Moja babcia będąc młodą dziewczyną nawiązała relację ze świnką, którą karmiła i z którą biegała. Świnka ta nie odstępowała babci na krok. Niestety przyszedł czas na chrzciny jej dziecka. Dziadek mając na uwadze, że trzeba nakarmić gości podjął decyzję, że świnkę należy zabić na mięso. Czasy powojenne, głód, bieda, chrzciny... Babcia bardzo płakała po śwince, która jej zdaniem wszystko rozumiała. Świnki nie zjadła...
Historia w "Gundzie" jest inna. Pokazuje wrażliwość i entuzjazm zwierząt hodowlanych. Stworzenia te są także inteligentne, a ich los niestety z góry przesądzony. Bardzo dobry dokument.
Historia reżysera jest bardzo podobna. W dzieciństwie wyjechał na wieś. Była zima więc rodzina zabrała prosiaczka do domu. Pan Kossakowski zaprzyjaźnił się z małym różowym bobasem. Ale przyszły święta i świnka wylądowała na stole. Młody Kossakowski odmówił zjedzenia jej czym wywołał oburzenie wśród starszyzny bowiem były to czasy, w których wegetarianizm nie był tak popularny. Reżyser nie je mięsa do dziś
Nie. Mam traumę z dzieciństwa. Dokuczali mi. I byłem adoptowany moja biologiczna mama nie żyje nigdy jej nie poznałem, taty b też.
Nikomu nie mam zamiaru robić krzywdy z powodu moich urojeń. To wystarczy. A ja nie chcę tego okropnego świata ani praw politycznych. Bzdurnych systemów pieniądza i głupich emerytur. Nic nie chcę.
Ale nie zmienisz. Możesz zamiast tego nauczyć się ciekawych rzeczy, oglądać ciekawe miejsca, poznać świetnych ludzi. Mieć kontakt ze sztuką.
A nie gadać w kółko o duchach.
No i co z tego. Ja nie chcę zniknąć. Właśnie boję się scenariusza nauki i tej paskudnej prawdy.
I teraz się rozumiemy.
Masz pełne prawo nie chcieć albo się bać.
Tylko że nie wpłyniesz tym na fakty. O to chodzi z myśleniem magicznym.
I nigdy się nie pogodzę z takim szaleństwem bo się nie prosiłem na ten wstrętny paskudny świat.
Myślę, że pogodzenie jednak poprawia sprawę. Bo masz przed sobą jeszcze ileś lat i one mogą być dobre.
Nie marnuj ich na głupoty z duchami. Zużyj te lata na dobre rzeczy, żebyś mógł docenić życie.
Życie marnuje istoty nie odwrotnie. Zauważam każdy wschod i zachód słońca. Widzę to co chcę zobaczyć.
Czemu nic? Wiele rzeczy można zmienić. Ważne, żeby ich nie mylić z tymi, których nie można. Uczysz się?
Już nie. Matury nie zdałem z matematyki. A średnie i zawodowe mam. A w duchy wierzę i ateistą nie chcę być chociaż próbowałem.
Uczyłem się więc wiem, że nauka potwierdza to co mówię. A sean Carroll jest obalony i jego bajania. Niczego nie obalił. Co najwyżej siebie na głowę.
Nauka potwierdza moje słowa. Eternal oblivion to fikcja. Po śmierci się zdziwisz. Będę się kłócił aż się przewrócą. Nie ma żadnego stanu sprzed narodzin. I wypierdalaj ode mnie bo nawet nie ma opcji podglądu komentarzy na filmwebie.
A możesz jakoś wyjaśnić, czemu osoba, która nie ma nawet matury, próbuje wmawiać innym, czego dowodzi nauka?
Nie masz pojęcia o nauce. Nie czytasz czasopism naukowych, nie czytasz książek naukowych.
Oglądasz durne filmy na youtube. :)
Nie muszę mieć matury ani Kursa nie który, żeby pisać co chcę. Pisałbym to samo będąc najbardziej uczonym na świecie. Świetnie efekt wyparcia sobie radzi ze wszystkim. I daj mi spokój bo chcę się cieszyć tym głupim dniem.
Ależ widać, że piszesz, co chcesz. Natomiast przydałoby się mieć trochę wiedzy, wtedy byś pisał sensownie.
Będąc uczonym jednak nie pisałbyś, że elfy potwierdzają istnienie duchów. :)
Mam nerwicę, zaburzenia osobowości, obsesyjno kompulsyjne, schizotypowe, eksplozywne, możliwie też dwubiegunowe, przebytą depresję, osobowość schizoidalną, ksobną. Skłonność do paranoi, urojeń. Myślenia magicznego, życzeniowego. Epizody psychoz.