Ta część gwiezdnej sagi jakoś nie pasuje mi stylem do poprzednich części. Za dużo tu wygenerowanych komputerowo postaci. Jak to się z czasem będzie miało do części IV-VI. Mam wrażenie, że ogladając całość przy części IV poczuję się jakbym cofał się do epoki kamienia łupanego. Efekty specjalne powinno się stopniować. Tu w "Mrocznnym widmie" walczą całe rzesze robotów. A co będzie później. Czy w trzeciej części nastąpi wielka katastrofa technologiczna (uwstecznienie). Przecież w "Nowej nadziei" oddziały szturmowe składają się wyłącznie z ludzi. Mam nadzieję, że Lucas rozwiąże ten problem inaczej obydwie trylogie będzie łączyć duża przepaść.