- ponad dwieście powieści, będących preqelami bądź kontynuacjami historii filmowej;
- ponad czterdzieści komiksów TYLKO wydanych w Polsce;
- 56 gier komputerowych;
- 5 telewizyjnych serialów animowanych
- 3 niezależne filmy animowane i 3 niezależne fabularne;
- 34 lata niesłabnącego kultu
- miliony (miliardy?) fanów na całym świecie.
Ta saga to nie są filmy. Ta saga to jest czysty K U L T.
PS. Pozdrowienia dla fanów.
Nie wspomniałeś o jeszcze jednym: o religii, tzw. jediizm (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jediizm <--- tak w skrócie, musiałabym podawać za dużo pojedynczych linków).
Przyznam szczerze, że sama zasiliłabym szeregi...
Dzięki że jeszcze nie każdy o tym zapomniał, aha, taki gostek na tym forum napisał że ten film nie ma fabuły, pociśnijcie go
5 seriali? Dwa wojny klonów i...?
jakie niezależne filmy animowane i fabularne?
Niezależne filmy fabularne: "Przygoda wśród Ewoków" i "Ewoki: bitwa o Endor" oraz animowany "Ewoki" :)
W 1985 powstał animowany serial Droidy, a w 1984 i 1986 filmy o Ewoks. To też spin off Gwiezdnych wojen.
Są jeszcze krótkometrażowe symulatory Star Tours i Star Tours II w parkach Disneya. Nara.
Zależy jak na to patrzeć, non canon to ( nie kanoniczne ), a spin off ( to produkt uboczny, w filmie drugoplanowy ). Myślę że oba stwierdzenia pasują. Ewoks nie są częścią kanonu żadnej trylogii, a jednak przedstawiają przygody drugoplanowych misiaków z Powrotu Jedi. Sytuacja podobna jak w Królu skorpionie który nie jest częścią żadnej Mumii a jednak przedstawia przygody gościa z środkowej części serii. Tak samo przedstawia sie sprawa Wolwerina itp.
Jeżeli Wolwerin nie był spin offem X-menów to był na pewno ich rebootem, lecz tak jak mówisz, chyba w oficjalnym kanonie. Jestem natomiast pewień że Deathpool będzie spin offem Wolwerina.
Zakrza jak lubisz efekty specjalne to możesz zagłosować w rankingu efektów który prowadzę w jednym z tematów pod Gwiezdne wojny - Nowa nadzieja. Nara.
To cały świat (wszechświat?), u podstaw którego leżą filmy stworzone przez Lucasa.
To obiekt uwielbienia milionów ludzi!
To prawdziwy fenomen kulturowy!
A co do parodii to polecam Robot Chicken: Star Wars (2007).
Mówcie co chcecie, ja mam na punckie Gwiezdnych Wojen niesamowitego bzika, oglądałam już milion razy i nigdy mi się nie nudzą. Najbardziej kocham te najstarsze. Nowsze wersje jak dla mnie nie są ani w 1% tak dobre - widać, że już bardziej komercyjne, robione dla marketingu. Jedyne co mnie martwi to to, że mają tak mało fanów wśród młodych osób, w każdym razie ja nie spotkałam się, aby ktokolwiek z moich znajomych lubił te filmy (a taka bardzo młoda to już nie jestem). No nic, pozostaje mi oglądać SW razem z moim tatą, hahahha :p
Masz trochę racji.
Ja mam dwadzieścia-kilka lat. Filmy uwielbiam i dobrze znam (mam nadzieję). Z książkami jest nieco gorzej, ale też się orientuję.
Udało mi się "zarazić" GW swoją mamę i przyjaciela. Niemniej spotkałam się parę razy z co najmniej zdziwieniem ze strony moich rówieśników.
Szczerze powiedziawszy, preferuję wyłącznie filmy, ewentualnie gry w wydaniu LEGO. :>
Nie mniej, pozdrawiam fanów uniwersum Lucasa na wszelkich płaszczyznach!
Ciekawe czy jest ktoś, kto to wszystko ogarnął :-D Ja sam oprócz filmów miałem styczność tylko z KotOR 1, Yoda series i Empire at War 1, ale to lata temu. Teraz, jedynie do filmów chętnie wracam.
Ja oprócz filmów i dwóch seriali oraz jednym filmie o Wojnach Klonów czytam też książki: Pakt na Bakurze, Moc Wyzwolona, Narodziny Vadera, Całą serię Dziedzictwo Mocy oraz wersje książkowe epizodów III i IV.