To jest film! Klimat, humor, obsada.
Oglądałem go pierwszy raz za szczyla, pamiętam dobrze że płakałem ze śmiechu.
Po "Plutonie" O.Stone'a druga bardzo dobra rola Kevina Dillona - świetnie zagrał postać Rudego :) i jego wieczne "God what to fuck You doing?!"
John Heard aka "Tata Kevina" (tego "Samego w Domu" nie Dillona) też świetnie zagrał
Brata Timothy'ego - prawdziwy luzak ;)
Sentyment tak mam prawdziwy sentyment do tego filmu ale z czystym sumieniem mogę polecić ten film każdemu miłośnikowi dobrego kina.
Klasyk!