PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
7,6 257 113
ocen
7,6 10 1 257113
6,2 29
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część III Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

GEORGE WRACAJ !

ocenił(a) film na 9

Miałem przyjemność obejrzeć ten film dzisiaj na TVN. Sprawiło mi to ogromną przyjemność po tym co przeżyłem w kinie po nowych Gwiezdnych Wojnach, seans ten mimo, że był przeplatany długimi reklamami ukoił moje rany, które zadały mi dwie nowe części w kinie. Gdybym oglądał je w domu nie wiem czy dotrwałbym do końca, na pewno oglądałbym je na raty. Proszę niech ktoś odkupi prawa od DISNEY !

ocenił(a) film na 9
sunnyrussel

Dokładnie te same wrazenia

sunnyrussel

Dobrze się stało, że Disney wykupił Lucasfilm. Przynajmniej możemy się cieszyć nowymi Gwiezdnymi Wojnami. Gdyby prawa pozostały w rękach Georga Lucasa to pewnie nic już byśmy nie zobaczyli, bo Lucas nie miał żadnego nowego pomysłu na dalsze części, dla niego historia dobiegła końca wraz z Zemstą Sithów.
Dobrze się stało.

forek23

Źle się stało. Tej sagi nie należało kontynuować. Powrót Jedi odpowiednio kończy historię, a trylogia Sequeli Disneya wypada w porównaniu do Oryginalnej Trylogii czy Prequeli bardzo, bardzo blado.

cloe4

Powrót Jedi kończy historię. Ale tamtą historię.
Te dwa nowe filmy to jest odrębna historia, powiązana oczywiście trochę z poprzednią ale nowa.
Zresztą, ja się cieszę. Jak komuś się nie podoba to nie musi oglądać ani komentować, i nie piszę tego po złości.

forek23

" Jak komuś się nie podoba to nie musi oglądać ani komentować." Hejterom PT przydałaby się taka lekcja, bo ci leją na nie hejty już prawie dwie dekady. xD Z drugiej strony... Nie zgadzam się. Od tego jest Filmweb by komentować filmy! Negatywnie lub pozytywnie.

I sorry... TFA jest słabe strasznie, a TLJ mimo że nieco lepsze to i tak nie uratuje już tego. Wyrażam swoją opinię, że Trylogia Sequeli zepsuła sagę 1-6 i mam do tego prawo. ;) I nie obrażam nikogo kto uważa inaczej, szanuję zdanie każdego. Chyba że któś wyjątkowo mocno mnie sprowokuje. Takich gadów ja nie toleruję. xD

ocenił(a) film na 10
cloe4

Masz absolutną rację. Po co filmowe sequele? Od tego jest i było EU.

ocenił(a) film na 10
cloe4

Masz racje w 100 %

Gokussb

Dzięki.

ocenił(a) film na 10
cloe4

spoko

ocenił(a) film na 9
cloe4

Dokładnie, nie należało kontynuować, Powrót Jedi powinien być ostatecznym końcem Ciemnej Strony. A Disney popełnił zbrodnię pozbywając się Hana Solo i częściowo Też Luke'a (choć tu można jeszcze coś naprawić w EP-9), a te postacie powinny być NIE DO RUSZENIA.

ocenił(a) film na 10
forek23

Stało sie baardzo źle że Disney wkupił lucasfilm . Disney zniszczył sw tworząc mierne TFA i tlj ,powrót jedi powinien zakończyć wogóle sw . Lucas prędzej czy pózniej zdecydował by sie by robić sw nowe . Ale Disney musiał położyć na tym świetnym uniwersum swe brudne ręce .

ocenił(a) film na 10
forek23

Teraz to tacy delikwenci jak Kennedy, czy Johnson psują sagę. Z niej robi się pomału błoto, nie wiem czy tak dobrze.

ocenił(a) film na 10
forek23

Lucas nie miał pomysłów? Lucas miał OGROM pomysłów, które planował wykorzystać prędzej czy później - pokazuje to jego (chwała Bogu) ingerencja w oba spin-offy. Kiedy Disney wykupił LucasFilm, George udostępnił im wszystkie(albo większość) swoje pomysły, aby mogli na nich bazować i w oparciu o nie stworzyć kolejną trylogię. Zgadnijcie ile z tych pomysłów do części 7-8 wykorzystał Disney? Zero.

ocenił(a) film na 8
forek23

forek23 na miejscu Lucasa nie sprzedawał bym SW na stałe jednemu studiu tylko czekał na propozycje od róznych producentow którzy przynosili by scenariusze a Lucas dawał by zielone światło i dzielimy się wpływami, prawa do SW zostały by w jego rodzinie.Nigdy bym nie sprzedał takiej marki

ocenił(a) film na 10
sunnyrussel

A ja tam lubię każda część gwiezdnych wojen, szczególnie też podobało mi się TFA. Pewnie miało na to wpływ wielkie oczekiwanie na ten film i niesamowita ekscytacja w trakcie seansu a wracając do zemsty sithow to obok powrotu jedi mój ulubiony epizod :)

ocenił(a) film na 10
moniarojek1

Sorry nie TFA tylko TLJ

moniarojek1

Ja podobnie. Te dwa ostatnie filmy mi się bardzo podobały. Łotr trochę mniej ale też był dobry.

ocenił(a) film na 10
forek23

Ja się na Łotrze wynudzilam wgl dziwię się że ma tyle pozytywnych opinii

moniarojek1

Akurat Łotr 1 to arcydzieło. Jedyny film Disneya, który naprawdę im się udał. No i nie rujnuje mi sensu epizodów 1-6. Świetnie uzupełnienie do sagi. Równie świetne co kreskówkowe Wojny Klonów z 2003-2005 (te pierwsze).

ocenił(a) film na 10
cloe4

Potwierdzam. Tylko "Rouge One" uważam za udany. Disney miał jednorazowego farta.

ocenił(a) film na 9
garfield_7

Zgadzam się. TFA I TLJ to już tylko równia pochyła, ale Rogue One wyszedł świetnie.

ocenił(a) film na 10
Siguardo

W istocie. Sm bym lepiej tego nie ujął.

ocenił(a) film na 10
garfield_7

W istocie. Sam bym tego lepiej nie ujął.

cloe4

Tak z ciekawości zapytam - jaki sens starej sagi rujnują nowe filmy?

forek23

Fabuła OT skupiała się na dwóch rzeczach - przywróceniu Republiki (walka reakcyjnej Rebelii z Imperium) i przywróceniu zakonu Jedi (powrót Jedi - Luke pierwszy Jedi po czystce). Obu rzeczy nie ma w Sequelach, bo producenci uznali, że lepiej napluć na tę historię i stworzyć reboota. Fabuła wróciła do punktu wyjścia. Mamy znowu Imperium i znowu Rebelię... A sama historia prowadzona jest ona na zasadzie "kalek" z poprzedników... Marny los... Że już nie wspomnę o zmianie charakterów przy głównych bohaterach z 4-6. Mowa o Hanie i Luke'u. A przywrócono je do tego tylko po to by pokazać jacy oni stali się starzy, słabi, bezradni, mający w gdzieś los bliskich czy nawet galaktyki. No i by ich ukatrupić rzecz jasna. :/

cloe4

Mamy znowu Imperium i znowu Rebelię. Zgoda. A dlaczego? Widocznie coś musiało się wydarzyć po Powrocie Jedi. Proste.
Ludzie się zmieniają z wiekiem. Dlatego Luke i Han Solo to zupełnie inni bohaterowie. Żaden człowiek nie jest taki sam przez całe życie. Również proste.
Jakich kalek z poprzedników? Kalką było Przebudzenie Mocy, zaś Ostatni Jedi to zupełnie nowa historia.
Moim zdaniem bardzo słabe są twoje argumenty.
Yodę i Obi-Wana też ukatrupiono bardzo szybko.

forek23

"Widocznie coś musiało się wydarzyć po Powrocie Jedi. Proste." Tak... Zakup przez Disneya uniwersum SW i oblanie ciepłym moczem tego, co nie wyszło spod ich rąk. A do tego świadomość, że fani kochają OT, więc zaserwowali im to samo tylko z bohaterami o innych imionach. I nie... TLJ również nowością czy oryginalnością się nie popisuje. Mnóstwo tam zaserwowanych rzeczy z ESB, ROTJ czy nawet ROTS... Także nowym filmem dla uniwersum bym go nie nazwała... Mnie ciągle irytuje powtarzalność tych filmów. Bo ciągle stosuje te same typowo "gwiezdnowojene" schematyczne do bólu rozwiązania fabularne. I to jeszcze w gorszym wydaniu. R1 przy tych wszystkich TFA czy TLJ jest największą świeżynką spod SW, mimo że obrał dość banalny temat. Sam film ma zupełnie inną strukturę, był o wiele bardziej ryzykowny, a o dziwo nie stał się kontrowersyjny, bo był po prostu bardzo dobry. Da się? Da! Tylko trzeba chcieć.

Czym innym jest ewoluowanie charakteru u postaci, a czym innym spartaczenie go do cna. Han i Luke są inni w IV części, inni w V, a jeszcze inni w VI. Czym się różnią? Jeden z nich (Han) to kombinator żyjący na długach, który ostatecznie dochodzi do wniosku, że liczy się coś więcej... Stąd częste ratowanie przyjaciół. Ostatecznie zostaje on generałem - kimś z powagą, który nie traci swojego cudownego uroku. Drugi (Luke) to niedojrzały, lekko naiwny i niecierpliwy chłopiec, ale o dobrym sercu. Uczy się od życia, że nie jest ono tak czarne i białe, choćby w chęci nawrócenia Vadera. I ostatecznie oparcie się ciemnej stronie było na tyle dużym wyczynem, że zasłużył na miano założyciela nowego zakonu Jedi. Tytułowy "Powrót Jedi" stoi w zupełnie przeciwnej idei niż to co widzimy potem w VII czy VIII częściach.

O czym wspomniałam? O tym, że trylogia 4-6 to tak naprawdę zamknięta historia... Brakowało jej jedynie otwarcia (tego skąd wziął się Palpatine, Imperium itd), ale ta luka została wypełniona przez Prequele... Klasyczna Trylogia bowiem nie wymagała w ogóle żadnej kontynuacji. Rozwój sytuacji galaktycznej jak i bohaterów jest spójny, a wszystko dąży do jednego celu.

Pytanie... Czy można było jednak stworzyć Sequele? Hmm... Pewnie tak, ale nie w taki sposób jak Disney to przestawił... Przecież to co zrobili z rozwojem Hana i czy Luke'a w Sequelach to woła o pomstę do nieba. Nie mówię, że bohaterowie nie mogli mieć nowej przeszkody... Ale żeby tak staranie zniszczyć to co było w nich najlepsze? Luke nawrócił ojca, a siostrzeńca chciał zabić, nie bał się Imperatora, marzył o byciu Jedi, a tu tego nienawidzi?... Han zawsze ratował Luke'a i Leię, a tu buja się po galaktyce z Chewiem mając wszystko w gdzieś? Nie! To nie są te same postaci... A jeśli je uznać za te same, to można stwierdzić jasny fakt, że Disney je zwyczajnie zniszczył, pogrzebał, na nie napluł. Tyle...

"Yodę i Obi-Wana też ukatrupiono bardzo szybko." I co z tego? Co ma jedno do drugiego? Ja oglądam SW chronologicznie. Najpierw PT potem OT i... ja tego tak nie dostrzegam. Dla mnie zarówno Obi-Wan jak i Yoda mają tyle czasu ekranowego, ile mieć powinni... A nawet jeśli przemilczeć PT, to obie postacie coś "robią", służą do czegoś konkretnego w fabule, mają jakiś cel, a jak są usuwane to w dość odpowiednich chwilach, gdy swoje misje mają wypełnione, bo scenariuszy 4-6, czy w ogóle 1-6 nikt nie pisał na kolanie jak w przypadku 7 i 8. Dodam też, że mimo, iż upadek zakonu zmienił im spojrzenie na pewne kwestie to dalej pozostali tymi samymi Jedi. Dla Luke'a nawet zbyt zgorzkniałymi, bo ci sugerują by zabił ojca itd, a on tego nie chce. I ten sam Luke 30 lat później atakuje siostrzeńca? Nie. xD To się nie dzieje naprawdę.

"Moim zdaniem bardzo słabe są twoje argumenty." W sumie mogłabym powiedzieć to samo, ale to by było moje subiektywne zdanie. Twoje zdanie wobec moich argumentów też jest subiektywne. A ja nie miałam chyba za zadanie cię przekonać, a napisać WŁASNE ZDANIE. Po prostu ja tak to widzę. Zniszczono mi uniwersum głównie przez kręcenie Sequeli. Disney powinien był od początku brać się za spin-offy, a nie grzebać w głównej sadze. Ale to, że ciebie moje argumenty nie przekonują to już twoja sprawa, ja się mieszać w to nie będę. ;)

cloe4

R1 nie stał się kontrowersyjny tylko dlatego, że występują w nim bohaterowie zupełnie dotychczas niezwiązani z uniwersum GW. Był to nowy film, z nowymi postaciami, z nową poboczną fabułą (która mi się średnio podobała). Co tu może być kontrowersyjnego?

Ja powiem tak, kanoniczni bohaterowie: Luke, Han Solo, Leia i inni - cokolwiek Disney by z nimi nie zrobił, zawsze znalazłaby się grupa fanów, dla których przedstawione rozwiązania fabularne byłyby kontrowersyjne. ZAWSZE by coś komuś nie pasowałó, bez względu na to, w jakim kierunku popchnięto by historię. Asolutnie zawsze znalazłby się ktoś mówiący: "to nie moje gwiezdne wojny". I to jest fakt.

Ja osobiście jestem bardzo zadowolony ze sposobu w jaki pokazali Luke'a. Człowiek miał prawo się załamać i podupaść na wierze - to co z nim zrobili było dla mnie genialne, wreszcie dostaliśmy coś nowego, świeżego, czego dotąd nie było. Anakin też przeżywał rozterki ale to były rozterki innego rodzaju, on nigdy nie wierzył w ideę Mocy tak jak Luke. Ten Luke z Ostatniego Jedi to człowiek z krwi i kości. Jego problemy są bardzo żywo ukazane, czuje się wręcz tę postać, jej dramaturgię, tragedię.

Luke i Han Solo to nie są te same postacie. Pełna zgoda. Człowiek nigdy nie jest taki sam na przestrzeni lat. Ludzie się zmieniają. Luke i Han Solo się zmienili, i to już nie są ci sami bohaterowie co z OT - tu pełna zgoda. Cóż, życie jest brutalne. Luke jak się okazało miał więcej z ojca niż możnaby przypuszczać. Ale rozumiem, że ludzi boli glównie to, że dziecięce, naiwne ideały w dobro i zło legły w gruzach, gdy nagle okazało się, że świat nie jest czarno-biały, że Jedi też mają odcienie szarości, i że to zwyczajni, zwykli ludzie. Disney odarł Jedi z ich boskości i to się fanom GW nie podoba. Rozumiem.

Zaś słowa Luke na temat Zakonu - miał absolutną rację. Jedi byli zaślepieni ideą Mocy i nie widzieli, że świat wokół nich się zmienia, że sama Moc ulega przeobrażeniom. Prowadzili swoje brudne, polityczne gierki z Anakinem, niejako dając mu podstawy do braku zaufania, co w konsekwencji m.in popchneło go do zdrady. Ale to zresztą odrębna dyskusja.

Yodę i Obi-Wana ukatrupiono bardzo szybko - to był mój kontrargument na to co napisałaś o Luke'u i Hanie Solo, że ich też ukatrupiono. No w końcu ktoś umrzeć musiał. Szkoda tylko, że musiał też być to Snoke - tutaj akurat uważam, że ten twist fabularny był w ogóle niepotrzebny. Zrobiono to na zasadzie: "dawajcie, zabijmy Snoke'a, niech wszystkim szczęki opadną". Czyli zabili go dla taniego efekciarstwa, byle coś w filmie się działo, a że to nie do końca trzyma się kupy, to mniejsza z tym. Ważne, że jest moment zaskoczenia. Aczkolwiek strasznie naciągany. Tyle o Snoke'u.

Zobaczymy co pokażą za dwa lata. Wielu zadaje sobie pytanie czy pojawi się jakiś nowy czarny charakter, bo Kylo Rena i Huxa trudno traktować poważnie.

Ja też dostrzegam w tej nowej trylogii trochę niedociągnięć, nie wszystko mi się podoba ale ogólnie jestem zadowolony, że powstają nowe filmy.

forek23

No właśnie wielu fanów by chciało żeby pokazano Luka jako takiego niezkazitelnego Mistrza Jedi z legend co założył szkołę miał rodzinę oczywiście na krótko przeszedł na ciemną stronę , ale ja wolę takiego Luka bo on tak naprawdę nigdy do końca szkolenia nie przeszedł i skąd miał wiedzieć jak prowadzić Zakon Jedi. Luke zawsze najpierw działał potem myślał to samo był o w retrospekcji w TLJ gdzie próbował zabić Bena to właśnie pasowało do Luka ,takie nieodpowiedzialne zachowanie. Sam Disney powiedział że pomysł z Lukiem na wygnaniu zaczerpnął od Lucasa bo to on wymyślił , sam George mówił że nie podoba mu się Luke przedstawiony w tamtym czasie w starym kanonie. Mi sie wszystkie GW podobają filmy Disneya też.

forek23

przyznam szczerze, ze tak glupiutkiego komentarza dawno nie przeczytalem :) Nie wylapales ani tego co pisze cloe4 ani tego co niosa stare filmy.
Na szczegolne obsmianie zasluzylo to:
" dziecięce, naiwne ideały w dobro i zło legły w gruzach, gdy nagle okazało się, że świat nie jest czarno-biały, że Jedi też mają odcienie szarości, i że to zwyczajni, zwykli ludzie. Disney odarł Jedi z ich boskości" - to bylo szczegolnie glupiutkie, idealy dobra i zla nie sa dzieciece - dzieci wlasnie nie rozrozniaja, ten etos towarzyszy cywilizacjom od zarania dziejow, a ty podjarales sie chwilowa wspolczesna nowo-moda. Swiat SW jest szary od zawsze, ze ty tego nie widzisz, to twoj problem i twoje ograniczenia.

ocenił(a) film na 9
forek23

Yoda i Obi-Wan pozostali (choć na wygnaniu) waleczni i chętni do pomocy. Obi-Wan wyruszył w podróż, Yoda chętnie wyszkolił nowego Jedi.

cloe4

Cześć,
"Fabuła OT skupiała się na dwóch rzeczach - przywróceniu Republiki (walka reakcyjnej Rebelii z Imperium) i przywróceniu zakonu Jedi (powrót Jedi - Luke pierwszy Jedi po czystce)."

Wiesz co, nie zgodziłbym się. Fabuła OT bardziej skupiała się na odkupieniu Anakina niż przywróceniu Zakonu Jedi. Powiedziałbym nawet, że w OT bardzo niedużo poświęca się Zakonowi jako takiemu. Co do przywrócenia Republiki to oczywiście zgoda. Podobnie jest z prequelami, skupiają się na obaleniu Republiki i upadku Anakina.
Cała Saga opowiada o Anakinie, ewentualnie rodzie Skywalkerów. Podobnie jak dla Ciebie, dla mnie ROTJ mógłby zamykać historię. Ale przecież sam Lucas zaplanował, że części będzie 9, a mi, jako oddanemu fanowi Gwiezdnych Wojen bardzo to pasowało. Tylko że sequele musiałyby być udane i mocno połączone z Sagą. Jako dwa motywy przewodnie uznałbym; dziedzictwo Anakina i odbudowę Republiki.
Dziedzictwo Anakina byłoby moim zdaniem kwestią priorytetową. Moglibyśmy zobaczyć - być może za pośrednictwem jakiegoś młodego bohatera - jak wyglądało życie Luke'a w Nowej Republice. Przecież to nie musiałoby być cukierkowe. Ludzie, pamiętajac Jedi, Imperatora, Vadera, mogliby nie chcieć więcej ludzi o nadprzyrodzonych mocach u władzy. Mogliby sprzeciwić się odbudowie Zakonu Jedi przez Luke'a, a skrajni przeciwnicy mogliby atakować Luke'a za jego powiązania z Vaderem. To byłaby pewna część dziedzictwa po Anakinie/Vaderze z którą Luke musiałby się zmierzyć. Luke odsuwa się w cień, a Leia bierze na swoje barki odbudowę dawnej Republiki, starając się połączyć dawnych imperialistów i zwycięskich zwolenników demokracji.
Tu dotykamy tej drugiej kwestii, odbudowy Republiki. To co widzieliśmy w częściach 1-6 to obalanie danego ustroju. Świetnie, ale warto by też pokazać, że często obalenie czegoś jest łatwiejsze, niż ustanowienie w to miejsce czegoś nowego.

Części 1-6 tworzą w miarę zwartą całość. W obecnych sequelach, sam fakt, że Kylo Ren stoi po stronie zła, otwiera sporą przestrzeń do zagospodarowania. Ujawnienie się Snoke,a powstanie Nowego Porządku, upadek Rena... to mógłby być materiał na całą trylogię. A więc mamy tu dziurę, która nigdy nie zostanie zasypana w ramach Sagi... co jest według mnie ekstremalną głupotą.

Ja bym raczej wolał zacząć czymś takim: Republika jest rozbita na pół, na zwolenników twardej polityki wobec byłych imperialistów i zwolenników dialogu, pod kierunkiem Lei. Leia szykuje się do następnej kadencji, ale przegrywa ostatecznie starcie, wygrywa strach i niechęć wobec byłych imperialistów, którzy czują się zaszczuci. Luke odsunął się na bok, nie pozwolono mu odbudować Zakonu, ale Leia i Han poprosili go aby szkolił ich syna/córkę/dzieci. W moim scenariusz byłby to chyba jednak syn.
Luke stara się utrzymać ucznia z dala od wydarzeń, uczy go drogi Mocy i sprowadza do roli biernego obserwatora, wierząc że użytkownicy Mocy nigdy więcej nie powinni już wywierać takiego wpływu na ludzi. Syn Lei poznaje od Luke'a historię ich rodu, obwinia Palpatine'a o upadek dziadka i w efekcie jest bliżej poglądów konkurentów swojej matki. Wbrew woli Luka postanawia, że Jedi nie mogą stać z boku i postanawia włączyć się w bieg wydarzeń.

W takim scenariuszu oczywiście, potrzeba tego złego. I, moim zdaniem tu nie ma nawet pola do dyskusji - to musi być ktoś z przeszłości, a były mistrz samego Imperatora, który potrafił tworzyć za pomocą Mocy życie... nadaje się idealnie. Mógłby mącić głównemu bohaterowi w głowie, wysunąć teorię że to on stworzył Anakina, aby ten przywrócił równowagę i sprawiedliwość w galaktyce i jako dziedzic samej Mocy stanął na jej czele. Wmówiłby mu, że to przez Palpatine'a - który doprowadził do upadku i Anakina i Plagueisa - tak się nie stało. Moim zdaniem to dobre otwarcie, bardzo powiązane z przeszłością, sprawiające, że nie będziemy za bardzo mogli odgadnąć jaką drogą pójdzie główny protagonista. Ja bym nawet mógł sięgnąć w tym miejscu do beznadziejnego TLJ, bohater w 2 części przechodzi na ciemną stronę, ku zaskoczeniu wszystkich zabija Plagueisa, a w 3 części jest odkupiony przez... miłość? Może trochę banalne, ale SW zawsze miały w sobie coś z baśni.

użytkownik usunięty
cloe4

Pod jakim względem jest to arcydzieło? Może chodziło o przedrostek anty?

Nie arcydzieło filmowe, a arcydzieło w kontekście dotychczasowych filmów sagi SW, zwłaszcza w świetle takich filmów jak TFA czy TLJ. ;)

użytkownik usunięty
cloe4

To dobrze. Możesz żyć. Choć się z Tobą nie zgadzam w kwestii Łotra.

"Choć się z Tobą nie zgadzam w kwestii Łotra" To twoja sprawa. Nie moja.

użytkownik usunięty
cloe4

To jest chyba jasne. Pozdrawiam.

moniarojek1

Prawdopodobnie dlatego że nie jesteś tak zagorzałą fanką jak większość, ja to uniwersum po prostu ubóstwiam od momentu gdy mój ojciec puścił mi Nową Nadzieję, jego kumpel prowadził wypożyczalnie wideo i nie raz przynosił jakieś klasyki, czy to stare japońskie MM z Godzillą które uwielbiałem za dzieciaka najbardziej czy też horrory jak np. Mucha, Egzorcysta które oglądało się przez palce :P
Przez ten czas przesiąkłem tą franczyzną do końca, książki, komiksy, gry (KOTORy - super sprawa).
Rogue One niczego nie pieprzy, opowiada coś nowego ale i fajnie łączy starą trylogię z nową, wprowadza parę rzeczy które nie kolidują z tym co już stanowi Lucasowy kanon.
TFA i TLJ w porównaniu do prequeli, według mnie, po prostu ssą i to strasznie, na Wojnach Klonów nie wynudziłem się i nie łapałem za głowę tak jak przy TFA czy TLJ.

ocenił(a) film na 9
Pallantides

Widziałam wczoraj trailer Hana Solo i jednego jestem pewna Disney to już nie moja bajka! Te filmy niby opowiadają różne historie ale robi się je w taki sam sposób, sama akcja, minimum fabuły, aktorzy są beznadziejni, zamias grać to gwiazdorzą na ekranie, młody Han Solo to jakiś pajac, podobnie jak inni, na dodatek mam wrażenie, że akcja toczy się gdzieś w Nowym Jorku a nie w kosmosie. Szkoda, kiedyś Disney tworzył naprawdę wartościowe bajki, filmy teraz to wszystko jest jakieś byle jakie ale to moja opinia. Trochę to przykre, żeby obejrzeć wartościowy film muszę szukać jakichś niszowych produkcji, które choć trochę mnie zainteresują.

ocenił(a) film na 10
Pallantides

dlaczego nie podobało Ci się TFA?, ja po obejrzeniu w kinie przebudzenia byłam na "nie" ale po czasie ta część mi się bardzo podoba :)

moniarojek1

Jak napisałeś Ci wcześniej, siedzę w tej franczyźnie już trochę, ktoś kto jest takim niedzielnym fanem pójdzie na re-make Nowej Nadziei czyli TFA i będzie zachwycony, ja nie byłem. Dla mnie to była totalna kalka, to po to tyle czekania na kontynuacje, robienie wielkiego hypu, co to nowego nie będzie a okazuje się że nowego to tutaj nic nie ma, znowu droid posiada bardzo cenne dane które chcą zdobyć źli, znowu gwiazda śmierci, znowu wybraniec z zadupia ma ocalić wsio. Tyle że o ile w przypadku NH wszystko jest na super poziomie to w TFA mamy mizerną, gorszą kalkę pierwowzorów, bohaterowie są nudni - jedynie to można o nich powiedzieć, człowiek ogląda i mu nie zależy czy którychś z bohaterów kipnie. Na premierze w kinie rwałem sobie włosy z głowy, film widziałem później jeszcze tylko raz, do połowy, więcej nie zamierzam - szkoda czasu. Do TLJ nie mam zamiaru w ogóle wracać.

ocenił(a) film na 10
Pallantides

TFA kalka Nowej nadziei- zle,
TLJ- coś nowego- też zle, niektórym nie dogodzi nigdy xd no cóż ciekawe jak zakończą trylogię za 2 lata :) mam nadzieję że wysilą się na coś równie dobrego jak Zemsta Sithów czy Powrót Jedi

moniarojek1

No widzisz, nie do końca coś nowego, TLJ - to taka miękka, luźna, bluźniercza mix-kopia ESB i ROTJ. Tutaj nie ma nic nowego, oryginalnego i świeżego. Za to pełno scen typu "umrze, nie umarł, aaaahaa umarł", czyli coś się dzieje, logicznie przewidując już domyślamy, ba, wiemy jak to się skończy, wszak idiotyzmem byłoby zakończyć daną scenę inaczej, dzieje się tak jak wszyscy przewidzieli i nagle zwrot o 180% i wrzucenie tego idiotycznego zakończenia dla danej sceny (śmierć Luke'a, przeżycie w próżni Lei). Nie mówiąc już o tym że połowa filmu (wątek Finna) jest po prostu zbyteczna i nic nie wnosi do fabuły a ten miałki tekst Rose (dobrze pamiętam?) jest tak kampowy i kiczowaty że aż zbiera człowieka na niestrawność. Nie będę już wspominał tego że wszystkie tropy-wątki rozpoczęte przez Jar Jar Abramsa zostały po prostu bezmyślnie wywalone do kosza. Dlaczego napisałem bezmyślne? Bo patrząc na TFA i TLJ człowiek dochodzi do wniosku że desnej, tak jak WB w przypadku uniwersum DC, nie miało żadnego planu przy tworzeniu filmów, ba, gorzej, bazgrzą na kolanie na bieżąco, wszystko w biegu - tragedia. Solo zapowiada się koszmarnie i przeczuwam że tak samo wypadnie, mam nadzieję że ludziom już pospadały nostalgia glassess z oczu i nie dadzą się wyrolować na kasę 2 raz z rzędu.

moniarojek1

Dodam jeszcze na koniec że sam nadzieję miałem przy TFA, teraz już nie ma co się łudzić, desnej tak w przypadku marki SW jak w przypadku własnych filmów fabularnych nie ma zamiaru stawiać na oryginalność, po co, skoro można coś zrobić i z-rimejkować (patrz klasyczne animacje Disneya przerabiane na desnejowate filmy fabularne) - tragedia!

moniarojek1

TLJ nie jest niczym nowym. Niczym nowym. ;) To dalej odgrzewanie tych samych, sprawdzonych, ostygniętych i przejedzonych do syta schematów... Tylko nie tak namolnie jak przy TFA.

ocenił(a) film na 10
sunnyrussel

Popieram cie w 100 %

sunnyrussel

prawda, zaczynam doceniać trylogię po tym co uczynili w tej nowej :/

sunnyrussel

SW trafilo w rece Sithow, ostatni Jedi nie zyja, a galaktyka juz na zawsze pozostanie w ciemnosciach.

ocenił(a) film na 9
sunnyrussel

Masz rację - George Lucas jest kompozytorem tej space opery i jedynym w niej wirtuozem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones