Dlaczego ludzie zachwycaja sie tym filmem? Ja do konca nie moglam usiedziec przed telewizorem, taki był nudny!
jezu dobijają mnie takie opinie jak ta:/ moze porostu tobie sie nie pododbala?? to nie znaczy ze innym ma sie nie pdobac :|||
zgadzam się z przedmówcą..a może też dlatego że jesteś kobietą..statystyki mówią same za siebie kobiety wśród fanów są w dużej mniejszości...i nie przemawia przeze mnie szowinizm ani samcza duma bo sama jestem kobietą:D
Nie chodzi tu o upodoabnia ani o kobiecosc... nroczne widmo jest po prostu beznadziejnym filmem. Nad jego wadami mozna rozwodzic sie godzinami. To najgorsza czesc GW, moze podbac sie jedynie 10 latkom, bo do nich skierowal Lucas ten film chcąc wiecej zarobic szmalcu.
Moż ei do 10 latków, ale ten film musiał tak wyglądać. To sa czasy gdy w republice wszystko jest cacy. Ten film musiał być taki. Ja nie mam tego Lucasowi za złe, bo przeczytałem i oglądnąłem masę wywiadów z nim, w kórych mówił na czym się skupił w tmy filmie i dlaczego wygląda on tak a nie inaczej. Dla mnie TPM miało ocenę na początku 6/10 ale po premierze Revenge of the Sith ona wzrosła do 9/10, bo gdy oglądnie się wszystkie części po kolei zrozumie się dlaczego epI jest taki a nie inny.
Sorry, ale Lucas nie usprawiedlwi sztucznego aktorstwa, przeładowania efektami specjalnymi, brakiem ciekawej fabuły, oraz beznadziejnego Jar Jara.
Siren - skoro ty nie mogłęś usiedziec bo takie nudy były - to jest tylko i wyłącznie twój problem :)
Innym sie podobało i znów innym nie :)
Każdy ma swój gust :)
Fidelio, fakt jar jar nikt nie usprawiedliwi, ale ja jak oglądałem ten film miałem 11 lat i wtedy mnie on nawet bawił, ale teraz faktycznie jest strasznie irytujący...A przeładowanie efektami...no cóż. Lucas zawsze mówił, że prequele powstaną dopiero wtedy gdy technika będzie na tyle rozwinięta, by mógł pokazać wszsytko to, co mu siedzie w głowie i nie będzie musiał się ograniczać, tak jak przy Klasycznej Trylogii =)
To w tym przypadku lepiej zeby technika nie poszla do przodu, a Lucas udowodnił, ze lepsze jest wrogiem dobrego.
jestem dziewczyna i wychowalam sie na star warsach, one sa boskie, stare nowe, wszystko
Popieram Cię Siren-to najgorszy film jaki w życiu widziałam.Nie podobają mi się specjalnie jakieś Anakiny i jeżdżące odkurzacze.
Jar-Jar jest strasznie irytujący, ale dzieciaki go lubią. O to chodzi. Nie znam dzieciaka, który nie lubi Binksa. "Mroczne Widmo" miało przyciągnąć nowych, młodych fanów, no i spełniło swoją rolę. Mimo dziecinności, wcale nie jest złym filmem i podoba się wielu ludziom, którzy nie mają 10 lat i mniej.
Klimat tych nowych epizodów musiał być inny, już nie będę po raz setny tłumaczyć dlaczego.
Nie czujesz klimatu, Twój problem. Ale ten film nie dla każdego jest nudny. Widziałaś może stare epizody? Może wtedy Twoje nastawienie byłoby inne. Dla mnie cała Saga jest super, choć akurat "Mroczne Widmo" to najgorszy epizod.
Dla mnie film był za bardzo cukierkowy...:/ A Jar Jara komentowac nie będę, ech... A wiecie co było chyba najbardziej irytujące? Darth Maul z tymi swoimi różkami i beznadziejna scena śmierci Qui Gona...Taki wielki Jedi, a dał sobie mieczyk wsadzić w sam srodek ciała? Coś tu jest nie tak:/
Powiem tak: starą trylogie uwielbiam od dziesiątego roku życia ale te nowe mnie dobiły. \takie kino dla mas made in hollywood. Zero nowych pomysłów i jeszcze rozwrzeszczany ślicznotek w typie metro jako anakin (mam tu na myśli tego chidena h czy jak mu tam) Film ratowali tylko Ewan i Liam.
Podobie jak Siren nudziłem się na tym filmie - ogólnie nie jestem zwolennikiem GW. Podobnie jak Siren zajrzełem tu żeby się dowiedzieć co w nich jest takiego wspaniałego. Tutaj się tego nie dowiedziałem ale nie tracę nadzeji. Ludzie proszę chce wiedzieć i pytam. Nie zaczynajcie się znowu rozwodzić nad tym która część jest lepsza tylko powiedzcie dlaczego któraś jest dobra.
Aha- nie obejżałem 3 epizodu a pozostałe części oglądałem w kolejności wchodzenia na ekrany. Nie mam też problemów z wczuwaniem się w filmy więc nie piszcie mi że nie czuje klimatu.
To ja Ci napisze, że to po prostu nie trafiło w Twój gust i nie ma sensu przymuszać się do oglądania czegoś na siłe, bo znienawidzisz to jeszcze bardziej :).
Pozdrawiam
Że do mnie nie trafiło to ja wiem. Pytanie polega na tym co w tym filmie, trafiło do Ciebie?
Kreacje aktorów, fabuła, nawet głupkowaty Jar-Jar był zabawny i podobał mi się. Ale chyba przedewszystkim oblicze wojny, to że człowiek jako jednostka jest nic nie wart. Że w obliczu konfliktu nic nie znaczy. Niewolnictwo, to że nie masz prawa robić tego co chcesz bo jesteś na usługi wrednego latającego skarabeusza.
Pozdrawiam.
To nie jest film w którym aktor ma możliwość pokazania swoich możliwości. Nie na tu wielkich emocji ani psychologicznej głębi, a dialogi są po prostu sztuczne. Nie ma czym się szczególnie zachwycać.
Jar-Jar był bardziej irytujący niż zabawny. Poza tym jest to postać świadcząca o tym że jest to film dla dzieci. Analogiczne postacie można znaleźć w każdej kreskówce Dysneya.
Ale z tym obliczem wojny to już nie wiem skąd Ci się to wzięło. Przecież całe gwiezdne wojny to historia kilku jednostek które praktycznie samodzielnie toczą wojnę. Gdzie tu jest człowiek który nic nie znaczy w obliczu konfliktu. Na upartego można coś takiego powiedzieć, ale można to też powiedzieć o każdym filmie wojennym (nawet najgorszym).
A niewolnictwo ? Nie powiesz mi że jest to film o niewolnictwie! Równie dobrze mogę powiedzieć że jest to film o wyścigach na pustyni.
Właśnie - tak właściwie to o czym jest ten film ? Jaki jest jego główny temat ? Coś co można określić w 2-3 zdaniach, nie streszczając fabuły. (najlepiej jednym słowem)
Mogą być dwa słowa? Jest o GWIEZDNYCH WOJNACH. Racja nie jest o konwencjonalnej wojnie kraj-kraj, naród-naród, czy religia-religia, ale to nie znaczy że o wojnie nie jest! Cała saga opowiada o wojnie/wojnach. Dla kogo był zabawny dla tego był zabawny, a dla kogo irytujący, dla tego irytujący. Taki Twój i mój gust :). Jeśli film o zabijaniu, niszczeniu i bezwzględności, tudzież niewolnictwu (to nie jest film tylko i wyłącznie o niewolnictwu, ale pokazuję jego najczarniejszy aspekt, kiedy dziecko musi rozstać się z matką w wieku jeszcze do tego nieodpowiednim.) nazywasz filmem dla dzieci i Disney`owską produkcją, to nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji.
No dobra, zgodzę się że jest o gwiezdnych wojnach. Więc mamy film o wojnie dobra ze złem - coś co w realnym świecie nigdy nie ma miejsca. Na pierwszy rzut oka może można zauważyć pewne podobieństwa do rzeczywistych wojen, ale są one powierzchowne. Prosty podział na dobro i zło jest jednak cechą typową dla dziecinnych bajek.
Najczarniejszy aspekt niewolnictwa - jesteś zabawniejszy niż Jar-Jar :)
"Amistad" (swoją drogą też nie wystarczająco bliski tematowi) jest dużo bardziej drastyczny i realny. W GW masz jedną ckliwą scenę i tyle - o czym my tu mówimy.
Teraz jeszcze jedno, spójrzmy na typową Disney'owską produkcję - "Króla lwa". Na oczach Simby ginie jego ojciec, a on sam musi opuścić swoją rodzinę i ojczyznę. Jest zdany tylko na siebie, a jest w wieku jeszcze do tego nieodpowiednim. Wszystko to w skutek bezwzględności jego wuja (tu też mamy zawirowania rodzinne), który następnie niszczy całą krainę. Na szczęście wszystko skończy się happy endem (tak jak w GW). Jak się dobrze zastanowisz znajdziesz jeszcze dużo analogii pomiędzy GW a typowymi kreskówkami Dysneya.
Czy wciąż uważasz że nie jest to warte przedyskutowania?
P.S. Mogę rozumieć że argument jednostki która nic nie znaczy w obliczu wojny został już definitywnie obalony?
Ze wszystkich nowych części "Gwizdnych wojen" tylko ta była fajna i ciekawa tu się może coś czasem działo i było interesująco. Lucas robi świetne filmy (podobają mi się), ale niestety "Mroczne widmo" i "Zemsta Śitów" nie podobały mi się. To tylko moje skromne zdanie i nie chce nim urażać fanów tej sagi. Pozdrawiam.
Nikogo nie urażasz. Mroczne Widmo i Zemsta Sithów to rzeczywiście najgorsze części. W nich wszystko jest postawione na efekty specjalne. Te dwa filmy ratują jedynie pojedynki na miecze świetlne i muzyka, (epizot 3 według mnie jeszcze jest ciekawszy dzięki rzezi wśród Jedi i Separatystów, jaką robi Vader gdy przejdzie na ciemną stronę mocy)
Witam,
Wiele razy słyszałem o Gwiezdnych Wojnach ale nigdy nie miałem okazji ich obejrzeć. Raz obejrzałem u kolegi to się zanudziłem-później chyba w telewizji i też film nie zrobił na mnie wrażenia. Dzisiaj pożyczyłem od kolegi wszystkie filmy i obejrzałem pierwszy epizod i drugi-powiem tak film jest boski. Po prostu zrozumiałem te dwa filmy bo szczerze powiedziawszy to bardzo ważnym momentem tym bardziej w I są obrady w senacie które tak naprawde dopiero dzisiaj zrozumiałem (mam zaledwie 14 lat i niektóre wyrażenia jakie tam były używane takie jak "wotum nieufności" nie były mi znane do tej pory). Ja się nastawiłem na tą sagę i postanowiłem ją jeszcze raz obejrzeć i od dziś naprawde te dwa filmy robią na mnie wrażenie i już nie mogę się doczekac jutrzejszego dnia aby obejrzeć epizod 3 :D
od kiedy SW to nie są tylko efekty, efekty, efetky, treść, efekty? Kocham stare części, ale gdyby Lucas mógł, wyglądałyby jak nowe. I kiedy, powiedzcie mi kiedy, SW nie było kinem dla mas? Po prostu za czasów starych częsci Hollywood miał troche inny styl, teraz musiał się dostosować.
Nie mam 10 lat, a lubię Jar Jara. Jest tak pocieszny, że aż same usta mi się wykrzywiają w uśmiechu. Nie rozumiem tego argumentu. Po prostu kolejna postać, mająca wprowadzić do filmu element humorystyczny.
I gdzie niby aktorstwo było sztuczne? (no może poza Lloydem, ale dziecku się wybacza). Portman jest dobrą aktorką, pan McGregor ujdzie, nie śledzę jakoś jego innych ról, ale w SW jest przynajmniej poprawny, a u Neesona tez nie wyłapałam nic gorszącego. Aktorstwo nie odbiega moim skromnym zdaniem od starej trylogii.
Nowych epizodów, jako kino czysto rozrywkowe, nie oceniam źle. Uważam, że dobrze wypadły na jako kontynuacja oraz jako zupełnie oddzielny film, mający zainteresować młodszych widzów. Jak dla mnie 7/10
Taka teraz tendencja. Zauważcie że tak jest ze wszystkim. Kiedyś gry, filmy nie miały super grafiki ani animacji, stawiano wtedy na fabułę, na scenariusz, na przesłanie. Teraz dostosowują się do nowych wymogów i trudno miec im to za złe. Gdyby Lucas zrobił film w starym stylu (jeżeli jeszcze potrafi), to ucieszyłby fanów (w tym mnie) ale wtedy produkcja nie odnisła by kasowego sukcesu, byłaby poniżej standardów.
Film musi pasować do wymogów rynku, a sami wiecie że dzisiejszy film SF bez efektów nie ma szans na sukces...
Ja ie mogę. Ten film to była inwencja twórcza Lucasa. Nie wie co Wam się nie podoba w tym filmie. Przecież każdy ma swój gust i swoje zdanie. Każdy może się wypowiedzieć, co sądzi o tym filmie, to nie jest temat do sporów, ponieważ tak jak już napisałam jest to kwestia gustu, a przecież o to się nie możemy spierać. Nikt nie zmieni swojego zdania, tylko dlatego, że ktoś uważa inaczej. Ludzie! Zastanówcie się nad tym co piszecie!
JA uważam, że ten film jest rewelacyjny, a ja się normalnie wychowałam na Star Wars'ach, do tego myślę, że był ot super pomysł i nie rozumiem krytyki "latające odkurzacze", bo jest to pomysł, a każdy pomysł jest dobry.