Pomimo, że bardzo sobie cenię uniwersum Star Wars, tak muszę przyznać, że obawiam się decyzji Disneya i Lucas Film o przekazaniu pieczy nad kolejnymi filmami z serii Rianowi Johnsonowi.
Część VIII, która zbiera fenomenalne recenzje od krytyków (93% RT) u widzów otrzymuje oceny rzędu 57% pozytywnych, co jest wyraźnym spadkiem. Niestety, film może się nie podobać z kilku powodów.
1) Pomysł wprowadzania nowych postaci i rozwijania wątków, które okazują się mało ciekawe. Sama koncepcja poszukiwania Superhakera - nota bene fantastyczna rola del Toro! - okazuje się nudna. Szczególnie, że postać grana przez Kelly Marie Tran jest w moim odczuciu najbardziej denerwującą z postaci.
2) Uśmiercanie w miejsce rozwinięcia. Niewykorzystany zostaje potencjał kapitan Phasmy, która wydaje się wprowadzona tutaj tylko i wyłącznie z powodu obecności w części poprzedniej. Natomiast rozwiązanie sprawy Snoke'a jest więcej niż nieporozumieniem. Nie tylko usmiercają postać, wokół której zbudowali zainteresowanie jej przeszłością, ale robią to w sposób nad wyraz nie pasujący do potencjału tej (wydawało się) tajemniczej postaci.
3) Tajemnice. Otóż obok wspomnianego zamordowania potencjału Snoke'a jest jeszcze Rey, której rodowód nie został może do końca przekreślony, ale już pojawiła się aluzja, że jest w sumie nikim.
Największa zaleta okazała się największym zagrożeniem. Otóż po zakończeniu zdjęć do Epizodu VII J.J. Abrams powiedział, że pozostawia otwarte drzwi dla kolejnych osób, które będą kontynuowały historię. Nie było żadnego zarysu jak poprowadzić postacie. Niestety, w moim - i nie tylko - odczuciu, wiele rozwiązań fabularnych może przyczynić się do spadku zainteresowania kolejnymi częściami. Najbardziej boli fakt brutalnej rozprawy z tajemniczymi naszkicowanymi wcześniej. "Pożyjemy-Zobaczymy", jednakże obrany kierunek nie napawa optymizmem.
*Oczywiście mam na uwadze wiele klasycznych smaczków, które zostały zawarte - ah ten Yoda! - ale z premedytacją skupilem się na zaprezentowanie poszczególnych zagrożeń malujących się przed Sagą Skylwakerów.