Na początku, też tak myślałam. A teraz wcale bym nie była tego taka pewna. Dużo scen było niejednoznacznych, jak powrót Rey do bazy Ruchu Oporu i przywitanie z Leią, czy moment w którym Maz Kamata pyta Hana, kim jest ta dziewczyna , a potem przeskok do innej sceny. Być może Rey jest osobą, której dotyczyła przepowiednia i nie jest z nikim z nich spokrewniona, a zrodziła się z mocy, by wypełnić proroctwo..
też tak może być, ale wtedy (jak dla mnie) zepsuli by totalnie to..w pewnym stopniu to Luke wypełnił proroctwo...miło by było gdyby kolejny Skywalker miał to "zapieczętować".
Proroctwo wypełnił Anakin, nie Luke... choć Luke mu bardzo pomógł dzięki swojej miłości do tatula. ;)
no tak, ale głównie przyczynił się do tego Luke, więc można to jemu po pełni przypisać:D
Może nie być, ale nic nie stoi na przeszkodzie, że może być jego córką, o której on i jego bliscy nie wiedzieli, a nawet sama matka dziecka mogła to przed nim zataić. Nic póki co nie wiadomo, więc ciężko spekulować czy jest czy nie.
byłem dziś w kinie po raz trzeci. I skupiłem się na wyłapywaniu rzeczy, których nie dostrzegłem na poprzednich seansach oraz na retrospekcji podczas pierwszego dotknięcia miecza przez Rey.
Więc tak:
wydaje mi się, że Rey będzie córką Hana i Lei. Na ekranie między Hanem, a Rey aż kipi pokrewieństwem (wypowiadanie tych samych zdań, itp.). Han może jeszcze albo nie wiedzieć że Rey to jego córka, albo faktycznie w jakiś sposób wszyscy stracili pamięć. Chociaż faktycznie dziwna wydaje się scena, gdy Maz pyta Hana kim jest ta dziewczyna i tu nagle przenosimy się do innej sceny.
W retrospekcji jest też takie stwierdzenie, coś typu "musimy ją odciągnąć, przez tę moc ona nas wpędzi w coś tam coś tam" - dokładnie nie pamiętam, ale wnioskuję, że moc jest w niej tak przeolbrzymia, że pozbyli się jej, by Kylo nie spróbował porwać swojej siostry(?) i od małego szkolić po ciemnej stronie. A pamięć Hana i Lei mogła zostać wymazana, by Kylo nie mógł odczytac ich myśli.
Kto wie, czy tego wszystkiego nie uczynił Luke - jego mina na koniec filmu to mieszanina niedowierzania z przeprosinami i wyrzutami sumienia - po trzecim obejrzeniu na to mi to wygląda...
Ciekawe jest też stwierdzenie Kylo Rena, gdy po raz pierwszy spotyka Rey: "a więc to ta o której tyle słyszałem" - wydaje mi się, że odnosi się to do czegoś więcej niż słowa Snoke'a (moc się przebudziła....).
W powyższą teorię sam nie do końca wierzyłem (można było ją przeczytać w wielu miejscach), ale po trzecim seansie wydaje mi się dość prawdopodobna....
Rey nie będzie córką Hana i Lei bo Leia i Han o tym by wiedzieli... no chyba że jakimś cudem dostali amnezji
Ren tak mówi do Rey bo jej mówili że dziewczyna pomogła w ucieczce robotowi i Finnowi, i Ren zdziwił się jej wyczynem zwłaszcza że Rey nie jest jeszcze wyszkolona
1. Może Han i Leia nie skojarzyli, że Rey to ich córeczka, którą zostawili dawno temu. W końcu pewnie się trochę zmieniła przez tyle lat.
2. Może wiedzą, że to ich córka, ale z jakiegoś powodu nie chcą jej o tym informować.
niby tak... Ale naciągane to by było... I jak tak zrobią w filmie obniżę ocenę.
Ja oczekuję dwóch rozwiązań
Rey jest córką Luka, dowiadujemy się tego w scenie np. Jego śmierci, Luke mówi Rey że jest jej ojcem, była by to smutna i magiczna scena.
Druga opcja Rey jest totalnie nową postacią, i jest świeżynką zrodziła się z mocy jak Anakin
wszystkie inne opcje spowodują u mnie obniżenie oceny.
Druga opcja byłaby chyba najgłupszym rozwiązaniem jakie mogliby wybrać. Już z Anakinem to był krtetyński pomysł, żeby nie miał ojca. Jeśli teraz zrobiliby to samo z Rey to już byłaby jakaś parodia. Według mnie to nie wchodzi w grę.
Pierwsza opcja za to jest już (niestety) bardziej prawdopodobna. Jednak mam nadzieję, że się na nią nie zdecydują. Luke, jako przykładny mistrz Jedi, który nigdy nie uległ ciemnej stronie i całe życie poświęcił na badanie tajników mocy, nie powinien zakładać rodziny, tak samo jak np. Obi-Wan.
Powinien być typem samotnika, mistyka, czy ascety, jak zakonnik, który całe życie podporządkowuje wierze w boga.
Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Rey była całkowicie nową postacią, nie spokrewnioną z żadnym bohaterem (ale posiadającą normalnych rodziców). Ewentualnie jakby okazała się córką Hana i Lei, to też bym to jakoś przełknął :)
http://www.theweek.co.uk/star-wars-8/68360/star-wars-8-why-rey-might-not-be-luke s-daughter
świeża plotka. Rey nie jest córką Luka... trochę bezsensownie
mam tylko nadzieję, że nie zepsują tego, bo Luke jest moim ulubionym bohaterem:D a Rey też lubię bardzo.
Niektórzy piszą, że jeśli Rey okaże się córką Luke'a to będą zawiedzeni, bo jest to zbyt oczywiste. Jednak moim skromnym zdaniem czasem lepiej skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań, niż wymyślać jakieś szalone teorie. Tym bardziej, że pokrewieństwo Rey i Luke'a ma sens. "Przebudzenie Mocy" obejrzałam trzy razy i przy każdym seansie nie mogłam się oprzeć wrażeniu jak bardzo postać Rey przypomina pozostałych Skywalkerów - Luke'a oraz w szczególności Anakina. Poza tym twórcy nowej trylogii wielokrotnie powtarzali, że będzie ona kontynuacją losów rodu Skywalkerów, a przecież gdyby Rey nie była z tą rodziną spokrewniona, to ostatnimi Skywalkerami okazaliby się Luke i Leia (Ben jest już Solo). A nie wydaje mi się aby robienie kolejnych filmów o podstarzałym rodzeństwie zainteresowało dzieciaki, do których w końcu ta trylogia również jest adresowana... Szczególnie, że podobno chcą potem jeszcze nakręcać kolejne epizody 10-12, a do tego czasu to już raczej ani Luke, ani Leia się nie ostanie. Więc Gwiezdne Wojny potrzebują nowego pokolenia Skywalkerów! :)