Matuszka Rasija wzywa!! Bohaterowie w podobie do ekranizacji komiksów DC, a więc poważnie, "realistycznie" i bez litości. Supernaturalni homo sovieticus tyou człek-niedźwiadek, woda, ziemia ,wiatr pewnie vs Ameryka. Zobaczymy co to wschodni sąsiedzi wymyślą :)
więcej iinfo: movies room .pl/ rosjanie-beda-mieli- swoja-fantastyczna-czworke-guardians/
i wyszła, jedyna fajna postać i seksowna za razemto Kseniya, całość nudna strasnie
Ruskie umieją kręcić - proporcjonalnie (ilość produkcji do jakości wypadają lepiej niż USA, tyle, że u kapitalistów trafiają się te perełki - jedna na trzy tysiące i one zakłamują masom prawdziwy obraz).
umieją, tylko zbyt często jakość realizacyjną psuje ideowo-państwowy morał, który ciężko przełknąć :) teraz idą w kino rozrywkowe, powstaje pełno thrilelrów, sci-fi, katastroficznych, kostiumowych, horrorów, przygodówek, i przytłaczają one to propagandoew kino wojenne. ciekawe czy rosyjskie "soft power" się przyjmię :)
"ilość produkcji do jakości wypadają lepiej niż USA" a) Rosja to nie ZSRR, i kina rosyjskiego z sowieckim nie mieszajmy b) zestawiając "ideowo-państwowy morał" rosyjski i amerykański i tak w relacji ilość - jakość wypada na korzyść dla Iwana.
nie mieszać kina rosji z zsrr? to tak jakby oddzielić PRL od III RP. to jest kontynuacja. a co do morałów propagandowych u Amerykanów i Rosjan, to oczywiscie jest identycznie (dlatego pisałem o soft power), ale mimo wszystko bardziej się identyfikujemy z tym co chcą nieść na sztandarach hamburgery, a nie matrioszki (przynajmniej ja tak mam). I oczywiśćie mowa tu o mainstreamowym kinie obu narodów, bo takiego Zwiagincewa czy Bałabanowa to bym tu nie umieszczał, tak samo jak Korine'a itp itd :)
RP i PRL to to samo państwo. Rosja natomiast to nie ZSRR, bo gdzie dorobek republik nadbałtyckich, Białorusi, Ukrainy, Gruzji... Owszem były to regiony kulturalnie na marginesie (w imperialnym wydaniu), ale rodziły swój wkład przez ludzi zaprzęgniętych do wielkiej machiny filmowej, środki jakie wypracowywały do wielkiego garnuszka "gospodarki" centralnie planowanej, które wspomniana machina trawiła, plenery, historię... Dziś wielu chciało by gładko podzielić to sowieckie / rosyjskie to już gruzińskie, ale tak się nie da. Żyli razem (z przymusu lub bez) to i tworzyli razem, a teraz zauważalnej części tożsamości kulturalnej giganta zabrakło. Gigant trwa, ale zredukowany i zmutowany. Inna jakość, inny wymiar.
Fabuły w zasadzie na razie za bardzo nie znamy, poza tym tu liczą się efekty, wystarczy by fabuła była znośna i będzie dobrze, nie czarujmy się nie pamiętam już o czym były Avengersy a prócz pierdów i fireballi bohaterów zapamiętałem żałosnego Mandaryna i zabawnego Starka i w zasadzie koniec, więc popieram głosy za Zaszczytnikami trzeba dać im szansę :)
A "Ty" masz czelność nie zgadzać się z znawcą mego kalibru? :)
A "Ty" mi powiedz jak smakuje ruska gorzała?
O dobrze, ze wiesz, ze jestes dzieckiem 5 letnim, przynajmniej ze sposobu budowania zdań, a właściwie ich kaleczeniu, to wynika synku.
hehe :-)
moje zdanie jest gramatycznie poprawne za to twoje ma 2 (słownie dwa) błędy składniowe (czyli błędy dotyczące budowania zdań), także jak sam napisałeś wiemy co z tego wynika synku ;-)
"O dobrze, ze wiesz, ze jestes dzieckiem 5 letnim, przynajmniej ze sposobu budowania zdań, a właściwie ich kaleczeniu, to wynika synku."
według ciebie to zdanie jest poprawne? :-) nie pisze już o polskich znakach bo ja pisze z przyzwyczajenia małymi literami więc domyślam się, że komuś może nie chcieć się pisać polskich znaków - spoko.
pisze tylko o składni o czymś co ładnie nazwałeś sposobem budowania zdań. w twoim jednym zdaniu są 2 błędy gramatyczne :-)
proponuję zabawę - znajdź sam :-D
zobacz napisałem że ja pisze małymi literami a ty piszesz bez polskich znaków i obydiwe rzeczy można zrzucić na lenistwo ale błąd stylistyczny/gramatyczny/składniowy nie.
błąd składniowy jest oznaką tego że potafisz składać logicznych zdań. i ty właśnie nie potrafisz.
poproszę o wskazanie mi jednego błędu składniowego kolego :-D
Nie cechuje cię pewność siebie lecz infantylna mitomania małolata. Zrozumiałeś? Jesli nie, mogę użyć prostszych słów. :)
A twoje serduszko bardziej przystępne dla mężczyzn w dresach? Nie, dziękuję chłopczyku, to w końcu twoja bajka.
Niestety ponoć potwierdza się, że ten Andreasyan to "rosyjski Uwe Boll". Natomiat nie wiem czy zawsze, ale w tym konkretnym przypadku wszystko wskazuje, że masz rację.
Bo np. wyjątkiem uznałbym taka Czarna Błyskawica - film wykorzystuje schemat superhero (moce ma tu Czarna Wołga, a schemat filmu podobny do SpiderMana), ale czuć, ze jest rosyjski, obraca się w ich realiach, zawiera ten element niepodrabialny. :) Film przyzwoity.
naprawdę z tego F4 wyszło, takie z 2015 ;D tylko odrobinę lepsze. Ale szczerze? Nawet najsłabszy film z MCU jest lepszy od tego
Hmm mnie tam film się nawet podobał. Był całkiem niezły ;)
Tzn ilość absurdów występowała tutaj w dziesiętnych liczbach, ale całkiem spoko bajka. Imitacja Avengers czy wspomnianej F4.
Główny Bad Guy spoko projekt, ale jego twarz definitywnie nie pasowała do takiej roli.
Rozbroiła mnie scena, jak ta pułkownik mówi do tego siwego doktorka, że Ler jest ranny. Czy mu pomożesz ?
Jasne że mu pomogę.
No kurna gadają jakby miał grypę :D
A przecież złamano mu kręgosłup, a ten bierze jakieś zastrzyki itd. hehe.
Tak samo ten z mieczami.
Dlaczego siedział na tej pustyni. Dlaczego japończycy go gonili ? nie wiadomo.
I ta kwestia jak pojawił się Ler.
Kuratow żyje. zabijmy go !
Dobra .
No kurna :D zakładam , że nie widzieli się od lat, ten z mieczami nie wiedział nic , że Kuratow żyje i o nic nie zapyta, nie zdziwi się czy coś w ten deseń.
Ok i tyle.
To tak jakby, dzisiaj ktoś wpadł do kogoś z Was i powiedział ot tak z du.py:
Hitler żyje ! zabijmy go !
Dobra.
no chyba coś tu nie gra :D
No ale to wkońcu tacy ruscy Avengersi skróceni do półtora H.
Więc trzeba było pokazać akcję ukróconą o dialogi.
Nawet jeśli miałyby być idiotyczne.
Ale spoko. ode mnie 6 :)
Komentarz settokaiby w punkt. Największą wadą filmu jest krótki czas. Postaci wyskakują jedna za drugą. Dialogi są absurdalnie krótkie. Brak zwolnienia tempa na budowanie napięcia, ma się dziać dramatycznie, ale w tym tempie tego nie czuć, goście wchodzą w kadr robią swoje i wychodzą. Najbardziej miodne w filmach są prezentacja postaci, pokazanie charakterów i motywów, konflikty wewnątrz, budowa zaufania w drużynie. Filmowcy to olali, oglądający nie ma czasu poznać i polubić postaci. Żeby ogarniać fabułę, lecą gadane ekspozycje.