Jestem już po seansie :
Powiem tak , akcji jest multum , po prostu ciągle się coś dzieje . Pościg za Ruchem oporu ( tu widać jaki Hux jest niekompetentny i głupi żeby dać się pokonać przez Damerona ( plus dla Isaaca ) można poczuć jak bardzo jest on bezradny wobec siły Porządku ( niestety male siły ograniczają zachwyt pojedynków , bo trudno to nazwać bitwą ) . No i niestety Leia w kosmosie , co to było , przecież była pokryta lodem , rozumiem moc ale to jest niesmaczne . Rey i Luke ,( tego że miecz wywali się nie spodziewałem ) widzimy jak jest zgorzkniały i zniszczony psychicznie i to mi się podobało ( jego życie na wyspie też ( łapanie ryby :) ) ale skoro się dowiedział ze Han nie żyje i nie chciał pomóc było trochę nie w jego stylu . Gdyby nie R2-D2 ehh.. . Szkolenie mocno emocjonalne podobnie połączenie z Kylo ( wreszcie miałem trochę sympatii do niego ) i scena Luke i Kylo ( emocjonalna tak , wyraz twarzy Luka mistrzostwo oddania emocji , ale jak Luke mógł chcieć go zabić nawet wyczuwając zło !? ) Pojedynek Rey i luka to było mistrzostwo krotki ale treściwy naładowany emocjami . O canto bight było to całkowicie zbędne , podobnie postać DJ . Zachowanie Rey nie skomentuje ( ten wyraz twarzy gdy Ren odchodzi i widzimy szturmowców z kajdankami no kto mógł się tego spodziewać :) no chyba każdy ) I teraz największy minus Snoke to co zrobiono z nim tak potężnym mocą ( czy ktoś zwrócił uwagę że jak Rey chce wziąć miecz od Snoka ten nim obraca i uderza Rey w głowę a póżniej Rey i Kylo się o niego siłują , tu ( i nie tylko ) widać ta potęgę i łatwość posługiwania się mocą przez Snoka Gdy Kylo to zrobił po prostu byłem wściekły miałem nadzieje że jego gwardia jak najmocniej da się we znaki Renowi . W tym czasie obserwujemy dramatyczny krok Admirał Holdo i muszę powiedzieć że efekt był spektakularny . Powrót Yody oceniam pozytywnie ( choć trochę dziwnie wyglądał ), ale to co zrobił z Drzewem jest dla mnie nie zgodna z samym Yodą ( i jeszcze ten kij :) ) Bitwa o Crait , po co oni robili tą szarże skoro efekt był wiadomy :/ . Akurat dla mnie działo cieplne ani trochę nie przypominało GŚ , za to przybycie luka było dziwne ale też emocjonujące jego wejście także ( wlaśnię w tej scenie widać dlaczego Kylo pomimo poprawy nie nadaje się na głównego antagonistę za dużo emocji za mało rozumu ) Sam" pojedynek " był dziwny ( to spowolnienie gdy unika miecza nie pasuje do Star Wars ) ale scena gdy wygłasza mowę a Rey ratuje wszystkich używając mocy zdobyła moje uznanie . Sama śmierć Skywalkera bardzo emocjonalna ( chciało mi się płakać gdy patrzył na słońce :( ) jedna z najlepszych scen . Końcówka dziwna ale chyba logiczna ( nadzieja przetrwanie w młodych ) Humoru było za dużo ( ale Luke z liściem był dobry ;) ) progi zniosłem na planecie ( jak się patrzyły na Chewiego :) ) ale na Crait były zbędne . Był nadmiar Humoru za dużo jak na Star Wars . Nie podoba mi się też ograniczona przestrzeń w jakiej poruszają się bohaterowie ( galaktyka wydaje się taka mała ) . Muzyka : niestety słabo Wiliams się nie popisał nowym utworem zapadającym w pamięć . Bohaterowie : Film należy do Hamilla i Ridley ich postacie są zdecydowanie najlepsze i najbardziej się rozwijają , z Kylo jest lepiej ale nie nadaje sie jescze na "Szefa " , Śp Fisher zagrała dobrze (poza kosmosem ) jednak nie wiem jak Abrams rozwiąże jej wątek , Snoke i Phasma lepiej nie będę wspominał ( Snoke świetny ale zmarnowany ) , Boyega taki sam jak w przebudzeniu taki średni ( chince nie wspomnę ) .
Podsumowując : Film jest dobry pod względem akcji wyrażania emocji i zmiany charakteru jednak Fabularnie nie dowiedzieliśmy się nic , kim jest Rey Snoke ? Historia Jedi/Sithów (spodziewałem się uzupełnienia po starym kanonie nie dostałem nic ) , zmiana z równowagi = dobro Jedi na równowaga = balans , brak Jedi dla mnie zła decyzja dużo wątków nie wszystkie potrzebne ) . Trudno ocenić ten film wprowadził bowiem rewolucje która zaskoczyła , na którą nie wszyscy są gotowi i którą nie wszyscy w takiej postaci chcieli ( w tym i ja ) , Johnson zaskoczył i pozytywnie i negatywnie ( trudne zadanie przed Abramsem , Spodziewałem się czegoś innego ale dostałem taką karuzele emocji że aż szok . Zastanawiam się miedzy ocenami 6 a 8 , na razie 7 , muszę obejrzeć drugi raz , tak rewolucyjnego filmu w star wars jeszcze nie było ( choć były elementy z RJ czy TESB to jednak jest to na 100% film zupełnie nowy = nie znaczy że lepszy ) .