SW w DZISIEJSZYCH realiach, to słaby film, również pod względem efektów specjalnych. Jednak to właśnie przez te efekty spec. film zyskał taką sławe, jak i przez temat jakim jest wojna w kosmosie, statki, magiczny klimat, moc wrażeń. Czego potrzeba więcej w filmie? A no własnie... dla kogoś kto żyje w dzisiejszych czasach i widział podobnych filmów od groma, to SW z przed ponad 35 lat, nie robią wrażenia.
Irytuje mnie tylko argumentacja niektórych gnomów (który w Polsce jest masa), że to KLASYK, kiedyś był on zajebisty, więc dzisiaj też MUSI być. Argument godny wypranego z własnych myśli internetowego gnoma.
Z klasykami jest jak ze starymi autami- fajnie popatrzeć, ale jeździć wolimy nowszymi. SW jako ciekawostka (wnosząc innowacyjność w kinematografii), może być potraktowany jako film instruktażowy, fabularno-dokumentalny (z serii "jak to wyglądało kiedyś), jednak to nie teatr, nie sztuka, tym bardziej że to film stricte ROZRYWKOWY, nie ma w sobie kszty artyzmu, nawet gra aktorska (która jest przez niektórych zachwalana... WTF??!! haha) jest na niskim poziomie, acz nie razi w konwencji filmu rozrywkowego. A więc jako film rozrywkowy, stracił swą urode, swą moc, power i innowacyjność, tak jak wybierając ferrari na tor wyścigowy, weźmiemy raczej ten z 2014r. a nie np. z 1970r. Ten drugi jednak możemy sobie 'pooglądać' jako ciekawostke, ale jako rozrywka, nie ma szans z 'nową erą'.
Żeby była jasność. Zgłaszam z miejsca każdy post który jest skierowany do mnie, a nie do filmu (czy tam o filmie), jak i wszystkie te posty które nic nie wniosą do rozmowy (macie dość wątków do hejtowania).
Gdyby nie Gwiezdne Wojny nie byłoby wszystkich późniejszych filmów sf, które czerpią z tego filmu całymi garściami a mimo to twierdzisz, że są lepsze. To że akurat filmy wyznaczają standardy dla wszystkich późniejszych to jest fakt.
ale z ciebie debil i troll nic dodać nic ująć nie znasz się na kinie tyle w temacie....
hahahahahahahahha a sobie zgłaszaj, "siła wyższa na tym portalu" i tak już nie funguje co najwyżej można ciebie zgłosić za trollowanie.
Zabawne.... Właśnie tacy jak ty, najbardziej utwierdzają mnie w mojej opinii, a i inni czytając takie komentarze, może zaczną zastanawiać się nad GW i jego przestarzałą powłoką.
dziewczyno/chłopaku czy kim ty tam jesteś, po pierwsze sama jesteś przestarzała. Kompletnie nie znasz się na kinie, twoje argumenty można wrzucić do kosza, bo niestety krytykiem filmowym nie zostaniesz.
Traktuję cię jako trolla tyle w temacie...
Zacząłem się śmiać gdy porównałeś Gwiezdne Wojny do Samochodów - Samochody to przede wszystkim silnik, lakier, lusterka, zderzaki etc. Żaden Samochód (czy to stary czy nowy) nie opowiedzą ci dobrej historii a właśnie tym broni się Stara Trylogia Gwiezdnych Wojen - Historią, w tych filmach chodzi przede wszystkim fabułę, efekty się starzeją i zmieniają ale Dobra Fabuła i Postacie pozostają na zawsze
Poza tym oceniasz Gwiezdne Wojny na 4 a Powrocie do Przyszłości albo Seksmisji 10 mimo że to też są stare filmy
Żaden samochód nie opie Ci historii? A wiesz co to sentyment? Niektóre samochody, motocykle i inne przedmioty mają bardzo barwną historię, to samo domy-dworki.
Jaka fabuła? Prosta jak drut!! A dobrego infantylna.
Dobrze że jest prosta, przynajmniej nie idzie się w niej pogubić, właściwie to co decyduję o sile starej trylogii to Imperium Kontratakuje i Powrót Jedi - rozbudowują bohaterów i odkrywają kolejne tajemnice (Ojcostwo Luka, Odkupienie Dartha Vadera) które nie czynią z niej tylko bajki dla dzieci
Wszystkie episody starej trylogii mają pewien schemat
Nowa nadzieja - przygotowuje wszystko
Imperium Kontratakuje - Rzuca bohaterów w wir dramatów, zwrotów akcji i emocjonalnych wyzwań
Powrót Jedi - Bohaterowie przeciwstawiają się tym co się dzieje wokół nich i zaczynają z tym walczyć
Niemniej cała ta trylogia jest zrobiona w prosty i banalny sposób, chodzi mi o narrację, budowanie napięcia, przecietne dialogi, gra aktorska itd. Od strony artystycznej ten film naprawdę nie reprezentuje za wiele, nie dziś. Oczywiście GW. to trylogia dla oczu, dla wyobraźni przyszłej technologii/możliwości, natomiast dzisiaj te wszystkie efekty, to już zabytek- kanciaste statki, widoczna sztuczność, sceny walki gdzie 10 statków ostrzeliwuje drugi, a ten wybucha dopiero po jakimś czasie, w magiczny sposób. To troche jak z tym nieśmiertelnym JCVD, czy Stalone bądź Statman- Te wszystkie ich filmy były dobre, jednak do pewnego czasu, jak człowiek dorósł, zobaczył ileś tam filmów, to doszedł do wniosku że ta cała nieśmiertelnośc to kicz.
GW dla mnie to maksymalnie 7/10 film, więc nie rozumiem ludzi oceniających go wyżej, w szczegolności jak jeszcze bronią go zacięcie, używając tępych argumentów.
Pod względem Artystycznym jest bardzo pomysłowy - Wygląd Niszczycieli Imperium, Zbroje Szturmowców, Miecze świetlne i przede wszystkim MOC - to magia którą tworzy życie, to daje wojownikom Jedi nadzwyczajną siłę - To moc sprawia że Gwiezdne Wojny po dziś dzień są filmami wyjątkowymi - nie żadne Midichloriany a właśnie Moc - to jak magia w świecie Fantasy
Gwiezdne wojny zawdzięczają swój sukces właśnie temu że przerabiały wszelkie schematy i klisze jakie się nawinęły - Od Western po Fantasy (Młody adept ku drodze do pokonania Lorda Ciemności)
Cała trylogia umiejętnie buduje napięcie, Gra Aktorska stoi na bardzo wysokim poziomie - Harrison Ford Alec Guinness, Mark Hammil, Carrie Fisher, Anthony Daniels, Pether Mayhew, Kenny Baker, Frank Oz itd. Wszyscy stworzyli legendarne i zapamiętane po dziś dzień kreacje - Awanturnik Han Solo, Młody Jedi Luke Skywalker, Odważna Księżniczka Leia Organa, R2D2, Tchórzliwy C3PO, Wierny Chewbacca i Wszechmądry Mistrz Yoda, gdyby dzisiaj te filmy były słabe to nie byłoby gier na podstawie ich przygód, komiksów czy książek
Ty po prostu patrzysz na Gwiezdne Wojny jako Przestarzałą Wizualnie Bajkę dla dzieci i nigdy nie zrozumiesz dlaczego wszyscy po dziś dzień je kochają
"Wygląd Niszczycieli Imperium, Zbroje Szturmowców, Miecze świetlne i przede wszystkim MOC" <- WTF, To nie jest artyzm!!! To są efekty specjalne.
"Wszyscy stworzyli legendarne i zapamiętane po dziś dzień kreacje " - Oni ich nie stworzyli, stworzył ją scenarzysta i scenograf ("kostiumolog"). Aktorzy je tylko odegrali i to w prosty, niewymagający sposób. To nie gramat, nie trhriler, nie psychologiczny film, aby aktor musiał się wysilić, a głównie sceny walki i modnoszenie lub obnizanie tonu głosu.
A teraz jak jakiś scenarzysta "wrzuci" do filmu takie skrajne postacie (jakie wymieniłeś), to zostanie zniszczony, DOSŁOWNIE!! Bo wymyślił sobie jakieś durne postacie. Sory bardzo, ale albo jesteśmy sprawiedliwi, albo nie.
David Camerron nakręcił Avatara, gdzie koncepcja była jasna- zetknięcie się cywilizacji Homo Sapiens z Navi (niebieskimi ludzikami), a oponenci tego filmu jedyne co potrafią skrytykować, to właśnie to, że te ludziki... BYŁY NIEBIESKIE.
Uwierz mi, jestem bardziej sprawiedliwy niż Tobie i innym się wydaje.
Również wiem dlaczego ludziom się podobają GW- najprościej w swiecie lubią ckliwe i rozbuchane historyjki.
Co znaczy "nie rozumiesz klasyki"? To raczej Ty nie powinieneś się wypowiadać skoro nie potrafisz obiektywnie uargumentować zalet filmu którego wielbisz.
Kończe więc, bo widze że to za duży wysiłek dla fana GW.
Co z tego że stworzył je scenarzysta ? Przecież to aktor nadaje postaci charakter, charyzmę itd. do kogo ustawiają się w kolejkach fani po autograf ? Do scenarzysty ? NIE ! Do Aktora przede wszystkim
Własnie obejrzałam SW Nowa Nadzieja, jak na 33 letnia babe to calkiem pozno :P Powiem tak nigdy nie rozumialam fenomenu GW bo zawsze mi sie to wydawalo bajeczka science fiction bez wiekszej głebi i jakiegos przekazu. Ale pomyslalam ze skoro podobnie podchodzilam do Aliena i z zachwyceniem obejrzalam 4 czesci i totalnie zmienilam o nim zdanie na pozytywne to mozliwe ze w tym przypadku tez tak bedzie. No i sie zawiodlam. Tzn nie przeszkadzaja mi stare i kiczowate efekty specjalnie bo to zrozumiale ze wtedy byla inna technika niz teraz. Najbardziej mnie rozwalaja te prostacke dialogi i slaba gra aktorska. Nie wiem czy to kwesita tamtych czasow ale wydaje mi sie ze i we wczesniejszych dekadach niz lata 70te aktorzy wykazywali sie lepsza gra aktorska. Podoba mi sie bardzo klimat i polaczenie roznych swiatow. Fabula nie jest super oczywista ale konczy sie słodkim happy endem as usual ( chociaz perspekywa trojkata Lei, Luka i Hansa Solo mnie rozbawila :P ) Kolejne czesci przede mna ale jak ogladalismy to z chlopakiem - ja i on poraz pierwszy - to co chwile mielismy takie wtf ale zenada. I tak jak mowie nie chodzilo nam o swiat, efekty itd ale raczej o slabe dialogi i slaba gre aktorska.
To tyle od SWsowego nooba
A no i najbardziej dziwny jest timining w tym filmie, ledwo co skonczyla sie jedna scena gdzie byly jakies glebokie przezycia bohaterow, i nagle wchodza w nastepna scene jak gdyby nigdy nic i jest wtf to co zero refleksji u postaci, jakiegos przezywania emocji itd? Kumam jeszcze jkaby miedzy scenami bylby domyslny dlugi okres czasu ale zazwyczja to byly sceny zaraz po poprzednich wydarzeniach gdzie domyslny czas byl krotki