1-3 gniotą 4-6.
Zasiadając do Gwiezdnych wojen oczekiwałem świetnych efektów specjalnych, ciągłej i świetnej akcji, wielkich bitew. Po 4-6 się rozczarowałem, ale to czego oczekiwałem znalazłem na szczęście w nowej trylogii. Nowa Trylogia > Stara Trylogia.
4-6 rzecz jasna jest arcydziełem i dzięki tym filmom GW są czym są, ale to nie ma nic do znaczenia, bo jeśli chodzi o rozrywkę to 1-3 to coś genialnego i w porównaniu ze Starą Trylogią są po prostu lepszymi filmami.
Jeśli oglądałeś nową trylogię i nie widziałeś, jak złe są te filmy, to nie mamy o czym rozmawiać.
Zostawię tutaj tylko to:
https://www.youtube.com/watch?v=FxKtZmQgxrI&list=PL5919C8DE6F720A2D
Recenzja Mrocznego widma. Z tysiąc razy ciekawsza od samego filmu. Facet zrobił też recenzję Ataku klonów, też o wiele lepszą.
Pewnie, że nie mamy. Ktoś kto w x tematach się udziela krytykując nową trylogię czy chociażby specjalne edycje starej musi być fanatykiem. Jest kilka minusów NT, ale każdy film takie ma. Największym jest zbyt wysoka animacja w 2 i 3.
Kilka minusów? Te filmy kompletnie nie trzymają się kupy, a absolutnie każdy ich element jest zrobiony źle.
Aha, nie załapałeś kilku wątków i film ci się kupy nie trzyma? Te filmy były robione na podstawie starej trylogii. Wiesz chociaż, że Anakin MUSIAŁ przejść na ciemną stronę mocy?
Czy ty wiesz w ogóle, o czym piszesz? Nie załapałem wątków? Te filmy nie mają żadnych wątków, to jest ciąg zupełnie niezwiązanych ze sobą scen tworzących jeden wielki bałagan. Anakin MUSIAŁ przejść na ciemną stronę? A dlaczego? Nigdzie w starej trylogii nie było powiedziane, że Vader nazywa się Anakin. No ale dobra. Załóżmy, że MUSIAŁ. Naprawdę nie dało się zrobić tego lepiej? Mamy drewniaka Chrisitensena duszącego Padme i zabijającego dzieciaki, bo coś tam. Bo Padme była w niebezpieczeństwie. Bo chciał ją ocalić. OMFG
Obejrzyj sobie tą recenzję. To w sumie nie jest recenzja, raczej analiza całego "filmu", prawie scena po scenie. Jeśli po tym nadal będziesz oceniał Mroczne widmo na 9, to ty jesteś fanatykiem, nie ja.
W Ataku Klonów, Christiansena trudno było oglądać. W Zemście Sithów było lepiej, ale i tak nie najlepiej. Właśnie ten Epizod III jest najlepszy z Nowej Trylogii, ale i tak nawet nie startuje do żadnego z epizodów Starej Trylogii.
Smutno, jak to teraz wygląda. Kiedyś spece od efektów i scenografii, wytężali mózgi, jak przedstawić scenę, krajobraz, jak zrobić dany efekt i jaki dźwięk wymyślić do chociażby wystrzału z Blastera. Było wiele zdumiewających sztuczek - bardzo dużo kombinowania. Widziałem kiedyś film, w którym Mark Hamill opowiadał o efektach w Starej Trylogii. Nie mogę tego teraz znaleźć, więc na zastępstwo mam artykuł o efektach w Nowej Nadziei na KMG.
Teraz co? Walną green, czy blue screen, porobią komputerowe postacie i wtedy: "macie". Przecież Zemsta Sithów w 3/4 była kręcona z green screenem w tle. W Starej Trylogii efekty nadal są ładne. Ja nigdy nie wybrzydzam, że się "zestarzały". Są lasery? Są. Miecze świetlne? Są. Bitwy w kosmosie? Są. Wybuchy? Są. Czego chcieć więcej od efektów? I to tam właśnie się napracowali. Nie tylko, żeby przestawić postać, czy coś innego z jak największym szczegółem (chociaż To i tak wyszło świetnie), tylko, żeby po prostu coś wykombinować. Uwielbiam Gwiezdne Wojny, ale gdybym miał wybrać, która trylogia ma istnieć - wybrałbym nawet zniszczenie wszystkich kopii Epizodów I-III, by zachować IV-VI.
Z tego, co widziałem, cała Zemsta Sithów była kręcona w green screenie. :/
A którą wersję oryginalnej trylogii oglądałeś? Lucas zadbał o to, by oficjalnie były dostępne tylko te jego żałosne edycje specjalne - masa nowego CGI, część ujęć zmieniono, część w ogóle wymieniono na nowe, zrobione w 100% w komputerze... Jeśli chcesz obejrzeć prawdziwe wersje, takie jakie wchodziły do kin, wygoogluj "Star Wars Despecialized Edition". Niedługo wychodzi nowa wersja pierwszej części, w jeszcze lepszej jakości. :)
Czego wychodzi jeszcze nowsza wersja? Ja uwielbiam klimat właśnie tych "Despecialized Edition", najbardziej Nowej Nadziei. Nic nie przebije jej pierwotnej wersji i tego klimatu :)
Wersja 2.5 Star Wars Despecialized, Nowej Nadziei, powinna wyjść w ciągu paru dni. Poprawione kolory, tak żeby były bardziej zgodne z oryginałem, audio w lepszej jakości itd.
O, muszę zobaczyć jak ta sprawa wygląda :) Wnerwiają mnie te dodane komputerowo istoty na przykład. Wszystkie dodane rzeczy wnerwiają.
Ta, albo Greedo strzelający pierwszy... W następnej edycji specjalnej Luke będzie pięciorękim samcem rasy Blumptów, a Han Solo wolontariuszem Caritasu...
Od tamtej pory dziwnie się czuję, mając tyle ocenionych filmów w filmografii pana Kacpra "Marka Mostowiaka" Kuszewskiego (głos Luke'a).
Vader rzekł 'Jestem twoim ojcem'. A jak się nazywał Luke? Skywalker. Jak się nazywał dzieciak z NT? Skywalker.
W tamtej "odległej galaktyce" jest ileś tam milionów zamieszkałych planet. Można spokojnie powiedzieć, że było więcej rodzin z nazwiskiem Skywalker, niż jedna.
Dochodzi jeszcze moc Jedi która była 'Mocna w ich rodzinie' i to, ze ojciec Luke'a znał Obi-Wana Kenobiego.
Nie jestem w stanie Cię zrozumieć. Naprawdę uważasz, że absolutnie wszystko, ale to wszystko, było w NT beznadziejny me? Z taką opinią nawet u największych krytyków NT się nie spotkałem. Wow.