jak dla mnie Obi Wan vs. Anakin w trójce, widać bylo że coś robią
A ja bym dał głos na walkę Yody z Hrabim Dooku w ep.II i (przede wszystkim) Yody z Palpatinem w ep.III ("Wiara w twego nowego ucznia zawodną być może. Tak ja wiara w ciemną stronę Mocy").
Oczywsicie bezkonkurencyjna z nowej trylogii jest walka Obiego z annakinem w Zesmcie sithow.
Najlepsza walka, jaka może być to oczywiście... Anakin vs Obi-Wan (na początku walki, jak anakin parował na Obi'ego to prawie że biegł, a Obi sie musiał z tego wybronić... i w ogóle najbardziej mi sie podobało tempo tej walki - niesamowicie szybkie - w kinie aż się pośliniłem z wrażenia)... i jeszcze perfekcyjnie dopasowana do akcji muzyka.
Druga moja ulubiona walka, to walka Obi-Wana i Qiu-Gona z Darth Maul'em... w sumie też podobna do walki Anakina z Obi'm. Szczerze mówiąc nie lubie gdy podczas walki na miecze robią sobie 'pauzy' by powiedzieć coś - jak sie naieprzać, to na maksa... POZDRO ;]
A ja lubie jak mowia cos gdy walcza... Dzieki temu ma to klimat Gwiezdnych wojen a nie czystej nawalanki...Dlatego moja najelpszą walka w całej sadze jest oczywsicie finałowa potyczka Vadera z Lukiem w Powrocie Jedi
Mi to się podobała, jak na arenie na Geonosis walczyło 200 Jedi...to dopiero była jatka!! Ale ogólnie wszystkie walki w Nowej Trylogii miały świetną choreografię...brawa dla Nicka Gillarda =)
Heh , znów sie wtrące ze swoimi pomyslami (odsyłam do postów przy ep1 ) , najlepsza walka : Qui-Gon VS Darth Maul , argumenty :
1) Idealna choreografia , a zarazem (wiem ze źródeł) pół-improwizacja , Ray Park i Liam Neeson rządzą .
2) jako jedyna pokazuje mistrza miecza , (lancy) Dartha Maula w akcji , gośc walczący z dwoma Jedi na raz , i to jest pokazane . (pamietacie jak Palpatine zaatakował trzech Jedi w ep3 , dwóch padło nawet nie unosząc mieczy ...jakos to naciągnięte)
3) male porównanie , póki Qui-Gon walczy walka jest niesamowita , (tutaj ukłon dla aktora , L.N. jest świetny ) , gdy Obi-Van wkracza do akcji , widać ze jest to juz walka "odegrana" . E.Mc. nie dorównal L.N
ze starej trylogii the BEST jest walka Darth Vader VS Luke , w ep5 , idealna choreografia , swietne - nie przesadzone ruchy , ogólny klimat , wykonanie w przypadku Dartha Vadera (teksty ) , oprawa dzwiękowa (to akurat nie wyróżna , bo Final Duel z ep6 , Duel of the Fates i AnakinVSObi-Van nie ustępują poziomem , brawa dla Johna Williamsa)
i pytanie ...jak mozna tutaj wstawić walke Yoda VS Dooku ? (która jeszcze coś pokazała, ale to jednak animacja) , albo Yoda VS Sidious ? (która juz NIC nie pokazała) ?
Pozdrawiam fanó SW ukłon dla was
Faktkiepska była ta walka Yoda vs Sidious. A Co do walki Mula z Quigonem to najelpsza była tam muzyka.. Mniam.
Jedyna słuszna walka z nowych epizodów to Obi & Qui-Gon vs Maul, miodzio. Muzyka, i te ruchy :)
Ale i tak nic nie pobije dwóch starć miedzy synem i ojcem, Lucke vs Vader, ep. 5 i 6. Widać, że obok walki na miecze jest walka psychologiczna, na umysły :)
Dokladnie witchking... Poruszyles istote problemu.. Rzecz w tym, ze w nowej trylogii postawiono na akrobacje w walakch, tymczasem, walki w starej trylogii byly pojedynkami psychologicznymi. Brakowalo mi tego w nowej trylogii.
ja nie lubiłam w trzeciej ogólu zabijania jedi, bo przez x lat byli tacy świetni, niepokonani itp, a tu nagle bez najmniejszego trudu się ich pozbywają
Prawda mnie tez to wkurzało. Lucas sam zniszczył mistykę Star wars, która wczesniej stworzył.
Wtrące moje trzy grosze , bez apelacyjnie Lucas sam niszczył mistyke którą tak skrzętnie tworzył , zaczęło sie to juz w Ep 2 (Jango Fett ) , a kończymy w ep3 , wielcy mistrzowie wykańczani na okrągło blasterami heh ... no i walka Windu VS Sidious , ..zabrał ze sobą dwóch rycerzy , ktorych Palpatine zabił jakby byli manekinami (ja jestem w stanie zrozumieć ze Sidious byl potęznym Lordem Sith , ale bez jaj ..) , a co do stwierdzenia odnośnie "walki psychologicznej" to owszem , genialne walki ep 5 i ep 6 , ale jak np, walke psychologiczną wstawić do Ep1 ? Maul mial byc mistrzem miecza , ...hmm..raczej uczniem do rozwiązań silowych (idea Sith) , Sidious mial sie nie pokazywać i tak. I chcialbym zwrócić uwage na jeszcze jeden drobny szczegół , walka z Ep 1 , moze byc podzielona na dwie : Qui-Gon VS Maul , i Obi-Van VS Maul , i przyjżeć trza sie temu iż Liam Neeson dużo lepiej odegrał tutaj swoją partię (odsyłam do szukania nowinek o tej walce i do mojego postu o walkach w przypadku recenzji ep1 ) , McGregor , choć bez wątpienia świetnie przygotowany , nie uniknął sztuczności , którą tak strasznie powiewalo w Ep 2 i 3 :(..
mnie irytuje, ze nie ma części w której w jakiejś walce ktoś nie straciłby kończyny lub kilku, jednak możnaby wymyśleć coś ciekawszego niż wieczne obcinanie rąk, nóg i jdnej głowy w 3
Anakin vs. Obi-Wan z trójki i Obi-Wan & Qui-Gon vs. Darth Maul z nowych części, a ze starszej tylko Luke vs. Darth "tatuś" Vader z Powrotu Jedi. Dodam, że za najgorszą uważam Obi-Wana z Vaderem z Nowej Nadziei - Sir Guinness'owi zabrakło w tym momencie finezji.
najlepsza był w pierwszej cześci Obi i Qui vs. Darth
ze starej - nie mam pojecia :)
Ojojoj ..no jak tak mozna ..walka Obi-Van VS Farth Vader z "Nowej Nadziei" to juz antyk troszke ....nie ujmujac oczywiscie filmowi , przecierz nas (moz sie w wyjątkach myle ,ale chyba nie za bardzo) jeszcze wtedy na swiecie nie bylo , czego my sie spodziewamy ? ...swoją drogą , mam ksiązki , ta walka jest tam tak samo opisana ...Alec Guinness poruszal sie całkiem nieźle , (jak na swoje lata) , ruchy byly płynne i z gracją , ..natomiast faktycznie , Darth Vader poruszał sie tak jak powinien ..topornie i jakoś .bez finezji , ale za to potęznie i skutecznie .. a swoją drogą ..to jak w walce nie ma salt , wywijasów , i całkiem niepotrzebnych machań (vide - Epizod 3 ) to juz walka jest najsłabsza ? Gui-Gon Jinn nie robił sal , wywijasów , a i tak odegral swą partię najlepiej jak mozna bylo.
Pozdrawiam
Wzystkie walki ze "starszych" odcinków są drewniane. Nie ma w nich szybkości, dynamiki, stylu, tylko bezładne machanie laserowymi pałkami. Już Rasiak przy piłce jest szybszy, zwrotniejszy po prostu lepszy