Ilekroć oglądam Star Wars, nurtuje mnie pewna rzecz:
jak to jest, że największą popularność zdobyły postacie Hana Solo, łowcy Fetta, Dartha Vadera...
Film jest fenomenalnie stronniczy:
Dobro vs. Zło.
Natomiast w Sieci, na świecie roi się/roiło od ugrupowań, które udowadniały, że nie ma Ciemnej strony, tylko punkt widzenia, strona barykady.
Podział na Ciemną i Jasną stronę jest uwarunkowany tylko i wyłącznie "punktem siedzenia"
co społeczność fanów odebrała bardzo dosłownie.
Gdyby przeliczyć sympatyków Rebelii, było by ich dwakroć mniej niż sympatyków Imperium Galaktycznego, które zostało zaatakowane przez bandę recydywistów chcących się dorwać do koryta władzy w Galaktyce.
A Boba Fett?
Postać, która prawie się nie odzywa, zawsze odziana w mandaloriańską zbroję i polująca na Hana. Ma grono wielbicieli godne Imperatora :)
Już, nie mówię o potężnej grupie fanów postaci takich jak:
Corran Horn, Mara Jade, Kyle Katarn czy inne postacie, które w sadze w ogóle nie występują i są wymysłami autorów książek.
A co wy myślicie o postaciach, dziwacznych podziałach "dobra i zła" w filmie? :)
Ja akurat nie lubię Hana Solo, wg. mnie jest jedną z najgorszych postaci SW, ale to tylko moje zdanie. Boba Feet też jakoś specjalnie mnie nie urzekł. Może jak poczytam coś o nim w książkach to go polubię. Darth Vader na początku też nie był dla mnie jakąś wyjątkową postacią. Polubiłem go po jakimś czasie. Za to od razu polubiłem Obi-Wana i Yodę. Obi-Wan to moja ulubiona postać.
ah przemq_3 nudny jesteś już tym ... jak ci sie nie podoba postać Hana Solo , to wara i koniec..
Będę o tym pisał bo mam do tego pełne prawo. Nie podoba się - nie czytaj. Gdybym pisał o tym w 1 temacie to mógłbyś się czepiać, ale piszę w różnych. Jak inaczej mam nawiązać konwersację?
ale po co non stop o tym pisać ? Ja nie przepadam za Jar Jarem i się nie chwalę ... ale ok , ja też nie chcę się kłócić
Nie piszę o tym non-stop. Piszę gdy ktoś zakłada nowy temat i się w nim jeszcze nie wypowiadałem. W takim razie po co ludzie zakładają nowe tematy skoro podobne już istnieją? Ktoś musi w nich pisać. A o tym że nie lubisz Jar-Jar'a czytałem już kilka razy, więc takie święty też nie jesteś :) Ale masz rację, nie ma potrzeby się kłócić :) pozdro
A ja się wyróżnię i powiem, że najbardziej lubię Anakina jako człowieka ;)
Był świetnym rycerzem Jedi, co choćby dokładniej pokazuje serial The Clone Wars.
Zaraz za nim Obi-Wan.
A top 3 zamyka Padme ;> Podoba mi się za swoją asertywność i odwagę by ryzykować życie dla swoich poddanych, a potem dla Obi-Wana (w epizodzie 3 strasznie jest spłycona, siedzi tylko na kanapie).
W Star Wars nie ma postaci której nie lubię.
Co najwyżej może mi być obojętna.
Hmm... chociaż nie, nie cierpię Huttów, chyba gdzieś o tym pisałem.
A ja tam lubię Dartha Vadera - za jego astmatyczny oddech i Marsza
Imperialnego xD a poza tym, na końcu się nawrócił.
A właściwie, to dlaczego Han Solo jest niby fajniejszy i tak bardzo
popularny i lubiany? Wszyscy się nim zachwycają a jakoś wolę Luka :D
Też wolę Luka. Ale moją ulubioną postacią jest Obi-Wan. Solo też może być, bo z nim była większość śmiesznych scen;p Poza tym fajny jest też Chewbacca xD
haha Boba Feet :D:D Boba Stopa :D. Ale spoko widziałem gorsze gafy , jak Bob Feta :D
Wierz mi, bracie, że JEST, podkreślam, JEST Ciemna i Jasna strona Mocy. Jeżeli jakiś "ugrupowanie" próbuje przekonać innych o tym, że "to zależy od punktu widzenia" bądź też "siedzenia", są to najczęściej wysłannicy właśnie Ciemnej strony, którzy tak usprawiedliwiając swój wybór zła próbują zgrabnie wciągnąć w to zło innych. O tym są właśnie filmy z serii "Gwiezdne Wojny". To są nasze, współczesne mity, które mają nas nauczyć odróżniać dobro od zła. Anakin Skywalker jako wybraniec miał przywrócić równowagę Mocy, tymczasem zwiedziony przez Darth'a Sidious'a obietnicami potęgi pogrążył się w ciemności. Działanie Imperatora to były typowe szatańskie obietnice, chodziło tylko o to, żeby ktoś tak ważny i posiadający tak wielkie zdolności przyłączył się do Ciemnej strony, a przy okazji, żeby Ciemna strona mogła na nim i jego mocach po prostu żerować. Metaforą jest zresztą sam wygląd złych postaci: Imperator obiecujący "tworzenie życia" i "ratowanie drogich nam osób od pewnej śmierci" sam jest w istocie żywym trupem, który swój prawdziwy wygląd ujawnia tuż po zamordowaniu Mistrza Windu. Świetnym przykładem jest też postać Anakina Skywalkera, który w miarę pogrążania się w Ciemnej stronie jest przez nią coraz bardziej niszczony, katowany, a jego ciało i psychika w miarę coraz gorszego rozwoju wydarzeń ulega ohydnym okaleczeniom i deformacjom.
Dlatego właśnie bracie, wierz mi, że jest Jasna i Ciemna strona mocy. Czy nie napotykasz na swojej drodze ludzi, od których emanuje mądrość, dobro, miłość? To właśnie wysłannicy Jasnej strony, prawdziwi rycerze Jedi. Czy nie spotykałeś na swojej drodze ludzi, którzy wręcz emanowali złem, nienawiścią, chciwością? Czyż nie zalewali oni twojej duszy mrokiem i nie pociągali cię za sobą w otchłań, tak, że w ogóle nie byłeś w stanie się przed tym bronić, albo było to bardzo trudne? To wysłannicy Ciemnej strony Mocy. Dobro i zło jest w każdym z nas, pytanie tylko, która strona Mocy ma w tobie przewagę w danym momencie? Czy jesteś rycerzem Jedi, czy też pogrążasz się w Ciemnej stronie? Jaki to ma wpływ na twoje życie? Zastanów się dobrze, stary.
Ja zdecydowanie opowiadam się za Jasną stroną.
Wiele informacji o istocie Mocy dowiesz się prawdopodobnie od Kreii grając w KOTOR'a II jak jesteś tym bardzo zainteresowany. Polecam ci także http://starwars.wikia.com/wiki/The_Force jeśli masz chocby cień wątpliwości w podział na Jasną i Ciemną stronę Mocy. Mów i myśl co chcesz ale głównym wątkiem ciągnącym się przez całe uniwersum SW jest walka pomiędzy wciąż upadającymi i powstającymi Sithami, którzy pragną podporządkowac sobie galaktykę a rycerzami Jedi, którzy starają się za wszelką cenę temu zapobiec.
Naprawdę warto jest czytac książki z uniwersum gwiezdnych wojen, mozna wyciągnąc z nich wiele ciekawych informacji np - Luke Skywalker miał żonę ( dzieje się to wiele lat po wydarzeniach z filmów), Palpatine miał swojego klona, w roku 1000 przed bitwą o yavin Darth Bane dał początek nowemu ustrojowi sithów - jeden mistrz i uczeń... i wiele innych xD
A mnie szczerze mówiąc strasznie wkurza to, jak przerobili w komiksach i książkach opowiadających o dalszych przygodach Luke'a i innych tam.
A reszta tych dołączonych opowiastek, o tym, co było przedtem, z tymi wojnami maladoriańskimi czy jakoś tak...cóż, powiem tak. Pasuje mi to do 1,2 i 3 epizodu jakoś tak. I tak to się dzieli!
Opowieści o tym, co było przed sagą i PT jest dla mnie kolejnym, fajnym tematem sf. To, co dzieje się po sadze to dla mnie porażka. Ale Trylogia Oryginalna jest dla mnie fenomenalna, genialna...mogę tak przez godzinę mówić o niej w samych superlatywach. :)
Racja, Oryginalna Trylogia jest najlepsza:P a z nowych części najlepsza jest Zemsta Sithów:P
A dla mnie właśnie Darth Vader jest najleszą postacią!:D i Han Solo też jest świetny:D ponadto Chewbacca, Leia, Anakin, Darth Maul...:)
A Obi Wana i Yody nie lubię:P
Ja lubię Yode , Vadera , Obi-wana , i Jabbe (Tak nie mylicię się , mnie Huttowie przypadli do gustu ). A Han lekko mnie denerwował ale ładnie wyglądał jako ozoba w pokoju Jabby.