Film jest słaby. Wygląda na to że szefowie Disneya poszli na łatwiznę i zgodzili się na scenariusz który jest kalką epizodu IV. Jeszcze to nie byłoby takie złe gdyby nie zła obsada oraz dziury w samej fabule które prawdopodobnie powstały po wycięciu sporej części scen na etapie montażu. To spowodowało że wiele wątków jest niewytłumaczonych, po prostu widz dostaje informację że tak musi być i niech się nie zastanawia nad tym dlaczego dana rzecz się wydarzyła (np. dlaczego murzyn nagle zmienił zdanie i nie chce już zabijać dla tych złych). Carrie Fisher oraz Harrison Ford już są za staży i to bardzo widać (może 10 lat temu wyglądałoby to inaczej...), Kylo Renn jest parodią Dartha Vadera szczególnie kiedy przemawia w masce albo w szale wymachuje mieczem, no i kiedy już ściągnie tą maskę... wygląda to słabo. Mam nadzieję że zostanie wydana wersja poszerzona o wycięte sceny i wtedy będę mógł moją ocenę podwyższyć.
Te niewyjaśnione wątki to raczej są specjalnie zostawione na kolejne części. Reżyserem był Abrams - twórca LOST można się było tego spodziewac xd Np żebyś się nie zdziwił jak się okaże że Finn ma moc.
"Kylo Renn jest parodią Dartha Vadera szczególnie kiedy przemawia w masce albo w szale wymachuje mieczem, no i kiedy już ściągnie tą maskę... wygląda to słabo."
O to chodziło, te furie mają być śmiszne. Ma być takim fanboyem, ale i tak budzi strach wśród swoich ludzi bo nie wiadomo co mu nagle odwali. Nie było sensu robić kolejnego normalnego czarnego charakteru bo i tak już żaden po Vaderze by nie budził grozy i takiego respektu.
...żebyś się nie zdziwił jak się okaże że Finn ma moc...
albo że jest jednym ze sithów... ;)
jak dla mnie to te niedopowiedziane wątki bardzo popsuły odbiór całości filmu, być może jeśli kolejne części zaczną wyjaśniać dlaczego poszczególne wydarzenia miały miejsce to zmienię ocenę tego filmu.
Kylo Renn mógł być czarnym charakterem z prawdziwego zdarzenia, ale na koniec okazało się że ma kompleks Vadera. Jeśli już film kopiuje starą trylogię to powinien brać z niej to co najlepsze, a brak dobrego antagonisty w takim przypadku jest dużym minusem.