Miałem przyjemność być w "Miasteczku Gwiezdnych Wojen" w Tunezji, gdzie były kręcone zdjęcia do tej części. Jedyne co tam było to dziura w piasku z kilkoma zagłębieniami zrobionymi na prymitywne pomieszczenia. W miejscu gdzie Luke siedział i rozmawiał ze swoimi przybranymi rodzicami, zrobiono coś na styl restauracji. Nie wspominam nawet o tym, że łazienka kosztuje tam 5 dinarów (dinar to mniej więcej tylko co dolar), oczywiście jest ona jak na dworcu PKP :D.
Jeżeli ktoś będzie w Tunezji to niech się nie wybiera tam gdzie kręcono ujęcia. Po prostu nie warto.