Jakbyś widział w dzieciństwie to byś wiedział. Ja na przykład nie wiem do końca na czym polega fenomen "Powrotu do przyszłości" bo go w dzieciństwie nie widziałem, a SW oglądam zawsze z przyjemnością.
No chyba że faktycznie jest to tylko kwestia sentymentu... Ja w dzieciństwie tego filmu unikałem jak diabli bo zawsze mnie nudził. Teraz postanowiłem cierpliwie obejrzeć całą trylogię i uważam że sie swego czasu nie pomyliłem.
ja tez wlasnie nie wiem, wedlug mnie to najgorsza czesc sagi, a ma najwyzsza ocene 'bo przeciez to klasyka !!'
Ehh szkoda mi takich jak Ty ale ok rozumiem, jak Cie Gwiezdne Wojny nudza... Pozdrawiam
ja najbardziej lubię powrót. Ale cała saga jest kultowa to moim zdaniem nie ulega wątpliwości.
"Imperium Kontratakuje" zdecydowanie górą;) Najlepsza część kultowej starej trylogii.
Faktycznie, ja uwielbiam Powrót do Przyszłości, ale nie znoszę Gwiezdnych Wojen i przyczyna jest dokładnie taka, jak mówisz.
A jak się zasypia na Gwiezdnych wojnach, to się nie znosi czy nie jest się fanem? :) Gwiezdne i Zagubiona autostrada to filmy, przy których nie potrafię wytrwać.
Nie widzialem w dziecinstwie, b to nie moje czasy byly. Widzialem natomiast w pozniejszym okresie i i tak uwazam ze jest to film ponadczasowy i wspolczesne produkcje nie dorastaja do piet.
"Nie wiem na czym polega fenomen Powrotu do Przyszłości" to najwraźniej słabo znasz się na filmach!
To już chyba pozostanie tajemnicą. Śmieszy mnie trochę mówienie o jakieś rewolucji w gatunku, Odyseja Kosmiczna to to nie jest.
No w sumie lepszy film ta "Odyseja kosmiczna" ale arcydziełem cz też rewelacją to to też nie jest
Często uznawany za najważniejszy film w historii obok Obywatela Kane'a, rewolucja techniczna, pod względem narracyjnym i pod względem tematu metafizyki, reżyser uwierzył w inteligencje widza, inni się na tym wzorują. Zdecydowanie arcydzieło, subiektywne odczucia raczej nie podważają pozycji tego filmu w dziejach kina.
N ie musisz tłumaczyć, wiem o co kaman w 'odysei kosmicznej' ale jak dla mnie zbyt dużo jest przestojów w tym filmie.
Nie tylko nie jest to Odyseja Kosmiczna,ale coś znacznie więcej.Z drugiej strony nie widzę sensu porównywania tych dwóch filmów.Jest kilka takich filmów,które można zaliczyć do klasyki gatunku Sci-Fi.
Z calym szacunkiem ale ten film nie jest z gatunku sci-fi raczej bym powiedzial ze pseudo sci-fi
Bo to nie była rewolucja gatunku jako Science Fiction tylko rewolucja w kinematografii. To jest początek kina nowej przygody- ludzie zaczęli znowu przychodzić do kina aby przeżyć jakąś przygodę, zabawić się. To rozpoczęło ważny nurt w kinematografii światowej
Swojego czasu to byla rewolucja! Efektow takich swiat nigdy nie widzial! W czasach gzie muzyka miala byc elektroniczna, Lucas zatrudnil Williamsa, grantujac filmowi ponadczasowy wymiar; oprocz Hana Solo glowne postacie byly obsadzone przez nieznanych aktorow (zreszta Solo tez mial byc nowym nabytkiem, tylko ze nikt nie gral go tak dobrze jak Harrison), ale dzieki Guinessowi i Cushingowi mial pewna renome. Lucas poszedl przeciwko wytworni i nie dal zadnych napisow na poczatku filmu, co bylo nieslychane.
Też się zastanawiam .Ja widziałem to jako dziecko widziałem to trochę później i nigdy mi to nie przypadło do gustu.Szczególnie nowe części .Totalne dno dla dzieci.Pierwsze 3 części są pierwowzorem takich filmów ale mimo to za arcydzieło tego uznać nie mogę.
Ten film raczej z s-f nie ma wiele wspólnego, to raczej fantasy w kosmicznych dekoracjach.
Możliwe, po prostu widzę tu od cholery cech typowych dla gatunku fantasy, a z sf chyba tylko podróże kosmiczne (ale science też tu raczej nie ma). Ale jeśli chodzi o sf jestem laikiem, więc będę wdzięczny za korepetycje w tej dziedzinie, pozdro.
To ciekawe, skąd się wzięło to 6 Oscarów. "Nowa Nadzieja" oparta została na nowatorskiej (w 1977) technice, poza tym to pierwszy film space fantasy, jaki większość ludzi (w tym ja) widziało w życiu. Są statki i podróże kosmiczne, walki, jest mistyczna Moc, odwieczna walka dobra ze złem, świetny czarny charakter, zabawne roboty, najnowocześniejsze wówczas efekty specjalne, zdjęcia i montaż, a do tego świetna muzyka Johna Williamsa. Czego tu nie lubić? Jest tyle świetnych elementów zapadających w pamięć.
Nie musi, ale przynajmniej powinno się docenić nowatorstwo i to, że "Nowa Nadzieja" to przełom w sposobie produkcji filmów. I to, że dla mnóstwa ludzi to pierwszy film o podróżach kosmicznych, jaki widzieli (być może dla ciebie też). Poza tym, "Gwiezdne Wojny" były tym, do czego później wielokrotnie nawiązywano, co wiele razy parodiowano, pisano książki i rysowano komiksy, rozszerzając uniwersum tego świata. Do tego "religia Jedi", mnóstwo zabawek i gadżetów, kostiumów, grup przebierających się za szturmowców Imperium. To gigantyczne zjawisko, którego skalę trudno przecenić, tak jak trudno przecenić wpływ Gwiezdnych Wojen na późniejsze filmy i nawet na konwencję - czy wiesz, że to od Gwiezdnych Wojen zaczęło się robienie sequeli, prequeli i kontynuacji filmów? Wcześniej tego nie było.
Oceny tutaj są całkowicie subiektywne .Nie zamierzam podnosić punktacji bo to arcydzieło ponadczasowe.Dla mnie jest to udana innowatorska produkcja ale odczucia podczas seansu mam nijakie .Ani mnie to wciąga ani zachwyca .Ja oceniam film za to jak działa na mnie to co jest w nim pokazane podoba mi się wysoka nota nie niska a to czy był innowacyjny powstało po nim kilka kolejnych filmów i cała masa produktów nie ma tu nic do rzeczy.
Kolory, kształty, takie tam.
Ważne jest, co czują. A czują uczestnictwo w przygodzie, znany klimat...i takie tam.
Ten film to techniczny majstersztyk oraz wzór kina rozrywkowego. Ma rozmach. Przede wszystkim posiada pierwiastek, który przyciąga kolejne rzesze miłośników, ale nikt nie potrafi powiedzieć, na czym ten pierwiastek właściwie polega.
Do tego to jedna z nielicznych prób połączenia w jednym tworze elementów fantasy i science-fiction, która zakończyła się sukcesem. A powstałe uniwersum stale przyciąga do siebie coraz to nowych Ziemian. ;-)
Dla mnie ten film jest poza skalą. To, że dałem 10/10 nie oznacza, że traktuje ten film na równi z np. "Odyseją Kosmiczną". Mój stosunek do "Gwiezdnych Wojen" jest...nieschematyczny(?).
A tak poza tym, to Twoje pytanie jest bez sensu.
Pozdrawiam.
Przeczytaj ten Artykuł to może zrozumiesz
http://xmuza.wordpress.com/2010/03/30/klasyka-kina-gwiezdne-wojny/
Poprzednicy napisali już wszystko prawie ale ja też muszę dodać coś od siebie:
Dlaczego Star Wars (Ten film) to ponadczasowe arcydzieło?
-Efekty specjalne, jakich dotąd świat nie widział
-Muzyka Johna Williamsa, jedna z najlepszych (O ile nie najlepsza) muzyka w dziejach kina (Według krytyków AFI)
-Wprowadzenie wielu genialnych pomysłów i koncepcji Jak moc czy miecz świetlny
-Przesłanie tego filmu, jeżeli go nie widzisz to baśń o dorastaniu i chęci zmiany swojego życia, o odwiecznej walce dobra ze złem -Same zapadające w pamięć postacie, jak genialny Darth Vader, Han Solo czy Obi Wan Kenobi oraz dwójka kłócących się robotów -Fakt że Lucas zaadaptował tyle motywów z kina światowego w jeden film i świetnie mu to wyszło (Połączenie opowieści samurajskiej czyli Ukrytej Fortecy Akiry Kurosawy i Filmów Wojennych The Dam Busters) -Poza tym genialne zdjęcia i montaż do dziś robiące wrażenie
Jeszcze dwa argumenty się nie dopisały:
-Film ten zmienił na zawsze kino (Oczywiście można polemizować czy na dłuższą metę była to ,,dobra zmiana" z dzisiejszymi Avangers, Transformers, Filmami Marvela i oczywiście Avatarem które wszystkie są ,,Dziećmi" Gwiezdnych Wojen) ale jak na tamte czasy film zapoczątkował nową odmianę gatunkową kina-kino nowej przygody, ludzie zaczęli chodzić do kina na Filmy przygodowe tak jak chodzili ich rodzice w latach 30'tych (Za tym właśnie tęsknił Lucas jak robił Gwiezdne Wojny) pojawiły się Blockbustery, a Filmy znowu dawały rozrywkę i radość z oglądania mniej czy bardziej wyrafinowanych opowiastek zamiast smętnych i przygnębiających ,,dramatów o życiu" (Które także były świetne) -I to sam w sobie jest bardzo dobry film. 2 Godziny wypełnione akcją, humorem i ciekawymi postaciami. Ten film nie nudzi nawet oglądany setny raz
Zgadzam się. Może nie padaka, ale jednak przeciętny, niewymagający film dla dzieci. Prosta historyjka, strzelanka w kosmosie, walka dobra ze złem, czyli temat prawie wszystkich bajeczek. Nowatorskie efekty specjalne, fakt. Nigdy mnie nie interesował, nawet w dzieciństwie. Obejrzałem go - no bo jednak wypada obejrzeć, żeby zabrać głos - dopiero w wieku 38 lat. I niestety - nic mnie nie rzuciło w tym filmie na kolana, nawet uroda księżniczki. Nie wiem, czy oglądać pozostałe dwie części (4 najnowsze na bank ominę, bo z tego, co słyszę i czytam, to szkoda na nie czasu).