Od kilku dni dręczy mnie ciągle jedno pytanie związane ze śmiercią Jedi. Yoda i Obi-Wan po śmierci zwyczajnie wyparowali, a Qui-Gonn i Anakin(Vader)Skywalker zostali spaleni na stosach pogrzebowych. To jak ci Jedi w końcu umierali? Jedni znikali, a drugich palono?
Palili tylko ciało, ale oni już wcześniej sobie "wyparowali". Tak naprawdę chyba każdy Jedi który znał tajniki wiecznego życia po śmierci łączył się z mocą. To czy zginął w walce czy jak Yoda pozostawało raczej kwestią wyboru.
Był młody Anakin. Akurat fajnie, bo tej wersji nie widziałem.
Chyba jeszcze poprawili tego potworka w lochu, bo pamietam ze byl on wykonany tragicznie :)
Wg mnie to Lucas powinien usunac to cale Muppet Show w filmu (niebieskie sloniki i inne durne stworki z plasteliny). To straszna tandeta.
Na tym polega urok starych części własnie.. na tej 'tandecie'.. Mimo dosc prymitywnych efektow specjalnych, film broni sie sam swoja ponadczasowoscia i do dzis pozostaje unikatowy, nawet poprzez te stwory.
włąsnie pod koniec seansu rzuciło mi się w oczy młody Anakin jak "duch" widać w ten sposób chcieli połączyć wszystkie cześci ze sobą;d
Qui-Gon nie "wyparował", bo jeszcze nikt wtedy tego nie umiał. Po prostu się umierało i tyle. A pod koniec "Zemsty Sithów" Yoda mówi, że Qui-Gon nauczył się kontaktować z żywymi w postaci "ducha" lub głosu z zaświatów. Yoda wtedy też mówi, że powie Obi-Wanowi jak się skontaktować z Qui-Gonem.
Tak więc podczas swojej samotni na Tatooine i Dagobah starzy mistrzowie rozmawiali z Qui-Gonem i zgłębiali wiedzę nt. "wiecznego życia". Dlatego później Ben podczas pojedynku mówi do Vadera "Jeśli mnie pokonasz, stanę się potężniejszy niż to potrafisz sobie wyobrazić".
A jako że Vader tej wiedzy nie posiadał, to umarł po staremu.
Notabene palenie ciał Jedi było tradycyjnym obrządkiem.