tak może wielu to zadziwi...ale zawsze zadając sobie pytanie "który film jest dla mnie najlepszy?" nie mogłem dać odpowiedzi jednym tytułem....jednak przed chwilą jestem po seansie epizodów 4,5 i 6. Teraz odpowiem że epizod 6 jest najwspanialszym filmem dla mnie! choć 4 i 5 zaliczają się do wielu filmów które są na drugim miejscu....Kocham dramaty...te filmy najbardziej kocham! jednak epizod 6 jest moim najukochańszym filmem...Kocham filmy za ich przekaz...za ich głębie...ale przedeszystkim za ich wpływ na mnie! a epizod 6 jak żaden film dotarł do mnie tak głeboko....zawsze go przeżywam! ilekroć go oglądam! wychowałem się na nim...ciesze się z tego powodu bo przekazuje barrrrrrdzo pozytywne wartości! bardzo podoba mi się konfrontacja dobra i zła jako ciemnej i jasnej strony mocy...film nakłania do czynienia dobra! i przekazuje że można jedynie dobrem czystym dobrem zwyciężać zło i dobro ma potęge a nie zło...na te czasy jest to bardzo potrzebne! napewno będę się starał moje dzieci "zarazić" miłością do kina przynajmniej żeby tak kochały kino jak ja w 50% ;] i pokarze im całą serie SW, choć pierwsze 3 epizody nie dorastają do pięt 4, 5 i 6. Oczywiście nie oczekuje że ktoś się ze mną zgodzi, bo każdy ma prawo do kochania innej sztuki, dla mnie filmy to oczywiście sztuka! filmy to tak jak (w moim przypadku) kobiety, co to by było jakby wszyscy faceci się kochali w jednej kobiecie! :) Nie mam jakiejś opsesji i nie latam z kijem myśląc że to miecz świetlny :) poprostu doceniam po pierwsze sam wkład i prace nad filmem a po drugie rezultat tego dzieła! bardzo się ciesze że urodziłem się w kiedy się urodziłem i mogłem czuć ten film, to jest najważniejsze dla mnie żebym czuł film! żeby dotarł do mnie jak ta produkcja! do końca życia nie zapomne Star Warsów :) jeszcze piękne jest to że oglądając dziś te filmy przypomniałem sobie jak byłem maluuuusi gagatek który oglądał prawie codziennie przynajmniej jedna część :D i choć wtedy nie rozumiałem nic za bardzo to i tak napewno nie zmuszałem siebie do oglądania ^^...pozdrawiam i licze że jeszcze przynajmniej jeden film obejrze który tak mną poruszy tam gdzie nic nie ma dostepu...czyli do mojego wnętrza! :D