... zmienia sie gust, doskonali sie technika, w tym filmie widze świetną fabułę, ciekawy pomysł.Sceny kultowe, teksty kultowe... czego chcieć więcej...
co do oceny filmu to wiadomo ze kazdy ma swoj gust i musial na niego trafic w odpowiednim czasie swojego zycia ale technika wykonania filmu nawet na dzisiejsze czasy jest jak dla mnie bez zastrzezeni wszystkie efekty specjalne nie odbniegaja od avatara ani odrobinke mysle ze nawet bardziej realistycznie wygladaja sceny w gw niz w avatarze a to przeciez ponad 30l roznicy szok
Dokładnie. Części IV-VI mają klasę i nastrój, których próżno szukać w częściach I-III. Stara saga to klasyk, który trzeba zobaczyć, a nowa to papka dla wielbicieli efektów specjalnych z zerową fabułą. Dla mnie prawdziwe Gwiezdne Wojny to tylko stara trylogia.
Dokładnie, chociaż do nowej nic nie mam, w starej trylogii pojedynki na miecze są bardziej "dystyngowane", a w nowej to tylko naparzanina.
mnie się podobają walki na miecze switlne w Nowej Trylogii... tego brakowało mi w Starej... :) świetne są te pojedynki. jak sztuka :)
pojedynek na Mustafar to sztuka, masz rację....
i jeszcze np Dule Of The Fates. to moje ulubione
Ja jednak wolałem walki ze starej trylogii. W starej trylogii to była sztuka realnego fechtunku, a w nowej...raczej sztuka teatralna. ;)
jak to usłyszałam na dodatkach do TPM - walka na miecze świetlne to nie miał być fechtunek, to właśnie miała być raczej taka sztuka teatralna właśnie... połączenie wielu stylów walki ;) w starej trylogii pojedunków było zdecydowanie mniej, ale tez nie najgorsze - może oprócz pojedynku Obi-Wana z Vaderem w ANH - taki pojedynek dwóch zdziadziałych staruszkow ha ha... nie pisze tego zeby kogoś obrażać czy obrażac aktorów... uwielbiam obie trylogie, tylko uważam, że jeśki chodzi o walki na miecze swietlne, to lepiej prezentyuje sie Nowa Trylogia. pozdro :)
W Nowej Trylogii pojedynki są faktycznie widowiskowe i jest na co popatrzeć, w Oryginalnej Trylogii są jednak bardziej symboliczne. Nie mają wyglądać, a mają odzwierciedlać emocje (Luke i Vader w Powrocie Jedi - jak wpada w furię i macha na oślep mieczem: to ma nie wyglądać, ale wywoływać emocje) czy być elementem fabularnym (Luke i Vader w Imperium Kontratakuje - Luke nie mógł nic zrobić, Vader stał i blokował jego śmieszne ruchy). Oba założenia są w porządku, ale mimo faktu, że czasem lubię popatrzeć na coś niezwykle widowiskowego i epickiego, to jednak bardziej przekonuje mnie Luke wpadający we wściekłość :)
no właśnie mi sie podoba ta widowiskowość :) aż przyjemnie patrzeć.... ale uwielbiam obie trylogię....
w Nowej Tyrlogii podczas pojedynków tez obecne sa emocje - wiadomo, nie we wzystkich. ale np finałowy pojedynek w TPM... ja tam widze ogromne emocje... ale masz słuszność, że w Starej Trylogii Lucasowi bardziej chyba zależało na tych emocjach po prostu, a nie na widowiskowośći.....
Fabuła w nowej trylogii jest bardziej rozwinięta, choć obydwie trylogie traktuję równo.
zwróć uwagę na to, że Lucas podrasował sobie potem Stara Trylogię (ulepszyli efekty specjalne - np statki poprawili komputerowo). Dane mi było jednak zobaczyć oryginalna wersję - i powiem że i tak wygląda to wszystko świetnie!
Świetną fabułę ?
Jeden wątek, jakoś specjalnie nie eksploatowany. Pomagamy uciec księżniczce, przekazujemy plany, o!, wiemy jak zniszczyć Death Star, lecimy, rozwalamy. Pomysł świetny jeżeli chodzi o miejsce akcji (ogólne pojęcie, w grze by to nazwano światem gry, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi), ogólny zarys fabuły (imperium kontra rebelianci), w dalszych częściach bardziej rozwijane jest to wszystko, jednak jeżeli brać pod uwagę IV część jako film, a nie jedynie część większej całości to strasznie przeciętny. Zwłaszcza, że była to pierwsza część SW z tej podwójnej trylogii, która trafiła na ekran, dlatego pod tym kątem bym na to patrzył.
Ciężko oceniać walki na miecze w tej części skoro była tylko jedna (Obi-Wan vs Vader) i do tego to badziej przypominało stukanie kijkami, a nie walkę. Moim zdaniem film średni. Najgorsza z całej sagi, traktuję ją bardziej jako wstęp. Film, który ma nas wprowdzić w klimat gwiezdnych wojen. Mogę tak napisać w 2011 roku, jednak wychodząc z kina w 1977 nie byłbym szczęśliwy, pewnie podobały by mi się tylko efekty specjalne ;)
podoba mi sie to zdanie : "i do tego to badziej przypominało stukanie kijkami, a nie walkę" :D mi też to przypomina stukanie kijkami. ale uwielbiam wszystkie częsci, pozdro!