Witam,
Jestem swiezo po ogladnieciu wszystkich 6 czesc i bardzo rzucilo mi sie w oczy, ze moc
postaci nie jest zbalansowana. Problem zupelnie taki sam jak w przypadku gier MobA typu
DotA czy LoL ;) Jedni sa za slabi, inni zbyt szybko staja sie za mocni. Nie pomne juz o
inteligencji zolnierzy imperium. Strzelaja gdzies w niebo czy uj wie gdzie, nie potrafia zrobic
pozytku ze statku. Gdy tylko zolnierz rebelii przejmie statek od razu sciaga 100 przeciwnikow.
No ale to chyba problem z ktorym boryka sie kazdy film, inaczej filmy by nie mialy sensu. Moze
to wlasnie rozni filmy od zycia, ze w zyciu gowno mozesz zrobic w pojedynke lub w malej grupie
osob i po prostu giniesz. Moze dlatego z taka przyjemnoscia oglada sie filmy pokroju
Gwiezdnych Wojen.
PS. W czesciach IV-VI wszyscy bohaterowie powinni kilka razy zginac. Do wszystkich innych
strzelano, tylko nie do nich. Jestem w stanie zrozumiec, ze nie chcieli zabic Luka, bo byl
potrzebny Imperatorowi, ale reszta? Coz...
Jeszcze sobie przypomnialem, ze Obi Wan jakis taki slaby byl pod koniec i zbyt prosto zginal.
Ogolnie jestem zawiedziony czesciami IV-VI ale to bylo nieuniknione, bo za bardzo sie
przyzwyczailem do charakterow postaci z I-III. Biorac pod uwage, ze pierwszy film powstal 15 lat
przed moim urodzeniem, tak czy siak jestem pod wrazeniem. Da sie ogladnac do konca.