jest piękne.
Cóż, nic dodać, nic ująć.
Dla jednych bohaterem będzie np. Pilecki, czy Kukliński. Dla innych Bierut, Gomułka, czy Jaruzelski.
Jedni drugich raczej nigdy nie przekonają. Myślę, że wnioski każdy powinien wyciągnąć sam ...
Dla mnie bohaterem jest Pilecki, a Kukliński zdrajcą ojczyzny. Więc twój podział jest dalece niedoskonały. Wyciągnij wnioski.
Nie wiem czy Twój ojciec był w wojsku, może nie. Ale wiedz że twój "bohater" podawał przede wszytkim lokalizacje POLSKICH bunkrów, a w nich siedzieli by przede wszystkim POLSCY żołnierze. To oni dostali by od twojego "bohatera" kulke w łeb.
Są dwie sceny w tym filmie, które podkreślają fałszywość i bezwzględność planów radzieckich.
Pierwsza to wywiad z jednym z najważniejszych dowódców ówczesnych wojsk ZSRR. Ów dowódca wypowiada się, iż wojska ZSRR wcale nie chciały atakować wojsk NATO, że ZSRR zawsze było i miało być defensywne i tylko chcieli bronic swoich terenów.
Następnie przez kilkanaście minut CIA opowiada o planach drugiej fali ZSRR, która miała uderzyć po tej pierwszej na zachód.
I wtedy pojawai się ta druga scena.
Druga scena to ta w której Jabłoński zadaje pytanie otwarte temu samemu dowódcy ZSRR: Proszę powiedzieć, na czym polegała wielka druga fala uderzeniowa????
Dowódca po zadaniu pytania jest zmieszany, długi czas nic nie mówi aż w końcu wypluwa z siebie, że miała nastąpić rzeź niewiniątek po stronie zachodniej, mieli ginąć osłabieni żołnierze NATO, ale najpierw w pierwszej fali mieli ginąć nasi, mieliśmy być mięsem armatnim, to znaczy moi przodkowie.
I jeszcze jedna scena mi utkwiła w głowie- przemówienie bardzo młodego Jaruzelskiego. Po jego wypowiedzi widać, że już opętanego rządzą władzy. Scena ta pokazuje jak bardzo rozwinięta była propaganda. Ja żyjąc w tamtych czasach pewnie bym mu uwierzył... dał bym się zabić za to aby jakiś Sasza mógł się cieszyć życiem. Jaruzelski miał informacje identycznej jakości co Kukliński (jeżeli nie lepsze). Chciał zabijać, nie wahał się, czuł że będzie miał z tego niesamowite profity.
Kukliński pewnie też by je miał jako jeden z najbliższych współpracowników, na pewno nie musiał by się o nic martwić. A jednak nie poszedł tą samą drogą.
Reasumując: jeżeli miałbym wybierać na miejscu Kuklińskiego z kim należy współpracować w tamtych czasach to na pewno wybrał bym USA, na pewno nie wybrałbym ZSRR. Na pewno też nie starczyłoby mi do tego odwagi.
Ale temu ukladowi slubowal , maly krok od szpiegowania do zdrady .Dla mnie zdrada , obojetnie kto na tym by ucierpial .A wiadomo ze zawsze Polska traci najwiecej
Jak możesz pisać takie pierdoły? Czy za zdradę uważasz służbę swojemu narodowi i życie w ciągłym strachu przez 10 lat, nie oczekując w zamian żadnych profitów, a mając jedynie na celu dobro swojej ojczyzny? Gdyby nie tacy ludzie jak Kukliński mógłbyś już dawno wąchać kwiatki od dołu zamiast wypisywać w necie takie pierdy. Puknij się w łeb cymbale.
Proponuję trochę ostudzić emocje i zrezygnować z inwektyw, wtedy dyskusja będzie bardziej konstruktywna. :) Persiq opowiedział się za wiernością dosłownie pojmowanej przysiędze - ja również się z nim nie zgadzam, ale chciałbym zauważyć, że przy okazji poruszony został ciekawy dylemat. Czy przysięga dotyczyć może samego "układu", czy też ZAWSZE powinna uwzględniać wyłącznie względy personalne, czyli OSOBĘ... Czy mamy prawo czuć się z niej zwolnieni, jeśli 1) składana jest pod przymusem, 2) towarzyszy jej zakłamanie ze strony kogoś, wobec kogo została złożona?
No i jeszcze nie dodałem punktu najważniejszego: 3) gdy przysięga wykorzystana zostaje do niszczenia innych (to w zasadzie dylemat pokrewny z problemem nr 1).
1) Pan Pulkownik nie skladal jej pod przymusem , byl zolnierzem Polski ludowej "teoretycznie" nigdy nie suwerennej . Chyba ze wliczycie dzialania w AK . Ale naciagane. 2) Moim zdaniem o zlamaniu tez nie ma co mowic bo jak juz napisalem od poczatku PRL byl podlegly federacji rosyjskiej (nie chce mi sie zagladac w konstytucje ale pamietam ze napisane bylo cos tam o przyjazni) 3) To bardziej skomplikowana kwestia moze na przykladzie teoretycznym : Polska jest w konflikcie z "kimkolwiek" , dowodztwo w Warszawie chce zeby front poprowadzic na ziemiach slaskich , i chce cale wojska z regionu wycofac do Warszawy , zostawiajac ludnosc cywilna . I ja jestem jakims oficerem tych wojsk powinnienem o planach ,skoro jestem Polakiem ale i Slazakiem zdradzic plany nieprzyjacielowi ,skoro i tak region jest skazany na porazke .
Ps . 1 ZSRR i tak napewno wszystkich dokomentow i planow Polakom nie zdradzali .
2 Napewno CIA mialo w moskwie 3 takich
Nawet w Kościele katolickim jest możliwe unieważnienie przysięgi małżeńskiej, jeśli składana była ona pod przymusem i gdy od samego początku związek oparty był na fundamentalnym kłamstwie. W przypadku polityki ZSRR mamy do czynienia z kłamstwem totalnym i permanentnym (począwszy od planowego unicestwiania polskiego narodu, wymordowania jego elit w Katyniu, bestialskiego wytracenia żołnierzy AK, czy wreszcie w rzeczonej już sprawie - ukrywania planów poświęcenia całego polskiego narodu w przypadku wojny nuklearnej. Czy wobec przysięgi złożonej takiemu "sojusznikowi" można czuć jakiekolwiek zobowiązania?
Czyli cala elita polityczna i wojskowa PRL dazyla do samozaglady . Wszedzie jest drugie dno. Nic nie jest biale ani czarne . I tak nie dojdziemy do porozumienia , ale dziekuje za kulturalna wymiane zdan , to zadkosc
To z pewnością za mocne słowa, że wszyscy dążyli do samozagłady - po prostu niewielu dysponowało taka wiedzą, jak pułkownik Kukliński. Ale masz rację, że trzeba dostrzegać wszystkie odcienie, a nie oceniać w kategoriach czarne-białe, co ostatnio stało się u nas narodową przypadłością. Jeśli zaś chodzi o porozumienie, to Ślonzok ze Ślonzokiym zowdy donść może, pra... ;) Dyć jo tyż żech je Hanys, ino furt na wschód mie wywioło. :)) Toż mimo różnicy poglądów, śla uściski! :)
Złamanie takiej przysięgi to jak złamanie obietnicy złożonej np swojemu przyszłemu mordercy w stylu "nie zabijaj mnie to tam ci milion złotych". Po czym puszczenie dziada z torbami.
Ludzie, otrząśnijcie się. W dupę sobie wsadźcie takie przysięgi składane okupantowi. Zdrajcami są właśnie osoby, które te przysięgi składały i działały na rzecz obcego mocarstwa. Przypomnę tylko, że ZSRR ma na sumieniu miliony ofiar, totalitarny system, zbrodnicze rządy, mordowanie polskich patriotów, fikcyjne procesy.
Jeszcze raz się zastanów, kto tu jest zdrajcą. Ten, kto w taki czy inny sposób walczy z ZSRR czy ten, który ma pochodzenie polskie i będąc w LWP de facto składa przysięgę ZSRR a nie PRLowi.
Kukliński po prostu wybrał drogę taką jaką mógł wybrać tylko Polak. Miał to szczęście/pecha, że urodził się w Polsce i to wydarzenie ułożyło jego życiowy scenariusz. Zaczął działać w LWP, zapewne po drodze zauważył jaki patologiczny jest ten system i postanowił w taki sposób (szpiegowski) walczyć z ZSRR.
Co miał zrobić? Tkwić w tym bagnie i sprzedać duszę ZSRR?
I nie wyskakuj z tekstami, że gościu złamał przysięgę i to jest haniebne bo przysięga ta była składana ludziom, którzy wcześniej "złamali" miliony istnień ludzkich, którzy złamali miliony życiorysów i pozbawili tego świata elit kilku nacji a co za tym idzie to można powiedzieć, że tym posunięciem pozbyli się całych narodów zostawiając w nich sam plebs. W dupie mam takie przysięgi. Gdyby tylko od łamania takich przysięg zależało ocalenie ofiar komunizmu i nazizmu to super gdyby więcej osób je złamało.
Nie oskarżając Kuklińskiego o zdradę (postąpił w sposób moralnie słuszny, odpowiedzialny), wręcz przeciwnie, wstrzymałabym się od opinii, że uratował ówczesnych Polaków od zagłady nuklearnej. Po pierwsze, to, że strategia ataku na Zachód wojsk Układu Warszawskiego istniała, o czym świadczą przekazywane przez Kuklińskiego dokumenty, nie oznaczało, że choćby moskiewska "wierchuszka" planowała wprowadzić ją w życie. Sam fakt istnienia takiej strategii wynikał z charakteru zimnej wojny, czyli tego, że pomiędzy dwoma supermocarstwami istniał stan napięcia i każde z nich szykowało się do wojny (od czasu I kryzysu berlińskiego). Jakkolwiek od kryzysu kubańskiego, kiedy świat staną na krawędzi wojny nuklearnej, nie było większej możliwości by doszło do bezpośredniej konfrontacji dwóch przeciwstawnych bloków, właśnie ze względu na świadomość przywódców i ZSRR i USA, co oznaczałaby wojna nuklearna.
Po drugie, efekty "szpiegowskiej" działalności Kuklińskiego należałoby rozpatrywać w kategoriach zdobycia przez Amerykanów niezwykle cennych informacji o potencjale wojskowym UW, co pozwoliło im zaoszczędzić 5 mld $ na zbrojenia.
Tak, więc mówienie o tym, że Kuliński uratował nas przed zagładą nuklearną (na czym bazuje film Pasikowskiego), czy o bezpośrednim wpływie jego działalności na zakończenie zimnej wojny jest nonsensem, niemającym z historią i faktami nic wspólnego.
ale tam wszyscy złamali przysięgę po tym jak oddali całą ówczesną Polską armię pod bezpośrednie dowództwo sowietów (bez żadnego wpływu na wydawane przez nich rozkazy względem naszej armii, była o tym mowa w filmie...Zobacz sobie przysięgę składaną w prl (to, że byliśmy ustrojem socjalistycznym wcale nie znaczyło, że musimy oddać suwerenność ówczesnemu ZSRR i było to jawne sprzedanie Polski przez ówczesnych możnych, inne kraje demolódów nie spisywały takich porozumień z sowietami a Jugosławia całkowicie miała w dupie ZSRR na ten przykład chociaż też była w ukł warszawskim...polecam zaczerpnąć trochę historii przed wygłaszaniem pochopnych opinii..
https://pl.wikisource.org/wiki/Rota_%28tekst_przysi%C4%99gi% 29
jest tam między innymi taki fragment
"...Przysięgam, iż nie szczędząc trudu, a w potrzebie krwi własnej ani życia, stać będę nieugięcie na straży niepodległości, suwerenności i granic kraju ojczystego.."
prędzej bym powiedział, że właśnie Kukliński tej przysięgi dochował a cała reszta jego wojskowych kamratów nie...
pisząc suwerenność (bo tej i tak nie mieliśmy za wiele pod butem sowietów) mam oczywiście na myśli tak daleko idące porozumienia jak oddanie całej armii w przypadku wojny pod dowództwo obcego kraju z całkowitym pominięciem Polskich dowódców, których zdegradowano by do rangi łączników Moskwy...Kto nie dochował przysięgi ten nie dochował...
dla mnie też Kukliński jest bohaterem.
Jeżeli nawet tłukli by nasze wojska to akurat w nich była banda komuchów, tym co teraz trzeba wysokie emerytury płącić za to że bili i zabijali nawet swoich rodaków (m.in. taki k.u.t.a.s. Kiszczak). Z pewnością częśc żołnierzy, którzy narażeni byli na śmierc to byli niewinni ludzie, ale tak to juz jest, że nierzadko za wielką sprawę giną też i niewinni ludzie.
@malus_2: zapoznaj się z planami operacyjnymi wojsk Układu Warszawskiego, co ustrzeże Cię przed niedojrzałymi osądami.
1. Polscy żołnierze nie siedzieliby w bunkrach. Nacieraliby w pierwszym rzucie strategicznym wespół z wojskami NRD.
2. Kulkę w głowę mogli zarobić Polacy co najwyżej od Rosjan - to w ZSRR metodą uśmiercania był strzał w tył głowy.
3. Nie próbuj wzmacniać swojej wypowiedzi wojskowym tatą, bo to można skwitować tylko w jeden sposób: "żenua".
4. Najpierw poznaj fakty, jeśli chcesz nimi manipulować. Jeśli działasz w odwrotnej kolejności, wystawiasz się na pośmiewisko, tak jak w poście, który komentuję.
Pozdrawiam!
A dla mnie niezrozumiałe jest, że ludzie zaślepieni nienawiścią do PRLu nie potrafią prawidłowo osądzić czynów Kuklińskiego. W imię rozrachunku z PRLem jesteście w stanie wybaczyć, ba- wynieść na piedestał największą nikczemność, największą zbrodnię. Bardziej nienawidzicie tamte państwo niż kochacie własny naród, albo jesteście bardzo naiwni...
Nienawidzimy systemu.
Komunizm to zło gorsze od nazizmu.
A Kukliński przyczynił się do pokonania komunizmu.
Szacuje się że komunizm wymordował około 170 milionów. Ponad dwukrotnie więcej niż ofiary nazizmu.
Jednak wielu ludzi uważa że ,,za komuny żyło się lepiej,,.
no bo żyło się lepiej głównie partyjnym kacykom i wysoko postawionym wojskowym .Oni nie stali w kolejkach po 30 h żeby odebrać swój przydział wódki i kiełbasy. Do tego po upadku imperium zła ,mieli znajomości i jeszcze raz znajomości żeby się nachapać .
30 godzin po wódkę? To gdzieś ty stawał, skoro pod każdym monopolowym w pół godziny można było wystać pół litra czystej? Oczywiście po godzinie 13.
Niezrozumiałe jest, że mając do dyspozycji wiedzę, dane, fakty, można wyciągać tak dalece nielogiczne i niespójne wnioski. Osoba działająca na szkodę zdrajców kraju, a jednocześnie z korzyścią dla owego kraju mieszkańców, jest bohaterem. Pułkownik Kukliński działał nie na szkodę Polaków, ale radzieckich okupantów i ich polskich administratorów (nie nazwę ich pachołkami lub sługusami, bo spora część działała z pobudek czysto pragmatycznych i koniunkturalnych, a nie z powodu przekonań - co nie zmienia faktu, że z reguły komunistyczne władze tworzyli ludzie niskiego formatu).
Wszystkim, którzy krytykują działania pułkownika Kuklińskiego, polecam lekturę dwóch dokumentów: przysięgi, składanej w latach '70 XX wieku przez żołnierzy LWP oraz Konstytucji PRL.
Umiejętność analizy tekstu i czytania ze zrozumieniem na poziomie klasy maturalnej powinna wystarczyć, by najzagorzalszych nawet zwolenników komunizmu powstrzymać przed nielogicznymi i ośmieszającymi ich inteligencję wnioskami.
"Ja, obywatel Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, stając w szeregach Wojska Polskiego, przysięgam Narodowi Polskiemu być uczciwym, zdyscyplinowanym, mężnym i czujnym żołnierzem, wykonywać dokładnie rozkazy przełożonych i przepisy regulaminów, dochować ściśle tajemnicy wojskowej i państwowej, nie splamić nigdy honoru i godności żołnierza polskiego. Przysięgam służyć ze wszystkich sił Ojczyźnie, bronić niezłomnie praw ludu pracującego, zawarowanych w Konstytucji, stać nieugięcie na straży władzy ludowej, dochować wierności Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami i w razie potrzeby nie szczędząc krwi ani życia mężnie walczyć w obronie Ojczyzny, o świętą sprawę niepodległości, wolności i szczęścia ludu. Gdybym nie bacząc na tę moją uroczystą przysięgę obowiązek wierności wobec Ojczyzny złamał, niechaj mnie dosięgnie surowa ręka sprawiedliwości ludowej".
Oto pełny tekst przysięgi Ludowego Wojska Polskiego obowiązującej w latach 1952-88. Wystarczy zwrócić uwagę na fragment:
"stać nieugięcie na straży władzy ludowej, dochować wierności Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami"
aby zrozumieć że Kukliński nie zdradził Polski a jedynie cichego okupanta naszego kraju ZSRR...
na przystało na PRL to jest totalny bełkot już sama nazwa Rzeczpospolita Ludowa brzmi dziwnie, to tak jak by mówić o władzy ludu ludowej. Poza tym LWP nie miało w żadnej materii nic do powiedzienia wszystkim sterowała Moskwa i nie mam wątpliwoścy by ZSRR miał jakieś opory by z naszego kraju zrobić pobojowisko
Bardzo merytoryczna wypowiedź, jak w końcu uda ci się zdać do drugiej klasy gimnazjum to przyjdź tu jeszcze raz i postaraj się napisać coś bardziej konstruktywnego.
> Niezrozumiałe jest dla mnie ze pojawiają się komentarze wyszydzające działania Kuklińskiego.
Przyznam, że także zastanawiałem się nad źródłem takich reakcji - nie tylko w stosunku do pułkownika Kuklińskiego (który w moich oczach jest niewątpliwym bohaterem), ale także wobec rotmistrza Pileckiego czy wielu innych żołnierzy walczących z sowietyzacją Polski. Odnoszę wrażenie, że powody mogą być tylko dwa: 1) ideologiczne zaślepienie, 2) partykularne uwikłanie w struktury dawnego systemu. Jeśli komuś znane były plany zagłady społeczeństw zachodnich i potraktowanie narodów zachodniosłowiańskich jako mięsa armatniego z chwilą wybuchu III wojny światowej, i jeśli ten ktoś nadal tkwił w sowieckim układzie zakłamania, to znaczy, że był zdrajcą. Kukliński właśnie dlatego zasługuje na miano szczególnego bohatera, że złamał przysięgę daną ideologii i sojuszom, gdy tylko dowiedział się, że sowieckie plany kryją niszczycielskie zamiary wobec ludzkości, a Polaków traktują przedmiotowo - z instrumentalnym cynizmem. Postawa Kuklińskiego to coś znacznie więcej niż walka Konrada Wallenroda - to poświęcenie się w imię Polski, ale także w imię prawdy i w imię ludzkości.
Jeśli władza nie byłaby zakłamana i nie działałaby przeciwko własnemu narodowi, to z pewnością pułkownik Kukliński byłby lojalnym i wiernym oficerem. Istnieją jednak priorytety wartości - nie partia, lecz Ojczyzna, nie państwo (satelickie), lecz naród.
Tak dobrze jak w PRLu to nigdy wcześniej ten naród nie miał- zapewniony byt, edukacja i zdrowie. Może nie na najwyższym poziomie ale jak dla Państwa zniszczonego wojną światową i złupionego przez dwóch potężnych sąsiadów to i tak było to osiągnięcie. Więc nie pisz, że władza działała przeciwko własnemu narodowi, bo w kontekście tego co dzieje się dzisiaj, tego co było w II RP czy w I RP, to PRL był mniejszym złem. Oczywiście pisząc Naród mam na myśli przeciętnego Kowalskiego, czyli większość społeczeństwa a nie Kuklińskiego, Frasyniuka i innych awanturników czy niezadowoloną elitę którą po tysiącleciu państwowości w czasie której doiła ten Naród, po 45 roku odstawiono od koryta.
Za kilkadziesiąt lat nie będzie narodu polskiego, może pozostanie Polska z nazwy. Będzie państwo wielonarodowe i wielokulturowe w którym potomkowie Polaków będą w mniejszości i to z roku na rok malejącej. Takie są nieubłagane prawa demografi, takie są efekty antypolskiej polityki, gł. po 1989 roku. Może wtedy z sentymentem pomyślisz o czasach PRL- m.in. Bieruta i Gomułki, kiedy Polacy i katolicy stanowili prawie 100% społeczeństwa, jak nigdy wcześniej i zapewne nigdy już później, a podstawy materialnej i kulturowej egzystencji tego Narodu były niezagrożone.
Radzę więcej poczytać o doktrynie komunistycznej i o jej długofalowych konsekwencjach. M.in. stworzeniu jednego światowego mocarstwa i zniesieniu granic państwowych, co skutkowałoby wymieszaniem się wieloetnicznego proletariatu.
Ty nie patrz na teorię tylko na to jak to funkcjonuje w praktyce. Napisać i powiedzieć można bardzo wiele ale życie rządzi się swoimi prawami. W praktyce, w krajach realnego socjalizmu nastąpiło wzmocnienie żywiołu narodowego. W Polsce np. udało się zpolonizować mniejszość niemiecką, ukraińską i żydowską (niestety). PRL trwał jednak zbyt krótko aby ta tendencja miała charakter trwały. W III RP kapitalizm stosuje zasadę dziel i rządź (m.in. dlatego tak świetnie sobie radzi na świecie), więc narodowe resentymenty mniejszości narodowych są na nowo podsycane.
Cel był jeden i mimo chwilowych plusów wynikających z takiej doktryny zawsze będę odrzucać ten system jako zaprzeczenie idei narodowej. Komuniści mają to do siebie że rządzi nimi mądrość etapu - w danym dziesięcioleciu takie podejście się sprawdza to faworyzują tę grupę w szeregach partii, w następnym może w polityce nastąpić zwrot o 180 stopni. Patrz przykład Moczara i jemu podobnych jak skończyli. A jaka grupa wybiła się po upadku komuny? Żydowska inteligencja z szeregu młodych stalinistów - Michnik, Geremek, Kuroń do spółki z takimi tuzami jak Kwaśniewski czy Wałęsa. To jest kompromitacja intelektualna i narodowa że tacy ludzie tworzyli nowy kształt Polski. II RP też była pełna różnych patologii, ale nigdy nie doszliby w niej do władzy ludzie o skrajnie lewicowej ideologii która zawsze stoi w opozycji do działań patriotycznych. Podziękujmy za to towarzyszom ze wschodu. Liczy się dobro nadrzędne, czytaj zwycięstwo sojuza a nie jakaś tam podporządkowana republika sowiecka jak Polska. To jest myślenie komunistów. Polecam film "New Poland", ale zapewne to imperialistyczna propaganda nakręcona przez żydowskiego agenta Brauna.
Ten system jest zaprzeczeniem idei narodowej? To prawo narodu przed prawem własności jest zaprzeczeniem idei narodowej? A tak było w PRL.
Piszesz, że komuniści mają to do siebie, że często zmieniają ekipy rządzące i kierunek polityki. Przecież teraz mamy to samo, stałe jest tylko jedno- pieniądz. W kapitaliźmie liczy sie tylko zysk- inne wartości: naród, religia, język, rodzina są nieważne a jezeli przeszkadzają w maksymalizacji zysku to należy je usunąć. Zobacz, co się dzieje z państwami narodowymi na Zachodzie.
Czy to, że dzisiejszy kształt polskiej polityce nadaje żydowska inteligencja to wina PRL? Nie, to wina słabości III RP.
Komuniści sprawnie grali hasłami narodowymi wtedy gdy im pasowało, patrz przykład Stalina i wojny ojczyźnianej czy wydalenie Żydów z PRL. Prawo własności to świeta rzecz, z jakiej racji mam łożyć na kretyna który nie potrafił użyć prezerwatywy i teraz wychowuje dziesiątkę analfabetów na jakimś blokowisku, a pieniądze z socjalu przeznacza na używki i skrajne upodlenie siebie i swojej rodziny? Trzeba honorować wzorowych, przedsiębiorczych obywateli a nie wspierać szkodników.
Zachód Europy już dawno przepadł w demoliberalnej papce i jest skazany na wegetację w mojej opinii.
A skąd się wzięła III RP, jak nie z układu komunistów do przejęcia władzy w czasach znienawidzonego kapitalizmu? Wszystkie afery lat 90 które doprowadziły do roztrwonienia i kradzieży majątku narodowego odbyły się w kooperacji ze służbami specjalnymi dawnego układu. Dlaczego szare eminencje PRL nagle w okresie transformacji (transformacja, ale w co?!), weszły w posiadanie firm ochroniarskich, kantorów czy innych dochodowych prywatnych spółek w czasie gdy przeciętny Kowalski. nadal patrzył na USA jak na malowane wrota i pracował za głodowe pensje. I ty mi mówisz że ci zdrajcy i pionki w rękach generałów spod czerwonego sztandaru byli takimi gorliwymi patriotami. Przez okres zaborów a później PRL ten kraj stracił całe dekady na rozwinięcie nowoczesnej ekonomii i przemysłu, a to co się ostało przepadło w malwersacjach epoki 1990-2000. Z kraju który trząsł polityką europejską 400 lat temu staliśmy się biednym, zaniedbanym kuzynem o którym słyszy się tylko w momencie opowiadania kawału.
Komuniści grali hasłami narodowymi jakby kapitaliści nie robili tego samego. Kiedyś podkreślali wartości narodowe by chronić się przed konkurencją, dziś gdy okrzepli, dążą do otwartego rynku żeby mieć zapewniony stały dostęp taniej siły roboczej i nowe rynki zbytu.
"Prawo własności to świeta rzecz, (...) Trzeba honorować wzorowych, przedsiębiorczych obywateli a nie wspierać szkodników."- opisałeś patologię kapitalizmu, kapitalizm ze wszystkiego robi patologię: bogaci degenerują się w dostatku, bezdomni grzebią po śmietnikach a lemingi za te swoje 3-4 tyś. zł zrobią wszystko żeby zadowolic swojego szefa i upodlić innego człowieka. Za PRLu każdy "dostał wedkę, nie rybę" i nie było socjalu za nic, bo każdy pracował. Socjalizm w wydaniu kapitalistycznym, wtórnym- pieniądze za nic, prowadzi do takiej patologii jak na Zachodzie.
Masz obecnie takie afery i układy, bo III RP to słabe państwo. Jak nie umiesz pływać, to nie skacz na głęboką wodę. Tylko tchórze i nieudacznicy zwalają na poprzednią epokę. PRL odziedziczył schedę po II RP i zniszczenia wojenne i ze wszystkim sobie jakoś poradził. Rozkradziono majątek państwowy- kiedy, dopiero po 89 roku. Dobrze, że komuna pomnożyła ten majątek, bo by nie mieli co Twoi koledzy kapitaliści kraść, dzisiaj to jak sam ich nazwałeś wzorowi i przedsiębiorczy obywatele. Nigdzie nie napisałem, że rzadzili wtedy gorliwi patrioci, wtedy komuniści, dzisiaj kapitaliści, często to ci sami ludzie, tylko, ze wtedy efekty ich rządów były bardziej pozytywne dla ogółu a dzisiaj myślą już tylko o sobie.
Może Polska była te czterysta lat temu lokalnym mocarstwem ale nie chciałbyś być wtedy przeciętnym Kowalskim, bo byś wcinał cienką zupkę na wodzie i odrabiał pańszczyznę przez większą część tygodnia a szlachcic na zagrodzie był by Twoim panem życia i śmierci, chyba, że takie życie Ci odpowiada. Zresztą jak skończyła ta Rzeczypospolita. Szlachta i magnateria w obronie swoich złotych praw (m.in. prawa własności) poświęciła niepodległość.
Polska od dawna jest biedna i zacofana, w dużym stopniu była już taka przed zaborami. Pijactwa i złodziejstwa też nie wymyślono w PRLu. Warcholstwo jest naszą cechą narodową, to nie przypadek, że już raz, w XVIII wieku z własnej winy straciliśmy niepodległość. III RP zapewne skończy tak samo.
Komuniści zawsze mówią o tych mitycznych kapitalistach jak o złu które kryje się za horyzontem i którym można postraszyć zlękłych proletariuszy. Prawda jest taka że prawa wolnego rynku i kapitalizmu są twarde, ten kto nie chce zarabiać na siebie i pomnażać majątku jest przegranym, naturalne prawo ewolucji. I zapewne dlatego masy nierobów łakome socjalnych pieniędzy ukuły taką czarną legendę owemu systemowi. A skąd od zawsze w Rzeczypospolitej brał się dobrobyt? Z wolności ekonomicznej i prawa do swobodnego handlu. Gdy socjaliści rozpoczęli swoje eksperymenty i próbę sztucznego objęcia kontroli nad rynkiem doszło do katastrofy. Do tego po wojnie nie przyjęto wsparcia od Amerykanów w formie planu Marshala i mamy ten raj na ziemi zwany przez tubylców PRLem a później III RP. Oczywiście Polacy jak i inne nacje mają swoje przywary i wady co doprowadziło do szeregu problemów w przeszłości, ale zupełnie nie rozumiem w jaki sposób kapitalizm ma tworzyć patologie. Jeśli bogaty chce się "degenerować w dostatku" to już jego osobista sprawa. Największym problemem jest wtrącanie się ludzi do przemysłu innego człowieka, celem okradzenia go z jego zarobionych bądź nabytych pieniędzy. Jak czytam twoje wynurzenia na temat czasów PRLu to mam wrażenie że opisujesz jakiś inny system. PRL był czystym przykładem socjalistycznej biurokracji rozdętej do niebotycznych rozmiarów. Te bezsensowne regulacje Unii Europejskiej przywodzą mi na myśl właśnie gospodarkę centralnie planowaną z poprzedniej epoki. Piszesz że "tylko tchórze i nieudacznicy zwalają na poprzednią epokę" podczas gdy sam piętnujesz całą II RP. Komunistycznych złodziei ze służb specjalnych nagle przemianowujesz na wzorowych kapitalistów bo rozkradli pieniądze państwowe. A jakie szkoły, uniwersytety i akademie ich wydały? Gdzie zdobywali doświadczenie wywiadowcze i szlify dowódcze? Ci ludzie zawsze myśleli o sobie i o tym aby przypodobać się swoim zwierzchnikom - dlatego ten kraj wygląda jak wygląda, bo elity nim rządzące nie myślą o jego interesie tylko są na usługach obcych mocarstw i mocodawców. Ten opis pierwszej RP niczym wyciągnięty z najcięższych tomiszczy historii w wydaniu marksistowskim. Gratuluję obiektywizmu. Polska jest biedna i zacofana bo mało kto interesuje się interesem państwowym, a ludzie myślą że ten kukiełkowy rząd ze szklanego ekranu ma jakąkolwiek władzę nad państwem. Naszym potężnym sąsiadom jak Niemcy i Rosja jest to na rękę więc dążą do zupełnego zdemilitaryzowania kraju i podsycają panujące tu układy i afery. W twojej opinii powrót do skrajnie nieudolnego systemu który wykształcił i pogłębił te patologie jest receptą na nie.
Szkoda, że masz klapki na oczach i myślisz strasznie szablonowo. Dla Ciebie świat jest czarno-biały- można być tylko porządnym obywatelem albo szkodnikiem, a tak naprawdę większość ludzi jest gdzieś pośrodku. W jednym aspekcie są patriotami, w innym szkodzą państwu, po prostu dostosowują się do sytuacji przeważnie robią taj jak im jest wygodniej. Niestety gdybyś patrzył na ludzi i swiat realniej to by upadł Twój mit, więc wolisz wszystko i wszystkich szufladkować. Widze, że dla Ciebie jest nieosiągalne zrozumieć, że jedna i ta sama osoba może np. w PRL pomnażać majątek narodowy a w III RP go rozkradać. Po prostu taki ktoś nie postępuje wg teorii Marksa czy Smitha (jak Ty próbujesz mi wmówić) ale dostosowuje się do warunków., sam je poczęści kształtując. Weźmy przykład Kuklińskiego, może działał z pobudek patriotycznych, miał dobre intencje ale chyba zapomniał, że siedzieliśmy wtedy z ZSRR na jednej gałęzi i szkodząc im w razie konfliktu zaszkodził by też zwykłym polskim żołnierzom. Tak więc można mieć patriotyczne motywacje ale konkretne, wymierne efekty tych intencji już patriotyzmem nie będą. Kukliński był też ofiarą naiwnego postrzegania świata- ZSRR jest zły, USA jest dobre.
Nie piętnowałem też całej II RP, napisałem tylko, że przeciętny Kowalski miał wtedy gorzej niż w PRLu. W sumie jedno zdanie. Szkoda, że z braku argumentów przeinaczasz moje słowa.