Cóż mogę rzec. Epizod 6 jest najsłabszą odsłoną starej trylogii. Największa bolączka to kiepskie umiejscowienie głównej akcji filmu,na lesistej planecie.Otoczenie może i ciekawe ale...fauna nietrafiona zupełnie. Ewoki może i wyglądają pociesznie i z początku bawią. Niestety walka z oddziałami Impreium bawi swoją groteską i staje się farsą. Wiem,że to film i wszystko jest możliwe ale litości,małe miśki rozwalają oddziały bez problemu i ginie chyba aż jeden bo ilustruje to pełna "smutku" scena.Do tego Chewi,Leia i moja ulubiona postać wydają się jakby.....pominięci ? Tak to odczułem.
Kolejna rzecz jaka nie podobała mi się chyba jeszcze bardziej to początek. Cały pobyt u Jabby jest dla mnie żałosny ; kiczowaty , nudny , wyprany z emocji wręcz. Tylko scena rozmrożenia przykuła mnie bardziej do ekranu. Największy plus całej sekwencji to odzienie Leii :)
Cały "Powrót Jedi" nie zaspokoił mnie przez pryzmat fenemenalnego " Imperium ". Całościowo czegoś brakowało.Kroku dotrzymało tylko ostatnie starcie z Imperatorem który trzyma cały film wespół z Vaderem.
Plusy ? Na pewno atak na Gwiazdę Śmierci. Scena robiąca zapewne piorunujące wrażenie w pierwszej połowie lat 80-tych. Na pewno postać Imperatora,jego kuszenie i cała sekwencja spotkania Luke'a z Vaderem i wyżej wymienionym. Świetny pojedynek na miecze świetlne,tortury i tytułowy "powrót Jedi". Dowiadujemy się również jak to wszystko się kończy czego nie można nie uznać za plus :)
Reasumując , "Powrót Jedi" to film bardzo dobry....jako osobny film. Jako kontynuacja i zwieńczenie sagi pozostawia niedosyt,zasługuje na 6,5. Brakuje mu zęba,wiele dłuższych fragmentów jest nednych a i zdarzają się fatalne. Film ratują efekty specjalne i postać Imperatora. Wystawiam mu 8/10 przez sentyment,pryzmat nowych części i wkład w kinematografię w dziedzinie science - fiction.
P.S : Zastąpienie oryginalnego aktora Christensenem to kpina i wielki niesmak. Nie podobało mi się to w ogóle !
A czemu niby mieli go nie zastąpić? shaw wystąpił raz po zdjęciu maski i już ma być nietykalny i uznawany za geniusz?
Zgadzam się kropka w kropkę. Trochę śmieszy informacja jakoby boss wysłał do lasu najlepsze odziały, a tu jakieś miśki kopią im cztery litery. Obawiam się że (pośród innych powodów które napchałyby portfel Lucasa jeszcze trochę bardziej) pluszaki musiały zrównoważyć ciężkie sceny z Imperatorem, który swoją drogą kradnie każdą scenę. Wielka szkoda, ten film mógł przebić IV i V część razem wzięte.