PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547}

Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi
1983
8,1 304 tys. ocen
8,1 10 1 303744
8,0 69 krytyków
Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Może konkursik? 

ocenił(a) film na 7

Najlepsze i najgorsze charaktery sagi star wars. Może być z uzasadnieniem, może być bez.

Moje typy

Najgorsze:
1 Jar Jar - czy można było stworzyć jeszcze bardziej wku*wiającą postać? Ruby Rhod z Piątego
Elementu był podobny, a dało się go lubić.
2 Jango Fett - wieśniacki akcent i gęba meksykańskiego farmera, postać niemająca
praktycznie żadnego sensu
3 mały Boba - irytujący, niepotrzebny i burzy klimat, jak każdy dzieciak w tej serii (zaletą OT jest,
że tam ich nie ma)
4 mały Anakin - patrz wyżej, lepiej gdyby w filmie miał przynajmniej te 12 lat i wyglądał ciut
poważniej
5 Dexter Jettster - obok Yody najgorzej wyrenderowana postać z arsenału postaci cyfrowych,
wali cyfrą, że aż kłuje po oczach i też jest w ogóle bez sensu, wie z której spośród miliarda
planet pochodzi jakaś gó*niana strzałka (sic!)
6 Yoda z epizodów I-III - nie mówi niczego mądrego, tylko robi takie mądre hmmm... i to ma
pokazać, że jest wielkim mózgiem i mentorem
7 Qui Gon Jin - fajny (zasługa Neesona), ale niepotrzebny i za szybko umiera
8 Watto - za mało poważna postać, przerysowana, pasuje bardziej do produkcji Pixara niż do
star wars
9 gen. Grievous - pasuje bardziej do transformersów, niż do star wars, tragiczna inteligencja,
na siłę charakterystyczny, irytujący głos i kaszel, zupełny niewypał
10 Padme - jakie są jej cechy, poza tym oczywiście, że jest kryształowa?
11 reszta rycerzy Jedi - zrobiono z nich wymachujących mieczami pajaców, nie ukazano
rycerskiej wzniosłości

Najlepsze:

1 Han Solo - miał najlepiej napisany scenariusz i do tego był urzekająco łajdacki
2 Darth Vader - głos, ruchy, postura - to klasyka, mroczna, ponura postać i niejednoznacznie
zła, obok tego że zła to w jakimś wyczuwalnym stopniu melancholijna
3 Jabba the Hutt - Lucasowska alegoria hollywoodzkiego producenta filmowego, galaktyczna
szumowina, która ma tyle szelmowskiego uroku, że nawet go żałowałem w scenie jego pożegnania z życiem
4 C3PO - postać robotów jest bardzo ważna w OT, bo to nierzadko z ich poziomu rozgrywa się
narracja fabuły, a C3PO budzi moją sympatię, ze względu na jego rozległe "ludzkie" słabości i
ułomności
5 Boba Fett - za mrok, Vaderowską posępność, genialny wygląd i oryginalny głos Jasona
Wingreena (zanim go nie podmieniono w edycji dvd)
6 Yoda - geniusz animacji lalkowej, szczytowe osiągnięcie Franka Ozza, świrowanie przy
spotkaniu z Lukiem i ta gwałtowna zmiana charakteru kiedy ujawnia mu swoją tożsamość
7 Darth Maul - fajny look, genialnie wyglądał w kapturze

ocenił(a) film na 10
ptoki

A gdzie Chewie? :D

ptoki

Dużo mógłbym pisać, jednak ograniczę się do trzech z jednej i trzech z drugiej kategorii. W skrócie, większość genialnych postaci jest z OT, a beznadziejnych z NT. Wyjątek - imperator, genialnie wypadł w obu trylogiach, no i może duet robotów.

Najgorsze:

1 Jar Jar - wkurza, nic mądrego nie wnosi do serii
2 Generał Grievous - sam nie wiem, czy miał być to czarny charakter, czy sierota zgrywająca cwaniaka?
3 Nute Gunray - jak taki jęczący kretyn, może zarządzać korporacją handlową?


Najlepsze:

1 Darth Vader - wygląd, głos, mechaniczność, zdecydowanie, tragiczna historia,
2 Imperator - wcielone zło, podstępny, manipulator, okrutny, no i oczywiście ostatnie sceny z "Powrotu Jedi"
3 Han Solo - uroczy łajdak, genialny charakter i teksty

użytkownik usunięty
ptoki

Witam, przedstawię moją listę najlpeszych i najgorszych charakterów, od razu rzucą się w oczy spore różnice hehe

Najlepsze:

1.Generał Grievous - widziałem go zarówno w kreskówce Genndy'ego Tartakowskiego, jest tam po prostu arcygernialną postacią, prawdziwą maszyną do zabijania, super szybki, super zwinny, klimatyczny, ponury a jednocześnie pełen energii, proponuję zapoznac się z Clone Wars Tartakowskiego, może trochę zmienisz zdanie do co Grievousa, co do filmu, zgadzam się, słabo go pokazano, po kreskówce spodziewałem się godnej kontynuacji w filmie (bajka była chwilę przed premierą ep.III), wg mnie genialny design, wampiryczny, jadowity.

2.Darth Maul - usosobienie bycia adeptem sztuki sith, demoniczny, świetnie zaprojekotwany wygląd, brak zbędnej filozofii dla tej spostaci, typ który działa, a nie tylko mówi o tym co zrobi, zło wypisane na twarzy, żywa broń, plus jedyny w swoim rodzaju w filmach miecz świetlny, dwie klingi to świetny pomysł, nadaje mu charakteru orientalnego, na myśl przychodzą mnisi klasztoru shaolin.

3.Jango Fett - widziałem ep.II w kinie, i tam mnie najbardziej zainteresował własnie on, łowca nagód w zbroi znanej już z OT. Jego wersja była świeższa, widać było, że jest pierwszym właścicielem zbroi, która kiedyś będzie spadkiem po nim dla Boby, świetna kolorystyka (srebro świetnie grało z niebieskim i granatem) dwa blastery, którymi posługiwał się jak rewolwerowiec z klasyki westernu, twarz również ok, wyglądał jak ktoś, kto wiele przeszedł, nie lubi zbędnych kontaktów, jest zimny w obyciu i groźny. Szkoda tylko, że tak mało był pokazany na ekranie, ale to wina reżysera.

4.Boba Fett - widząc go po raz pierwszy w ESB od razu polubiłem, go, zrobił na mnie świetne wrażenie, profesjonalista w swoim fachu, zupełnie zimny i bezwzględny, nieludzki, mroczny, oryginalny głos Jasona Wingreena po prostu nie do pobicia, kilka linijek tekstu wystarczyło, by pokazać jego posępny charakter. Co do wyglądu - zupełnie zjechana zbroja, ozdobiona jakimiś zdobyczami z łowów, militarna, łowiecka kolorystyka bez życia, wygląda bardzo dobrze na tle imperialnych czasów w jakich przyszło mu działać.

5.Obi-wan Kenobi - moja ulubiona postać z całej Sagi, wcześniej jego miejsce zajmował u mnie Luke Skywalker. Widzieliśmy go za czasów nauk, jak już sam naucza anakina, oraz kiedy rozpoczyna szkolenie Luke'a. Obi-wan grany przez Aleca Guinnesa był mądry, tajemniczy, czuć było, że reprezentuje coś, co nie było już dane oglądać nowym pokoleniom. Z kolei Obi-wan Kenobi grany przez Ewana McGregora był jako padawan naprawdę spoko, od razu polubiłem nową wersję Obiego, tylko podczas nauczania Anakina tak jakby trochę stracił energii i zawziętości, był trochę zbyt mdły i nijaki, ale można mu to spokojnie wybaczyć. Wzór bycia rycerzem Jedi.

6.yoda - znalazł tu się tylko z powodu tego, co dokonał Frank Oz. Jego popis umiejętności lalkarskich jest zadziwiający, należy mu się za to podziw i szacunek. To on tchnął życie w mistrza Yodę. Nie lubię Yody jako postaci samej w sobie, mówiący w dziwny sposób mistrz, który tylko chrumka, z jego "mądrości" nic nigdy nic wynika,lekko zwariowany, teoretycznie najpotężniejszy jedi swoich czasów, nie zauważył sitha siedząc w jego gabinecie, na jego fotelu i mając go przed twarzą przez ponad dekadę ? No to chyba mówi samo za siebie.

7.R2-D2 i C3po - bez nich nie ma starej trylogii, C3po niczym angielski lokaj gentelman starej daty, R2-D2 który w najgorszej du*pie dawał radę nieraz ratując ekipę, i jego pogwizdywanie które lepiej brzmiało niż teksty niejednej postaci z SW.

8.Luke Skywalker - sentymet do tej postaci, pierwszy bohater gwiezdnych wojen i pierwsza ulubiona postać, młody przyszły bohater rebelii, ktoś, kto z chłopaka z farmy stał się legendą, ktoś naprawdę w porządku. Dziedzic zakonu Jedi, dokopał Vaderowi podczas bitwy o Yavin, ewoluował podczas starej trylogii.

9.Qui-Gonn Jinn - Taki fajny mistrz, miał swoją koncepcję na rozumienie mocy, lubił łamać kodeks, nie był konserwatystą mojącym się wykorczyć poza narzucone ramy, był inteligentny, mistrz i kompan Obi-wana (super duet), widać było po nim mądrość mistrza jedi.

Imperator Palpatine - zło absolutne, ciemna strona mocy sama w sobie, cynik, manipulator, wzór bycia mrocznym lordem sith.



Najgorsze:

1. Darth Vader - Jako Anakin był arogancki, egoistyczny, dodatkowo zachowywał się jak kompletna pi*da, zero charyzmy, zero charakteru, fochy wychodziły mu lepiej od machania mieczem. Zdradził zakon w sumie bez mrugnięcia okiem. Zabijał wszystkich, bez względu na płeć i wiek, chciał zabić najlepszego przyjaciela (Obi), chciał zabić swoją żone, a co za tym idzie i również nawet nienarodzone dzieci...jak kogoś takiego można polubić ? Wszystkimi swoimi działaniami zapracował na miano najgorszego. Jako Vader - nieporadny fizycznie, ociężały kloc, słaby design, część ustna maski wygląda jak odkurzacz, na myśl przychodzi też efekt szczękościsku, jakaś pianka jako rękawy i spodnie, gameboy na klacie. Potrafi tylko grozić machając palcem, mówić o tym kto go zawiódł i żeby przypadkiem znowu nie zawiódł, bo jak zawiedzie to będą konsekwencje w postaci duszenia (z tym już przegięcie, jakby miał jakiś fetysz na tym punkcie), on nawet rąk wyżej głowy nie podniesie, a jak się przewróci to nie wstanie. Zamiast majestatu jakaś imitacja majestatu, po prostu jakiś emeryt a nie sith. Tylko głos i oddech się bronią, naprawdę ciekawy motyw.

2.Jar-Jar Binks - wiadomo, nie ma co tu nawet tłumaczyć..

3.Han Solo - Zbyt pewny siebie cwaniaczek, taki dupek który wyżej s*a niż siedzi, co to on by nie dał rady przemycić....jak dla mnie nie ma on łajdackiego uroku, po prostu jakiś taki odpychający.






roześmiałem się przy vaderze

ocenił(a) film na 9
ptoki

Jesteś jakiś dziwny... spojrzałem na temat byłem pewien ze najgorszy będzie Han Solo... jak widać nie każdy fan SW ma rozum :D

ocenił(a) film na 9
ptoki

Najlepsze:
1. Vader: Klasa sama w sobie! Świetny design, świetny głos, świetna postawa, wszystko świetne.
2. Boba Fett: Tajemniczość, profesjonalizm, design wszystko bardzo dobre wręcz świetne.
3. Obi-Wan: (ach ten obi-wał z parodii) Fajny jako staruszek oraz extra w 3 części, w 2 był jakiś taki nijaki.
4. Palpatine: Każdy z was zapomniał o jednej bardzo ważnej rzeczy. On miatał piorunami s**i! Bardzo fajna postać oraz błyskawicę które zakodowały mi się w pamięci.
5: R2-D2 (cała seria): Za****y robot. Wzbudza sympatię.
Najgorsze:
1. Anakin Skywalker: Przed byciem Lordem Vaderem był mdły, nijaki i arogancki, widać było że z niego byle co wyrośnie.
2. Jar Jar: Phi jeszcze pytać dlaczego.

ocenił(a) film na 10
ptoki

Najlepsze:
1.falcon millenium
2. czarny płaszcz Lorda Vadera
3. księżniczka Amidala


najgorsze:
1. świetlny miecz
2. Ewoki
3. księżniczka Leia

ocenił(a) film na 10
kanapka_ze_smalcem

mogę uzasadnić jak trzeba

ptoki

Najlepsze

1. Boba Fett - czyli łowca nagród. Niezależny, pewny siebie i skryty. Szkoda, że ginie :(
2. Lord Vader - istny klasyk, najlepszy czarny charakter który na dodatek pod koniec staje się dobry
3. Han Solo - a tak jakoś :)

Najgorsze

1. Wookie - ważny dla fabuły, ale nie specjalnie przypadł mi do gustu

użytkownik usunięty
ptoki

Moim zdaniem wszystkie postacie są po prostu kultowe!! nie ma zatem co dzielić ich na lepsze i gorsze. bo może i taki wookie dialogi ma zerowe i specjalnie większej roli nie odgrywa, ale bez niego film by stracił na tej wyjatkowosci postaci, poza tym tworzy swietny duet z Hanem. Wymienie jednak swoich faworytów:
#1 Han Solo - jak by inaczej, pewny siebie, poczucie humoru, no i gra aktorska Harrisona Forda, swoją drogą nic sie nei zmieniła i za to go jeszcze bardziej uwielbiam
#2 R2D2 - mało wymowny :D ale wie co robi, C3PO idzie zawsze za nim na ślepo, a i tak wychodzą cało z każdej sytuacji, ah no i te dźwięki jakie wydaje... (jak strojenie cb radia), te piski no i hymn rebelian odrazu kojarzą mi sie z filmem
#3 Yoda - mądrość, kultowa wymowa, i zawsze jak patrze na niego to bardziej śmiać mi się z niego chce, zwłaszcza w sytuacji zanim Luk odkrył jego prawdziwą tożsamość.

Można rzecz jasna wymieniac i wymieniac. Jydnie do jednej postaci mogla bym polemizowac, a mionowicie: Lando Calrissian (nie wiem czy ktos go juz wspominał). Powód - wydaje Hana Vaderowi, a w Powrócie Jedi spoczywa na laurach, mianowany na genreała

ptoki

Najlepsze:

4.Generał Grievous-Był bezlitosną maszyną do zabijania, i zarazem bardzo silny i dobry w szermierce.Do tego miał cztery ręce, i każda uzbrojona w miecz, przez co nawet Jedi nie dawali mu rady, a co dopiero klony.Głos i zbroja genialnie nawiązywały do Vadera, a nawet był od niego jeszcze lepszy.Ci którzy oglądali tylko ,,Zemstę Sithów", powinni obejrzeć ,,Wojny Klonów" z 2003.

3.Jango Fett-Podobnie jak ten wyżej, jest jeszcze lepszy od oryginału.Dużo chodzi w zbroi.Łowca nagród, Mandalorian i ojciec Boby oraz całej armii klonów.Świetny głos, i do tego dwa pistolety przez co był bardziej uzbrojony od Boby.

2.Palpatine/Sidious-To chyba najbardziej bezwzględna postać z filmów.Robił wszystko by powstało Imperium, dla tego pomagał Federacjom Handlowym i Republice tak bardzo, że mogli mu zaufać, ale następnie ich zdradził.Swych uczniów traktował jak narzędzia, nie jak żywe istoty.Powiedział Anakinowi że uratuje jego żonę, a tak naprawdę to była tylko na niego przynęta i jej nie uratował.Do tego ten psychodeliczne śmiech, najlepszy zły charakter.

1.Obi-Wan Kenobi-Mądry tak bardzo, że został wcześnie Mistrzem, i z świetnymi tekstami takimi jak ,,Jesteś wybrańcem!" czy ,,Dobra praca".Rewelacyjny głos, zarówno Aleca i Ewana.Miecz w moim ulubionym kolorze, generał armii republiki, i mistrz Wybrańcy i jego syna.W czwartym epizodzie świetnie się upodabniał do postaci starych czarodziejów, dla tego Obi-Wan-najlepsza postać ,,Gwiezdnych Wojen".

Najgorsze:

4.Luke Skylwaker(Epizod 6)-zastanawiałem się, czy to jest mądry Rycerz Jedi czy ten sam padawan z czwartej części.Na pierwszy rzut oka wyglądał na Rycerza, powalił strażników, ale następnie zaczął być padawanem.Gdy Jabba go złapał i walczył z Rancornem, mówiłem do niego w myślach ,,UŻYJ MOCY DEBILU!NIE PAMIĘTASZ JAK SIĘ JEJ KORZYSTA!".Tak samo było na Endorze.W ogóle, skoro potrafił podnieść w powietrze Threepee z łatwością, to czemu nie mógł siebie i Hana uwolnić?

3.Jar Jar Binks-Wielu o nim napisało, więc nie pisać to samo.

2.Jabba the Hutt(czytaj:Dziabaducha)-ten debil, to wielki, zielony, obleśny ślimak ze obrzydliwym ryjem.Gdy ciągnął Leie do siebie, to normalnie chciałem rzygać.Jedyne co on mówi to ,,Jestem wielki Dziebaducha, nikt mi nie dorównuję, jestem taki potężny jak Sithowie, ale mimo to wyglądam jak gówno".Scena gdy Leia go zabija jest genialna.

1.Ewoki-Jak ludzie te gówna potrafią lubić?Te wszystkie nie śmieszne żarty są tak nie potrzebne, to jak by pokazywać Vadera oglądającego pornole, ta scena gdzie pokonują żołnierzy Sidiousa to najgorsza scena w sadze, to tak jakby cziłały zabijały żołnierzy starożytnego Rzymu, nie mogłem znieść tych wszystkich ryji i dźwięków, aż nie da się spokojnie mysleć gdy to się przypomina.