Specjalnie chciałem dzisiaj obejrzeć ten film, ponieważ byłem ciekaw czym się tak wszyscy podniecają, no i niestety dalej tego nie wiem, bo jest to wg mnie słaby film a walka na te miecze z varderem pokonała wszystkie możliwe sceny, tak gównianej sceny dawno nie widziałem w żadnym filmie. Zero emocji, już nie mówie o technice wykonania efektów bo to wiadomo że stare czasy ale niestety wiele rzeczy mnie irytowało, zwłaszcza ta włochata małpa. Dałem 6 ze zwykłego szacunku do wyznawców tego filmu, bo w sumie to jakiś tam przygodowy ten film był ale mi sie nie podobał, w latach 70' powstało dużo lepszych filmów.
film jaki jest każdy widzi. O gustach się nie dyskutuje ale razi mnie jedno jeżeli już oceniasz film, to zachowaj jakąkolwiek kulturę wypowiedzi, bo trochę razi Twoja wypowiedź, cytuję: "walka na te miecze z varderem pokonała wszystkie możliwe sceny, tak gównianej sceny dawno nie widziałem w żadnym filmie ". Efekty specjalne nie są najważniejsze, liczy się klimat, ale pewnie o czymś takim nie słyszałeś.
Ok, przepraszam jeśli to fanów uraziło, mój styl pisania, ale troche zirytowało mnie to co zobaczyłem w tv, bo mocno się zawiodłem. Widocznie nie czuję tego klimatu.
nic się nie dzieje. sam jakimś szczególnym fanem nie jestem...ale kojarzę co i jak. ale tak z czystej ciekawości i dla podtrzymania dyskusji, mówiłeś, że w latach 70 powstało dużo lepszych filmów...masz na myśli produkcje o podobnej tematyce czy klimacie. ?
W sumie to nie, ale patrząc na popularność, to gwiezdne wojny prawie wszystkie wielkie filmy z tych lat biją na głowę. Do tej pory więcej sie mówi o GW niż o Czasie Apokalipsy przykładowo, choć nie słusznie.
i tu się zgadzam. co prawda tematyka nie jest ta sama...ale Czas Apokalipsy biję na głowę, sporą część filmów zarówno tych z lat 70,80,90 i współczesnych...po prostu nie robi się już takich filmów jak Gwiezdne Wojny i Czas Apokalipsy.
Słabiutkimi to można nazwać filmy sf, które powstawały w następnym trzydziestoleciu i nieudolnie czy udolnie próbują naśladować ten film.
Myślę, że film nie przetrwał próby czasu bo jego śmoc [ :D ] opiera się właśnie na efektach. To trochę tak jak z Avatarem: Ładna oprawa, ale w środku pustka, plastik i banał. Może gdyby reżyserował Spielberg byłoby inaczej. Film bez wątpienia przełomowy, ale to za mało na miano arcydzieła.
A scena walki na miecze wypada żałośnie jak na dzisiejsze standardy.
do punks1989: klimat to ma niewiele "młodszy" Alien Ridleya Scotta. W GW jakoś nie czuję żadnego klimatu. Rozumiem, że film mógł się podobać 30 lat temu, ale dziś jest po prostu żałosny i komiczny.
Jedyny plus GW to powstanie "Kosmicznych Jaj" Mela Brooksa
fakt, średnio znosi próbę czasu...no ale rola Forda jako Han Solo bezcenna. coś jest w tym filmie...chociaż szkoda, że z każdym rokiem wygląda coraz gorzej.
George Lucas wymyślił fantastyczną historię, chociaż wykonanie już słabsze ale jak na tamte realia to nie można mu nic zarzucić.
Dobra, ja jestem fanem filmu ale niestety muszę przyznać że film nie przetrwał próby czasu. Ot choćby kilka przykładów:
-Klony. Klony w tej części wypadają jakoś tak plastikowo (z wyjątkiem tych z Tatooine gdzie są umorusani co dodaje im realizmu) i wyglądają inaczej niż w nowszych częściach (w II i III mają chyba czerwone pasy na pancerzach). Budują jednak klimacik w tych śmiechowych pancerzach.
-Kosmici w kantynie. Kosmici wyglądają jak wyglądają, no niestety widać że to kukły ale dobra jest.
-Roboty, prócz R-2D2 i C-3PO pozostałe machiny wyglądają jak kubły na śmieci (szczególnie drony inżynieryjne) albo są animowane komputerowo. Przeżyję taki urok starych filmów.
-Statki kosmiczne. Widac że statki to zabawki ale jak na tamte czasy wypadło nieźle bo widziałem o wiele gorzej zrobione animacje.
-Walka Obi Wana z Vaderem. Ech, nie wyszło im to. Walczą tak jakby się bili na kije, strasznie ślamazarnie i bez tego czegoś. To jest najgorsza scena z filmu.
Co mi się podobało to ten pojazd Luke'a na Tatooine, całkiem nieźle im wyszedł.
Tak poza tym film jest jednak lepszy od części I, II i III bo tamte są jednak przegadane a tu się dzieje dużo.
Sam jestem fanem Gwiezdnych Wojen, ale tylko do czasów epizodu 6, no i przeżyje jeszcze serie gier Jedi Knight. Książek po tym czasie nie uznaje bo to dla mnie komedia co wymyślają Ci pseudopisarze. Nie zgodzę się z tobą w paru punktach. W części czwartej nie ma klonów. Są to szturmowcy, zwykli ludzie nie klony. Klonów już nie ma. Co do walki Obiego....Powiem tak, GW się dopiero rozkręcało. Nikt w tedy nie był w stanie zrobić takich cudów jak powiedzmy w ZS. W dodatku system walki z założenia był inny. Opierał się tak mi się zdaje na tradycyjnej szermierce, natomiast w nowych częściach mnie to przypomina bardziej walki samurajskie czy cuś:) w tym stylu.
Kto znosi średnio próbę czasu? Ile macie lat ? 10, 9 ? Ten film kopie dupsko nie jednym super, post- matrixowym produkcjom. Nie chodzi o to, aby patrzeć się przez 2 godziny na latające kolory wyświetlane w jakości HD na ekranach LED lub w salach kinowych, tylko o przygodę o 3 filmy, które fabułą przewyższają filmy produkowane obecnie oraz o kolejne 3 części, które bardzie przyciągają efektami niż fabułą. Rozumiem, że wszyscy, którzy krytykują Gwiezdne Wojny to fani Zmierzchu i Matrixa (wszystkich części). Możecie nie lubić tego filmu, ale pisanie, że nie przetrwał próby czasu jest nie na miejscu. Jeśli chcecie oglądać efekty specjalne, a nie ciekawą wciągającą fabułą to idźcie na paradę techno-lasery.
Pozdrawiam fanów!!
Zgadzam się z tobą... moim zdaniem przetrwał jak najbardziej ma klimat i logiczną akcję ale dzieciaki z mózgami wypalonymi przez gry komputerowe nie potrzebują logiki tylko migające światła i chaos im więcej chaosu i niezrozumienia tym film jest dla nich lepszy... cóż takie czasy
Tak tu chłopaki marudzicie, a chyba nie wiecie że oglądaliście wczoraj Special Edition czyli wersję odświeżoną z roku 1997 (a być może nawet wersję DVD z r. 2004, nie jestem do końca pewien). Zrobiono na nowo część strzałów i wybuchów, dołożono trochę komputerowych widoków i postaci... Wyobraźcie sobie jak biednie to wyglądało w oryginale :) (albo znajdźcie gdzieś tę wersję).
Niestety ale gorsze są Mroczne Widmo i Atak Klonów, zbyt przegadane a w tej części mimo słabych efektów (ale i tak jak na tamte lata to inne filmy się chowają) dużo się dzieje. W ogóle podziwiam Georga Lucasa za taki rozmach w takich czasach, porównajcie sobie inne filmy tego typu z tamtego okresu (ot choćby Star Treka- fani bez urazy).
Lucasowi to należą się brawa za odwagę, że w ogóle zrobił film o takiej historii i nie został zlinczowany a widzowi nie nazwali tego szmirą (chociaż pewnie znaleźli się tacy) kawał dobrej historii po prostu a co niektórzy mogą być zirytowani formą kręcenia ... tzn tak jakby kręcenie od końca . (:
A wie ktoś konkretnie czy leciała odświeżona wersja, a jeśli tak to z 97 czy 2004 roku?
wiem że była to odświeżona wersja, niestety nie wiem czy z 97 czy 2004. Ja mam w domu tą starą wersję, co to Vader miał miał latarkę jeszcze(czasami)
sorki tam miało być że miał białą latarkę:D
Miałem gdzieś link do poszczególnych zmian w każdej wersji, ale mi go wcięło.
Ale powinieneś też to znaleźć tutaj http://www.gwiezdne-wojny.pl/forum.php
Jest taka scena po której łatwo odróżnić wersję z 1997 od tej z 2004, mianowicie scena Hana Solo z Jabbą. W wersji z 2004 Jabba został stworzony na nowo, różni się kolorem od tego z '97, tak najprościej to ten z 1997 jest jaśnieszy, a ten z 2004 oczywiście ciemniejszy. Nie oglądałem w tv, ale może to pomoże rozróżnić.
Pozdrawiam Fanów Star Wars
Zastanawia mnie, czemu nikt nie zwrócił uwagi na to, co jest jednym z największych (jeśli nie największym) walorem filmu, czyli na muzykę. Ta niewątpliwie próbę czasu przetrwała. Muszę też wystąpić w obronie pojedynku. Późniejsze walki (zwłaszcza ta z Darth Maulem w Phantom Menace) z pewnością są bardziej widowiskowe, ale nie tylko o to chodzi. Oprócz szermierki jest to też konfrontacja postaci i w tym sensie jest to znacznie ciekawsza scena niż ta z epizodu pierwszego. Poza tym, trzeba pamiętać, że to był pierwszy pojedynek na miecze świetlne, które są fenomenem samym w sobie. Nie tylko świetnie wyglądają, ale też wspaniale brzmią -- moim zdaniem te dźwięki są dobrym powodem do zrezygnowania z muzyki.