Mam dopiero 14 lat (od dzisiaj :D), więc nie mam prawa pamiętać czasów IV, V i VI. Jednak też uważam, że są one lepsze od "nowej" trylogii. Jak wspominasz, jest w nich "to coś" co sprawia, że mogę codziennie oglądać "Nową Nadzieję", "Imprerium Kontratakuje" lub "Powrót Jedi". Nie wiem co sądzisz o wprowadzeniu zmian w tych filmach, ale mnie to nieco denerwuje. Wczoraj obejrzałam pierwszy raz zmieniony "Powrót Jedi" i trochę mnie ten film zdziwił, myślałam, że już mi tak pamięć nawala (przez ostatni rok lub dłużej nie miałam okazji obejrzeć VI), bo początek wydawał mi się o wiele dłuższy niż pamiętałam, niektórych scen w ogóle nie widziałam. Wszystko się wyjaśniło, jak zobaczyłam Anakina z III części na końcu. Uważam, że powinni już to zostawić takim jak było, a nie wprowadzać zmian. No, ale jak się chce to można zdobyc jeszcze tą starą wersję :) W każdym razie głowne założenie mojej odpowiedzi jest to, że niektórzy dzisiejsi "masowi widzowie" również wolą starą trylogię, nawet jeśli nie ma w niej mnóstwa efektów specjalnych. I tak myślę, że jak na tamte czasy to filmy są b. nowoczesne :D