... wszystkim rozwydrzonym nastolatkom i ludziom, którym się wydaje że "och, ktoś mnie nie lubi - idę się zabić". Gdy obejrzałam ten, wydawać by się mogło, banalny filmik dla 15-latek, moje życie nabrało nowych barw. Uświadomiłam sobie, jakie piękne jest moje życie. Jestem zdrowa, mój facet jest zdrowy, mam życie przed sobą... To chyba główny przekaz tego filmu dla mnie.
Płakałam niejednokrotnie, film poruszający, może nieco wyidealizowany w niektórych momentach, ale to przecież film w końcu. Może wreszcie przestańmy się zamartwiać głupotami, bo są ludzie, których dni są policzone i to ONI mają naprawdę zmartwienia...
Jeśli ten film aż tak cię poruszył to musisz być to 15-latką o której piszesz, albo po prostu nie poznałaś jeszcze życia
No jasne, bo jak życie doświadcza to nie można być za nie mimo wszystko wdzięcznym i dalej wierzyć w coś więcej tylko gderać i sadzić protekcjonalne banały. Film jest bardzo poruszający czy ma się lat 15, 25 czy 40. Kwestia wrażliwości. Pozdrawiam
Jak sie przezylo cos samemu to przestaje to byc takie wyjatkowe. Pominmy juz nierealnosc tego filmu, jest sporo znacznie lepszych i pokrewnych tematycznie.
Ej sory. Mam 26 lat, i film dla mnie nie jest banalny. Może trosze dla kobiet co lubią się wzruszyć, ale ten film ma dużo więcej do przemyślenia niż nie jeden wysoko oceniony film "romantyczny". Ale widocznie nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.
Masz 26 lat i twoim jedynym argumentem jest "źle oceniasz bo nie zrozumiałeś". To na pewno jest 26 a nie 6 lat?;)
Puknijcie się w głowę, mam wrażenie że zrównujecie ją z dzieckiem bo lubi ten film a to jej osobiste zdanie, błędy i interpunkcja też. Jakby każdemu wytykać błędy na tym forum to czasu by wam nie starczyło.. co za ludzie....
Niektórym się chyba wydaje, że taka forma leczenia kompleksów będzie jakkolwiek pomocna...Żałosne jest, jak ktoś próbując poniżać innych bez zrozumienia i akceptacji odmienności czyjegoś zdania, próbuje zbudować poczucie wartości.
Wpadłem tutaj przypadkiem, a jednak przykuła moją uwagę Twoja wypowiedź. Wiesz, to bardzo mądre co napisałaś. Przypuszczam, że jesteś bardzo delikatną osobą skoro jesteś zdolna do tego typu obserwacji. Być może miałaś też pecha do ludzi...
Dobrze czasem przeczytać coś tak prawdziwego. Cóż, miłego wieczoru.
Jeśli ten film ma tak wiele do przemyślenia jak piszesz, to niech to sobie lepiej przemyśli!
Użytkownik usunięty, ale no cóż...
Film poruszył mnie gdyż owszem - może nie mam raka, ale do pewnego czasu w ogóle nie doceniałam życia... Zyłam tym co było... Przeszłością, sentymentem...
Jeśli ktoś mi powie, że chce się zabić bo go ktoś wyzwał to zalecam puknać się łeb i pomyśleć, że są ludzie na tym swiecie, których dni są -dosłownie- policzone. I to oni maja problemy, nie rozwścieczone 13-latki po amarenie. Pozdrawiam
Naprawdę myślisz, że osobę z zespołem presuicydalnym przekona fakt, że niektóre osoby doznały znacznie gorszych krzywd? I kto tu powinien puknąć się w łeb?
cóż, niektórzy mają niski poziom wrażliwości, a spłycanie problemu ludzi, którzy faktycznie chcą sobie odebrać życie, do tego że "ktoś ich tam obraził", to jest dopiero idiotyzm.
Tak bardzo nie obchodzi mnie, że ten komentarz ma 5 lat, ale jestem rozsierdzony i aż odpowiem. Ze swojego miejsca bardzo chętnie oddałbym swoje życie komuś innemu, kto by je docenił, nie odebrałem go sobie samemu, bo tak jak bohaterka filmu - nie chciałbym, żeby mój koniec był też końcem mojej rodziny. Depresja jest jak rak toczący bohaterkę i podobnie mają się jej słowa - "Gorzej niż mieć raka, to być rodzicem dziecka, które ma raka". Jeżeli depresję i problemy innych spłycasz do takiej postaci, to cóż - twoja wrażliwość najwyraźniej jest na niskim poziomie. Życie niestety nie jest filmem. Także ja również zalecam puknięcie się w głowę, mam nadzieje, że po 5 latach troszkę może nabrałaś taktu i wrażliwości. Pozdrawiam
Mam nadzieję że już lepiej i że udało ci się wygrać z tą chorobą. Doskonale że nie chcesz przenosić bólu na inne osoby ,mam nadzieję że to przeczytasz ,ty i wszyscy którzy muszą o tym wiedzieć albo zapomnieli . Jesteś tutaj ogromnie potrzebny . Nie jesteś na ziemi bez powodu . Możesz być inspiracją dla wielu . Możesz pokazać że mimo że miałeś ciężkie chwile wciąż walczysz ,uświadamiać ludzi jak to wygląda . Każdy z nas jest na tym świecie bardzo potrzebny ,każdy z nas jest wyjątkowy ,wspaniały ,mądry i niezastąpiony. Jeśli ty albo ktokolwiek macie jakiś problem ,zawsze ,ale to zawsze jest ktoś komu na was zależy ,telefon zaufania,psycholog ,psychiatra ,rodzice ,rodzina , przyjaciele ,zawsze jest ktoś komu na was zależy i kto nie chce żeby cokolwiek złego wam się stało . Nawet jeśli wszyscy inni zapomną jak wspaniali ,mądrzy,potrzebni tutaj i piękni jesteście , wy nigdy nie możecie o tym zapomnieć . Zawsze kiedy mamy jakieś przeszkody na swojej drodze ,mamy wybór ,pokonujemy je,czy to one pokonują nas . Jesteście znacznie silniejsi niż myślicie , dacie sobie radę z tymi przeszkodami. Nie wiem czy wierzysz w Boga,ale będę się modlić za takie osoby które zmagają się z problemami ,albo właśnie depresją. Niestety wiele osób zapomina że każdy ma inną psychikę . Ktoś powie " do niczego się nie nadajesz " i jeden będzie miał to gdzieś bo zna swoją wartość a drugi weźmie to do siebie i w to uwierzy . To że ktoś zareaguje bardziej emocjonalnie nie znaczy że jest gorszy czy głupszy itd ,każdy jest wspaniały ,i to nie osoby którym ktoś tak mówi,tak i podobnie powinny wstydzić się swojej reakcji,tylko ci którzy do tych reakcji doprowadzają. Niech ktoś sobie mówi że jesteście beznadziejni ,głupi itd ,to tylko puste słowa nie mające nic wspólnego z rzeczywistością,najważniejsze żebyście znali swoją wartość i nie pozwolili sobie uwierzyć w te głupoty które ktoś gada . Powodzenia ,jesteście znacznie silniejsi niż myślicie ❤️ ( przepraszam że rozpisałam się też do innych ,ale sam rozumiesz jak ważne nie raz jest coś takiego usłyszeć ,takie przypomnienie jak ważnym i wspaniałym się jest )
Dokładni, nudny jak flaki z olejem i realny jak istnienie wielkiej stopy w 2015 roku...
Nie metryka określa człowieka, a jego dojrzałość i podejście do różnego typu spraw. Niektórzy na prawdę mają większy bagaż doświadczeń niż ci ''dorośli'', co określają siebie mianem dojrzałych i innego typu, mając 30,40,50 lat.
To jest film dla nastolatków, i nawet nie trzeba im go puszczać, bo same na to lizą. Niektóre nawet czytają książkę. I niestety muszę Cię zmartwić; to JEST banalny film dla nastolatek. Z jako-takiej (ok, słabej, naiwnej i przesłodzonej) książki wywalili praktycznie wszystkie "inteligentne" cytaty i sceny, i z "życiowej" historii zrobiło się kolejne love story. A że większość nastolatek inteligencją nie grzeszy, nawet nie przejdzie im przez myśl, że film może mieć na celu pokazanie czegoś innego niż "bardzo głębokiej i poruszającej historii o bezgranicznej miłości" (tfu tfu).
Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie i szanuję to, jednak za każdym razem, gdy widzę na temat tego filmu komentarze w stylu "piękny", "płakałam cały czas", "najlepszy film ever", etc., mam po prostu odruch wymiotny (przez rzeszę nastolatek publikujące tego rodzaju wpisy na "fejsbuku"). Dla mnie jest to po prostu naiwne i nieszczere.
Naiwne? Może, ale czy brak temu szczerości? Nie sądzę. Pewnie że film jest po amerykańsku ckliwy i jasne że nie w każdego wrażliwość i estetykę trafia. W moją akurat bez pudła. I czemu dla nastolatek? Dorosły człowiek nie może się wzruszać i przeżywać? Wg mnie miłość (wszelka) to właśnie cel życia i nie zgodzę się ze stwierdzeniem Dearlic, że własne przeżycia nie są wyjątkowe. Mnie co i rusz zadziwia jakimi bzdetami i stosunkowo nieważnymi sprawami i sytuacjami potrafię się zachwycić :) Pozdrawiam
Nyna zgadzam się z Twoją opinią :) "Może wreszcie przestańmy się zamartwiać głupotami, bo są ludzie, których dni są policzone i to ONI mają naprawdę zmartwienia..." Oj mają... i większość z ludzi nawet nie wie jakie. Moim zdaniem film ma pokazać nie tylko miłość (która w filmach zazwyczaj jest wyidealizowana), ale w dużym stopniu walkę z chorobą, ze śmiercią. Jest to ciężki czas dla wszystkich. Dla chorego, dla jego bliskich...
theMedicalDoctor - masz w pewnym sensie rację. Sama historyjka Hazel i w ogóle jest nieco przesłodzona, wyidealizowana etc, jednak ja zwracałam szczególną uwagę na ogólny sens filmu. Na to, jak ludzie potrafią mieć -powiem dosłownie- przesrane w życiu... Mają raka, jakieś cholerne inne choróbska. TO JEST TRAGEDIA. A nie problemiki, dla których nastolatki sobie żyły podcinają... Jasne, może dla nich problemy wydają się być bez rozwiązania, jednakże... Kurde, cieszmy się zdrowiem, życiem, ludźmi którzy coś dla nas znaczą. Bo może nadejść dzień, w którym okaże się, że za parę miesięcy zostanie z nas tylko marne ciało. Nic więcej. Takie myślenie, moim zdaniem, sprawia że życie nabiera sensu... Takie cieszenie się swoim położeniem, możliwością posiadania, zdrowiem...
Mam 18 lat, szanuję życie. Każdą chwilę, każdy dzień, każde spotkanie. Wiem, jak kruche jest nasze życie, wystarczy chwila, nawet nikt nie musi być na coś chory... I człowieka nie ma. Nie ma i nie będzie. Myślę, ze warto czasem po prostu się uśmiechnąć, nie przejmować się zdaniem jakichś tam ludzi... Po co?
Rozumiem o co Ci chodzi. O przesłanie, jakie film niesie. I ono jest piękne. Ale niestety większość widzów oraz fanów/ek GNW jest po prostu zbyt głupia, żeby je zrozumieć. A całe przesłanie psuje kiepska love story, oraz praktycznie wymuszanie płaczu na siłę.
Nie chce mi się kłócić z "dojrzalymi, dorosłymi" ludźmi na tym forum, którzy w najwyższej pogardzie mają naiwne nastolatki i uważają ten film za dno, ale Twoja wypowiedź wydaje mi się idiotyczna, więc skomentuję. Odpowiadać raczej nie będę. Soro uważasz, że film niesie ze sobą piękne przesłanie, którego większość fanów nie może zrozumieć, bo jest zbyt głupia, to dlaczego oceniles film na 1? Czyżbyś wliczał się do tej elitarnej grupy, która nie zrozumiała filmu?
Smutne, że jak ludzie lubią piękny film, oceniają go wysoko to muszą się od razu polskie burackie filozoficzne wypowiedzi, próbującego za wszelką cenę pokazać, że filmem podniecają się wylacznie naiwne nastolatki bez mózgu. Ja nie jestem nastolatką I podoba mi się ten film. Wlaczalam go, owszem, z myślą, że to tandeta, ale swoje zdanie diametralnie zmieniłam. Oceniać go na 1?... Ciekawe.
Jak wyżej.
Ej sory. Mam 26 lat, i film dla mnie nie jest banalny. Może trosze dla kobiet co lubią się wzruszyć, ale ten film ma dużo więcej do przemyślenia niż nie jeden wysoko oceniony film "romantyczny". Ale widocznie nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.
"Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie i szanuję to" serio? A jak to się ma do "muszę Cię zmartwić; to JEST banalny film dla nastolatek?" Uzurpujesz sobie prawo do decydowania o ogólnej ocenie czegoś, podczas kiedy nikt nie ma takiego prawa i tyle ile ludzi tyle opinii. To co napisałeś to TYLKO TWOJE zdanie, a nie ogólna prawda, ani jak mniemam opinia oparta na zdobytej wiedzy i wykształceniu oraz doświadczeniu w temacie kina i filmografii. Darowałabym sobie sztuczne i nieszczere frazesy, bo to się kłóci głównie ze wspomnianą przez Ciebie inteligencją. Film jest głównie o miłości (co znowu jest Twoim zdaniem) i masz w tym temacie takie czy inne pejoratywne doświadczenia ale to chyba nie powód, żeby skrajnie podchodzić do oceniania czegoś, co powinno być możliwie jak najbardziej obiektywną i wielopłaszczyznową oceną. Nie ma nic bardziej niezdrowego niż skrajności. Takie jest moje zdanie w temacie.
Haha uwieziona podzielam Twój tok myślenia! dokładnie to samo przyszło mi na myśl czytając sprzeczne wypowiedzi heMedicalDoctor, znalazł się kolejny oświecony znafca ;)
"Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie i szanuję to" Mistrzostwo ;)
Po co w ogóle podważać/ oceniać cudze odczucia w stosunku do jakiegokolwiek filmu? Przyklejać mu łatkę banalnego, dla nastolatek, love story?
Przecież każdy film to tylko bodziec, każdy z nas patrzy przez pryzmat własnego życia, własnych doświadczeń i potrzeb. Logiczne więc, że opinie mogą być skrajnie różne. I nikomu tu oceniać cudze wrażenia po seansie.. nie potrafię tego zrozumieć
Obawiam się jednak, ze sporo nastolatków "grzeszy" inteligencją i to znacznie bardziej niż ty.Sam znam 14 łatkę która pisze takie wiersze,które większość dorosłych nie napisze Następnym razem, nie wrzucaj wszystkich nastolatków do jednego wora bo twoja wypowiedz naraża się raczej po prostu na śmieszność ,niż zrozumienie
Moim zdaniem ocenia się całokształt filmu, a dając mu ocenę 1 to żenujące... film jest dobrze zrobiony pod względem graficznym, gra aktorska też niczego sobie. A to, że motyw wydaje Ci się płytki i nieszczery nie znaczy, że film jest na 1. Dla mnie Borat jest 1 bo jest beznadziejny pod wieloma względami
Ten film zrobił wrażenie na mnie i na każdym komu go puściłem/poleciłem. A zupełnie się tego nie spodziewałem po filmie dla nastolatek.
Dlaczego dla nastolatek - ja stary kinoman i stary gościu jestem (latek już minęło 43) - i filmik mnie zachwycił, łezki kapią po policzkach za każdym razem jak go sobie puszczam - filmik piękny i lapie za serducho - choć przyznaję trochę przesłodzony - oceniam jako "stary dochtór" - choć chorych stricte onkolicznych mam tylko paru, głównie osoby dializowane z niewydolnością nerek i podziwiam z jaką pogodą ducha, radością życia i optymizmem osoby mające po 20 lat potrafią podchodzić do strasznej w końcu choroby...
Sądzę, że w sytuacji życiowej przeciętnego człowieka znajduje się wiele wzlotów i upadków. Nie bagatelizuj problemów normalnych ludzi dlatego, że nie umywają się one do wagi ciężkiej choroby. "Och, ktoś mnie nie lubi" - tak, olejmy to, że mamy problemy z przyjaciółmi, z chłopakiem, że czujemy się odrzuceni, niczym się nie przejmujmy, przecież niektórzy mają większe problemy! Przesłanie jest słuszne, ale nie popadajmy w skrajność. Oczywiście, że warto doceniać swoje życie, cieszyć się, że jesteśmy zdrowi, ale każdy ma jakieś codzienne problemy i naprawdę, nie muszą być one zawsze głupie.
Nie twierdzę, że nasze codzienne problemy są jakieś bardzo głupie, jednak czasem warto zatrzymać się i uświadomić sobie, jak bardzo dobrze mamy w życiu, w porównaniu do ciężko chorych dzieci, tylko przykład.
Pozdrawiam
PS: Tak, musiałam oglądnąć wreszcie ten film.
Niestety, borykałam się z problemami, po prostu nie cieszyłam się z życia, wciąż wymyślałam ,,problemy" :)
Zdanie do kitu wyszło, dlaczego nie można edytować odpowiedzi na tej stronie?......
Czy każdy film z tak banalnym przesłaniem, lecz życiowym musi być dla "15-latki"? To jest mój pierwszy komentarz na tym serwisie bo nie mogę patrzeć i czytać głupot, że to tylko film, a ktoś tam ma większe problemy. Każdy z nas ma mniejsze lub większe problemy, świat nie jest doskonały jak ten film ale dlaczego nie doceniamy tego co mamy? Czy problemy jakie dotykają większość z nas są gorsze od czekania na śmierć? Niektórych film poruszy inny nie dla mnie jest to kawałek taśmy, który może mieć wpływ na moje dalsze myślenie o życiu i sprawach codziennych. Myślę, że mało osób docenia swoje życie i ja jestem jednym z nich. Taki film daje do myślenia i sądzę że są normalni ludzie co się ze mną zgodzą.