Jeśli ktoś nie przejął się podczas filmu/książki to oznacza, że albo jest robotem albo po prostu nigdy
nie stracił bliskiej osoby i nie rozumie bólu i cierpienia.
Jeśli ktoś pisze, że denna historia itp. to nie zrozumiał. Jak już się wypowiadamy to konkretnie podając jakieś argumenty.
Może dlatego że nie unika banalnych i ogranych zagrywek które widziałem w milionach innych podobnie ckliwych wyciskaczach łez? Są realistyczne filmy w tym temacie, których głównym założeniem nie jest sprawić by widz się popłakał.