Nie można tak obchodzić się z kultowym tematem! Za bardzo twórcy filmów chcieli zarobić - nie tylko na projekcjach, na które mają ściągać całe rodziny - bo przecież Gwiezdne Wojny stają się tutaj filmem typowo familijnym (w najgorszym tego słowa znaczeniu) - ale również na "plastikowych" bohaterach, powielanych w postaci gadżetów, figurek, maskotek i - co gorsza - figurek w płatkach kukurydzianych. Zwykle bywało tak - najpierw film - potem tzw. komercja. A tu odwrócono ten porządek.
Po za tym to straszne jak "ciasna" stała się fabuła filmu. Nie ma tu wielkich galaktycznych zmagań, które podziwialiśmy w poprzednich częściach, tylko jakiś konflikcik w zapomnianej części galaktyki, zaledwie z kilkoma kluczowymi postaciami. Brak rozmachu. Nawet dobre efekty specjalne nie ratują filmu. Ogólnie chała.