niezłe aktorstwo, mega sceny batalistyczne (bitwa o geonosis miazga dla mnie żadna scena od zemsty sithów przez avatara i inne kino sci-fi nie była lepsza, pierwsza sekwencja lecącego statku też mega wygląda, parę innych również) kreatywność twórcza w kwestii stworzeń i światów, pokazanie że jedi to nie kryształowi pacyfiści ale też atakujący kiedy trzeba (no bo co mają robić kiedy przyszłość pokoju i republiki wisi na włosku? siedzieć i medytować? no nie, wychodzą do walki), wątek romantyczny też nie przesadzajmy, to tylko pare scenek i tekstów a wy wszyscy jesteście tak nim znudzeni jakby się cały film ciągnął xd jak w cierpieniach młodego wertera przez całą książkę + pokazany zaczątek zła w anakinie - sytuacja z matką, film git