W sumie to bardzo dobra część Sagi bo troszke inny klimat ma ale niestety smutna bo nie dość
że porywają Hana, ranią Lukea to jeszcze okazuje się... nieważne, ci co oglądali wiedzą a ci co
nie niech obejżą. Efekty specjalne są całkiem dobre chociaż widać że to modele (ale czego
można sie spodziewać po produkcji z zeszłego stulecia). Fabuła stoi na wysokim poziomie, gra
aktorska równierz a takie Miasto w Chmurach nadal robi (przynajmniej na mnie) wrażenie.
Ale nie ma w tym nic dziwnego - mrok i "głębia" V części poraża kontrastem w stosunku do nieco bardziej kolorowych części tj. IV i VI, o nowych epizodach (nie licząc "Zemsty") nie wspominając - czyni ją to najbardziej dojrzałą, a tym samym najlepszą częścią sagi. V jest jak życie - dużo się nie układa w niej .Nie ma żadnych elementów - nie ma żadnych Gungan, Muppetów z Powrotu Jedi, znośny wątek Hana i Leii o niebo bardziej znośny od "-Och Anakinie - Och Padme" czy wesołej kantyny Mos Eisley - Kershner zrobił po prostu zupełnie inny film. Oczywiście żebyśty i inni nie miel - jestem zagorzałym fanem uniwersum, jednak to właśnie "Imperium" zawsze będzie z powyższych powodów najlepszą częścią:)