początek każdej części jest tak zajebisty, za przeproszeniem, ze za każdym razem, gdy widzę to mi się płakać chce ze szczęścia....ktoś tak ma? czy tylko ja?
dokładnie.sama nie wiem czy u mnie to ta radość że oglądam film kolejny raz czy dlatego że nie mogę uwierzyć że coś może być aż tak
...zajebiste i piękne.
Ja mam podobnie, może tak, że chce mi się płakać :P ale czuje jakąś nieopisaną euforię, bo zawsze gdy wracam do Starej Trylogii oglądam te filmy przez pryzmat czasów w których powstały i ciągle sobie powtarzam, że chciałbym zobaczyć je w tamtych czasach. Bo wrażenie jakie one zrobiły ponad 30 lat temu, to co wtedy ludziom było dane zobaczyć nie zostanie już nigdy osiągnięte. Po prostu NIGDY nie powstanie już film, który spowoduje taki szczękoopad jak Star Warsy.
scalibur_greg idealnie to ująłęś , zazdroszcze tym co poszli na to 30 lat temu , ja mam wielki sentyment do czasów gdy 10 lat temu na VHS oglądałem i nigdy w tv nie odpuscze :D