Ja wczoraj oglądałem i mi niektóre sceny nie pasowały (np. moment na początku filmu, jak Luke (lektor mówił Łuki,lol)walczył z Yetim i biegał na tym... czymś po śniegu. Wyglądały jakby były później dokręcone. A były????

A jak wyglądała pierwotnie ich rozmowa?

Może przesadziłem z tym, że rozmowa została całkowicie zmieniona, ale owe zmiany mają jednak wpływ na scenariusz. W oryginale było to mniej więcej tak (z napisów)
00:50:36:Jakie są twoje rozkazy, panie?
00:50:39:Pojawiły się wielkie |zaburzenia Mocy.
00:50:44:- Wyczułem je.|- Mamy nowego wroga.
00:50:47:To Luke Skywalker.
00:50:50:- Tak, panie. |- Mógłby nas zniszczyć.
00:50:54:To jeszcze chłopak. |Obi-wan już mu nie pomoże.
00:50:59:Moc jest w nim bardzo silna.
00:51:01:Syn Skywalkera nie może zostać Jedi.
00:51:06:Nawracając go, zyskalibyśmy |potężnego sprzymierzeńca.
00:51:11:Tak.
00:51:14:Byłby cennym nabytkiem.
00:51:17:- Czy to możliwe do wykonania? |- Przyłączy się do nas, lub umrze.
Wszystkie zmiany są tutaj:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/news.php?nr=5552

No. Ten yeti yest odnowiony.



<Lubię pierogi><za krótki>

A ja jeszcze znalazłem jedną zmianę ;) Boba Fett ma inny głos. Brzmi jak Jango i Clone trooperzy z "Ataku klonów". Wprawdzie film był z lektorem, ale ten kto oglądał tą nowszą wersję i tę z lat 80-tych zauważy różnice.

Bo w nowej wersji Bobie podkłada głos aktor, który grał Jango.

Nie, nie nie i jeszcze raz nie. Podmiana imperatora to zdecydowanie pozytywna zmiana. Nie wiem czy nie jedyna, ale pozytywna. Ten stary był po prostu nijaki, wyglądął głupawo (kobieta z oczami szympansa...), mówił sztywno. Nie miał w sobie kompletnie nic z tej demoniczności imperatora McDiarmida. Zmiany w dialogu też są pozytywne. "Luke Skywalker" zostało podmienione na "Młody rebeliant, który zniszczył Gwiazdę Śmierci". Ta rozmowa brzmi i wygląda teraz jakoś bardziej tajemniczo, demonicznie... zdecydowanie zmiana na plus.

zgadzam sie z przedmowca. zmieniona rozmowa wyglada zdecydowanie lepiej. nie rozumiem starych wielbicieli star wars ktorzy w tych zmianach nie widza kompletnie nic dobrego. mozna sie czepiac do Hristensena na koncu Powrotu ale na boga czy wy naprawde uwazacie ze oryginalna rozmowa Vadera z Imperatorem w star wars V jest lepsza od tej odnowionej? naprawde az tak wam sie nie podoba Ian McDiarmid w roli Imperatora?

Ja tam wolałem starego imperatora. W tej jego ukrytej pod kapturem twarzy była taka fajna tajemniczośc, a w odnowionej wersji całkowicie ją zrujnowano, wciskając od razu pomarszczoną twarz McDarmida w całej okazałości. Nazwijmy to sentymentem.
Lucas oszalał - na siłę musi zmieniac to, co zawsze było dobre.

Tylko że teraz od 3 epizodu wiadomo kto jest imperatorem, więc tajemniczości nie ma

otoz to... Moim zdaniem Lucas bardzo dobrze zrobilodnawiajac ta rozmowe. przynajmniej jedna postac gra ten sam aktor.