Oglądałam ten film kilkanaście razy. Nie dlatego, że jest znakomity. Wręcz przeciwnie. Za pierwszym razem byłam załamana. Nie wierzyłam że Gruza mugł zrobić aż tak kiepski film. Oglądałam go więc drugi i trzeci i... było coraz lepiej. Za którymś razem doszłam do wniosku, że jest to jednak świetna komedia. Wystarczy tylko przymknąc oko na aktorów, ich grę, główny wątek i film staje się super. Ja w dalszym ciągu go oglądam. Zwracam jednak uwagę na sceny z reżyserem i Stasiem. To jest właśnie genialne w tym filmie. A to jak Stasiu prubuje wyrzucić Gruze przez barierkę balkonu- poprostu bomba. A postać nieistniejącego Dariusza?