Wracam po cięzkim dniu zeby obejrzec ostatni epizod SW. Włączam TVP a tu paszcza Rutowicz, przez chwile myślałem że to jakiś skrzywiona Yoda :/ Serio, czy taki Taniec na Lodzie czy jak to tam się zwie przyciąga wiecej ludzi przed TV niż klasyka taka jak Powrót Jedi?
Jak wogóle można stawiać takie "cuś" w jednym szeregu ze Star Wars... Ale to jest tak jak z innymi rzeczami. Mozart też nie cieszy się ogólnopolską popularnością, a jest o kilka klas wyżej niż jakieś tam gwiazdki jednego sezonu.
To "cuś" zostało postawione sporo wyżej w telewizyjnej hierarchii przez władze z Woronicza niż Gwiezdne Wojny.
Te cholerne gwiazdy na lodzie zakłóciły mi również Imperium Kontratakuje!
Musiałam sobie założyć konto w video worldzie by obejrzeć dwie pozostałe części... Ale warto było...
A poza tym, w TV już przesadzają z tymi tańcami, śpiewami, rankingami i innymi bezmuzgowymi programami z tzw. gwiazdami... Tylko jedno ale... Ja nikogo nie znam z tych "gwiazd".
No ale to już nie na temat ;)
Pozdrawiam ;)